Nauczyciele akademiccy to kolejna grupa zawodowa, która kilka dni temu rozpoczęła szczepienia przeciwko COVID-19. Cała sprawa wzbudza kontrowersje, bo często są to młodzi ludzie, a w kolejce czeka też znaczna część seniorów z grupy ryzyka. Co więcej, już dziś wiadomo, że zajęcia online na uczelniach potrwają prawdopodobnie do końca tego roku akademickiego. Prawdopodobnie, bo zarówno resort edukacji i nauki, jak i Ministerstwo Zdrowia widzą światełko w tunelu. Minister Przemysław Czarnek liczy, że dzięki szczepieniu nauczycieli akademickich możliwe będzie przeprowadzenie letniej sesji egzaminacyjnej stacjonarnie, na uczelniach. - Zaszczepienie większości nauczycieli akademickich pozwoli na podjęcie decyzji o szerszym powrocie do nauki w trybie stacjonarnym na uczelniach przy korzystnych warunkach pandemiczych jeszcze w tym semestrze i przeprowadzenie sesji egzaminacyjnej letniej także w trybie stacjonarnym. To nie mniej ważne niż powrót do nauki zdalnej w szkołach - tłumaczy w rozmowie z Interią minister Czarnek. Rektorzy decydują W jego opinii szczepienia nauczycieli akademickich są absolutnie uzasadnione, a jednocześnie zaznacza, że jak dotąd nie była to zbyt duża grupa. - Nauczyciele akademiccy to zaledwie nieco ponad 9 proc. spośród 565 tys., czyli wszystkich nauczycieli, którzy zarejestrowali się do szczepień - wylicza. - Trzeba pamiętać, że spora część nauczycieli akademickich pracuje w trybie stacjonarnym, bo dziś to rektorzy decydują, w jakiej formie prowadzone są zajęcia na poszczególnych kierunkach. Są przecież zajęcia inżynieryjne, techniczne, laboratoryjne, które odbywają się stacjonarnie - podkreśla Czarnek. Tymczasem w piątek pojawiło się rozporządzenie podpisane przez ministra Czarnka, które wydłużyło okres nauki zdalnej do końca września. "W okresie od dnia 27 lutego 2021 r. do dnia 30 września 2021 r. zajęcia na studiach, studiach podyplomowych i w ramach innych form kształcenia w uczelniach nadzorowanych przez ministra właściwego do spraw szkolnictwa wyższego i nauki (...) oraz zajęcia w ramach kształcenia doktorantów w uczelniach i innych podmiotach prowadzących to kształcenie są prowadzone z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość niezależnie od tego, czy zostało to przewidziane w programie danego kształcenia" - czytamy w rozporządzeniu. Z rozporządzenia wynika, że uczelnie mogą prowadzić w ich siedzibach lub filiach zajęcia, które nie mogą być zrealizowane z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość. Uczelnie będą mogły też prowadzić w ich siedzibach lub filiach zajęcia przewidziane w programie studiów do realizacji na ostatnim roku studiów pierwszego stopnia, studiów drugiego stopnia i jednolitych studiów magisterskich. Decyzje w tej kwestii podejmuje rektor uczelni lub kierownik innego podmiotu prowadzącego kształcenie doktorantów. W podobnym tonie do ministra Czarnka wypowiadał się pod koniec lutego minister zdrowia Adam Niedzielski. "Ponieważ AstraZeneca nie była pierwotnie dopuszczona dla seniorów to rozpoczęliśmy zapisy dla kolejnej grupy nauczycieli i wykładowców. A to z kolei związane jest z priorytetem dla możliwie szybkiego przywrócenia edukacji stacjonarnej" - napisał na Twitterze. Łukasz Szpyrka Darmowy program - rozlicz PIT 2020