"Błąd systemu" i "system padł" - to od czwartku dwie najczęściej pojawiające się frazy w kontekście rejestracji na szczepienia. Po nieoczekiwanym udostępnieniu terminów dla grupy wiekowej 40-59 lat, system stał się niewydolny. Minister Michał Dworczyk mówił na konferencji prasowej, że dzisiejsze kłopoty z zalogowaniem się do Profilu Zaufanego (przez który można umówić szczepienie - red.) wynikały z przeciążonego systemu. Wspomniał, że w ciągu sekundy dochodziło do 500 prób zalogowania. A na to rząd nie był przygotowany. - Mamy do czynienia z pikiem zainteresowania. O ile normalnie w ciągu sekundy obserwujemy od 5 do 10 prób logowania na Profilu Zaufanym, tak dzisiaj mamy pół tysiąca. To też tak działa, że jeśli ktoś nie może się zalogować, to klika cały czas, co robi nam obciążenie systemu, a system zwalnia - tłumaczył Dworczyk. Pełnomocnik rządu ds. szczepień uspokajał, że to tylko chwilowe problemy techniczne, które nie są obserwowane powszechnie, a dotyczą tylko niektórych przypadków. - Mam nadzieję, że ruch się zmniejszy i system w kolejnych dniach będzie normalnie funkcjonować, już bez żadnych spowolnień - dodał. - Logowaliśmy się na te konta z ministrem i dyrektorem przed wejściem na konferencję prasową i nam się udało - przekonywał. Przepustowość została niedawno zwiększona Nie każdemu się jednak udało. Jak dowiedziała się Interia, piątkowy problem z logowaniem do Profilu Zaufanego dotyczył 60 tys. osób. System rzeczywiście był przeciążony, przez co stał się niewydolny. - Przepustowość systemu była ustawiona na 300 wejść na sekundę - mówi Interii ważny polityk partii rządzącej. Co ciekawe, przepustowość została niedawno znacznie zwiększona, bo jeszcze dwa miesiące temu wynosiła 30 wejść na sekundę. Jak mieli zapewniać eksperci, którzy pracowali nad jej zwiększeniem, "300 wejść na sekundę to bardzo dużo i nie ma szans, by pojawiło się większe zainteresowanie". Rzeczywistość zweryfikowała te założenia. System nie padł, ale wyraźnie spowolnił. - System ma zastosowany bezpiecznik, który ma spowodować, że nie zostanie wysadzony w powietrze, dlatego się wstrzymał - tłumaczy nasz rozmówca. Jak słyszymy, trwają prace nad wdrożeniem nowej, wyższej przepustowości. Nie wiadomo, na jakiej granicy zostanie ona ustalona, ale ma być wyraźnie wyższa od obecnej. Co więcej, najwyższy pułap przepustowość ma uzyskać przede wszystkim przed ogłoszeniem rejestracji na tzw. szczepienia populacyjne. Wówczas wszyscy chętni będą mogli się rejestrować, a rząd obawia się, że zainteresowanie będzie tak duże, że ponownie mogą pojawić się kłopoty. Dlatego odpowiednie prace miały rozpocząć się jeszcze dziś. Czy jednak ktoś popełnił błąd? Czy przepustowość została ustawiona zbyt nisko? Dlaczego od dwóch dni, pomijając chaos związany z samymi szczepieniami, dochodzi do kłopotów związanych z systemami informatycznymi? O te sprawy zapytaliśmy ekspertów z serwisu niebezpiecznik.pl. - Systemy informatyczne projektuje się tak, aby płynnie obsługiwały zakładaną liczbę użytkowników i w razie nagłego wzrostu użytkowników skalowały się, czyli upraszczając, zwiększały swoje moce, by obsłużyć więcej osób. Takie podejście jest najwydajniejsze kosztowo. Aby jednak wszystko sprawnie działało, wymagane jest, by wcześniej odpowiednio zaprojektować system pod skalowanie - przekazał nam "mający problemy z zalogowaniem się do rządowych systemów pracownik Niebezpiecznik.pl". - Najwyraźniej Węzeł Krajowy, który świadczy usługę uwierzytelniania użytkowników dla rządowych aplikacji posiada braki w tym obszarze. Być może infrastruktura, na bazie której został zbudowany, jest tak specyficzna, że skalowania nie umożliwia? Trzeba tu także zaznaczyć, że to nie jest zwykły, prosty do "zeskalowania", typowy serwis internetowy, a dość skomplikowany, multisystemowy "potworek", który znany jest ze swojego braku wydajności i dziwnych błędów - podkreśla specjalista. Łukasz Szpyrka Darmowy program - rozlicz PIT 2020