Liczby są nieubłagane - według szacunków co trzeci człowiek w Polsce zachoruje na nowotwór. Co czwarty pacjent z rakiem choruje, gdyż urodził się z chorobotwórczą zmianą w genie. Zdaniem ekspertów tylko wczesne badania, nawet już od 25. roku życia, mogą przynieść efekty - mogą uchronić przed rakiem, prowadzą do wczesnej diagnozy, niwelują skutki choroby lub pomagają skuteczniej ją leczyć. Często żyjemy w przeświadczeniu, że ten problem nas nie dotyczy. A jeśli nawet zachorujemy, to dopiero wtedy będziemy się martwić. Część z nas nie dba o zdrowie. A jeśli nawet argument mówiący, że "rak może zabić", do nas nie trafia, to może warto zajrzeć do portfela. Koszty leczenia są ogromne, gdy choroba jest wykryta późno. Jak wyliczyli eksperci, najdroższy jest nowotwór piersi, który w skali roku może pochłonąć nawet 19 tys. zł (są to koszty zarówno bezpośrednie, takie jak: leki, kosmetyki, konsultacje onkologiczne, badania diagnostyczne, rehabilitacja, ale też koszty pośrednie, takie jak: dojazdy, opieka nad członkiem rodziny, odpowiednia odzież itp.). W skali miesiąca to ok. 1600 zł, a dla tych, którzy zarabiają najniższą krajową to nawet 81 proc. domowego budżetu. Nieco tańsze w leczeniu są nowotwory jajnika, prostaty i jelita grubego, choć także generują gigantyczne wydatki. Oczywiście są jeszcze koszty niematerialne, czyli ból i cierpienie nie tylko samego pacjenta, ale całej rodziny. A tych wyliczyć nie sposób. Pionierska metoda Lekarze z Warsaw Genomics działającego przy Uniwersytecie Warszawskim opracowali nowatorską metodę badań genetycznych, która pozwala dzięki badaniu przesiewowemu i badaniom diagnostycznym określić na wczesnym etapie, czy jesteśmy genetycznie obciążeni nowotworami. A ta wiedza, zdaniem autorów raportu, mogłaby skutecznie powstrzymać zachorowalność na raka i śmiertelność z tego powodu. - Każdy pacjent powinien mieć regularnie wykonywane badania profilaktyczne, takie jak kolonoskopia, kobiety również cytologię, USG i mammografię piersi. Niestety, aktualny plan badań profilaktycznych nie uwzględnia osobistej sytuacji konkretnej osoby np. obciążenia rodzinnego chorobą nowotworową - wzrusza ramionami prof. Mirosław Wielgoś, rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Wprowadzenie w Polsce genetycznych badań przesiewowych w kierunku obciążenia nowotworami może być przedsięwzięciem pionierskim. Przyjęta metoda badawcza jest unikalna i żaden kraj jeszcze nią nie dysponuje. - Badanie tylko tych dwóch genów jest mniej opłacalne niż badanie uwzględniające większą liczbę potencjalnie zmutowanych genów. Analizując 70 genów znajdujemy mutację zwiększającą ryzyko zachorowania na raka u co 20-stej osoby - mówi prof. Krystian Jażdżewski, inicjator Programu "Badamy Geny". Sęk w tym, że proponowana metoda kosztuje. Analiza na lata 2016-2035 przewiduje, że dodatkowe wydatki z budżetu państwa wzrosłyby do blisko 37 mld zł w tym okresie. Autorzy raportu przewidują natomiast, że wprowadzenie tego typu badań pozwoliłoby zaoszczędzić, a dokładnie nie stracić na leczenie pacjentów z nowotworami, 90 mld zł. Jak zareaguje system? Problem w tym, że wprowadzenie na powszechną skalę tego typu badań jest obliczone w długiej perspektywie - aż do 2035 roku. Wydaje się, że żadna władza nie patrzy tak perspektywicznie, a prędzej w kontekście jednej lub dwóch kadencji. Przekonanie decydentów o potrzebie wprowadzenia takich badań może okazać się dla inicjatorów projektu syzyfową pracą. Inna sprawa to możliwości obecnego systemu. Już dziś kolejki do lekarzy są ogromne, a liczba lekarzy jest ograniczona. Przeprowadzenie dodatkowych badań wiązałoby się z potrzebą zmobilizowania ich większej liczby. A jak przewidują autorzy projektu, potrzebna byłaby także późniejsza diagnostyka. Wydaje się więc, że na dziś system nie jest na taki krok przygotowany. - Pieniądze na te badania muszą się znaleźć, bo jest to szalenie istotny projekt ze społecznego punktu widzenia - ocenia prof. Wielgoś. - Już dziś przed badaniami wstrzymuje nas praktyczny lęk. Boimy się dowiedzieć, że coś nam dolega. Musimy zmienić sposób myślenia - apeluje z kolei Orina Krajewska, córka Małgorzaty Braunek, prezes Fundacji Bądź. Pełny raport Deloitte i Warsaw Genomics "Recepta w genach", dostępny jest <a href="https://www2.deloitte.com/pl/pl/pages/life-sciences-and-healthcare/articles/recepta-w-genach.html" target="_blank">TUTAJ.</a>