- Chciałyśmy po prostu zobaczyć na żywo premiera Tuska, bo nigdy go nie widziałyśmy. Każdy gest poparcia się liczy - mówią rozmówczynie Interii. Kobiety zapytane o niedzielne obietnice wyborcze PiS zaprezentowane przez Jarosława Kaczyńskiego stwierdziły, że "800 plus jest skandalem". - Niektórzy nie wiedzą, skąd się biorą pieniądze z 500 plus, nie wierzą, że z naszych podatków. Żałość jest przeogromna. Trzeba pokazywać, że rozdawnictwo dzieje się naszym kosztem - podkreśliły. Dodały, że są przerażone trwającym wyścigiem na obietnice wyborcze. - Wyścig na obietnice mnie przeraża. Potrzebujemy jak najwięcej rozsądku. Nie można ciągle bujać w obłokach, zakłamywać rzeczywistość. PO ma plan, ale musi go rozsądnie pokazywać. "Babciowe" nam się jak najbardziej podoba. Jest to jakieś rozwiązanie, bo żłobków mamy za mało, w dodatku aktywizuje kobiety - dodały. Podczas spotkania z wyborcami przewodniczący PO, jak sam określił, powiedział Jarosławowi Kaczyńskiemu "sprawdzam". Tusk zaproponował waloryzację programu 500 plus w czerwcu, kilka miesięcy przed wyborami. Jego kolejną propozycją jest też przegłosowanie kwoty wolnej od podatku w wysokości 60 tys. złotych rocznie. Polacy o 800 plus. "To waloryzacja", "Dlaczego nie od lipca?" Małżeństwo, z którym rozmawiała Interia stwierdziło, że w Polsce powinna toczyć się "kulturalna debata bez napuszczania jednych na drugich". - Oczekujemy siły i logicznej rozmowy. Normalnego, spokojnego podejścia do sprawy - dodają. Para zwróciła także uwagę na obietnicę wprowadzenia 800 plus od 2024 roku. Ich zdaniem to jednak "waloryzacja, a nie propozycja". - Dlaczego nie od lipca? - pytają. Temat "waloryzacji" świadczenia poruszyła również 50-letnia kobieta, która pojawiła się w Hali Wisły. Pozytywnie wypowiedziała się na temat wprowadzenia 800 plus. - Ten program powinien być waloryzowany. Jednocześnie powinni powiedzieć, dlaczego ta kwota wzrasta - stwierdziła. Podkreśliła, że na spotkaniu z Tuskiem i Trzaskowskim nie liczy "na propozycję, która przebije 800 plus". - Nie o to chodzi. Waloryzowane powinny być również płace czy emerytury. Żyjemy w takich czasach, że jest to po prostu potrzebne - dodała. "Trzaskowski to jest 'ktoś'" Dwie starsze kobiety pochodzące z Podkarpacia nie kryły, że przyjechały na spotkanie, by "zobaczyć pana Trzaskowskiego" i "usłyszeć, co PO ma do zaoferowania". Pytane o 800 plus wzruszyły ramionami. - Ręce opadają. Ciśnienia dostaję, jak słucham. Ludziom to chyba jednak pasuje. To jest wyrównanie inflacyjnej straty. Taki program powinien funkcjonować, ale nie dla wszystkich. Są naprawdę potrzebujący, są rodziny wielodzietne. Ale nie wszyscy są biedni w tym kraju - stwierdziła jedna z nich. Kobiety zwróciły uwagę na obecność Rafała Trzaskowskiego i nie kryły swojej sympatii do urzędującego prezydenta Warszawy. - To jest "ktoś". Prezentuje taki poziom, jaki powinien mieć prezydent Polski. Ma wszystko to, czego brakuje obecnemu prezydentowi. Przerażające, że ludzie tego nie widzą. Chciałabym znaleźć odpowiedź na podstawowe pytanie: co zrobić, żeby ludzie się obudzili. Ja tej odpowiedzi nie mam - powiedziała jedna z rozmówczyń. Na spotkaniu pojawiła się również grupa przeciwników Donalda Tuska. Przyznali, że chcieli zapytać byłego premiera o to, dlaczego Platforma Obywatelska "jest wszystkiemu przeciw".