- Zobaczymy jak to komunikacyjnie będzie wyglądać, ale kilka konkretnych rzeczy w ramach całego spójnego, kompleksowego dokumentu chcemy zaproponować i przedstawić. Nie licząc tego, co już znalazło się w Polskim Ładzie. Jest tego dużo - zapewniała w rozmowie z Interią pod koniec maja Barbara Socha, pełnomocnik rządu ds. polityki demograficznej. To właśnie Socha odpowiadała z ramienia resortu rodziny za przygotowanie projektu tzw. Strategii Demograficznej. Projekt strategii ma być kompatybilny z rozwiązaniami, które znalazły się w Polskim Ładzie, co nie oznacza, że będzie powielać rozwiązania w nim zawarte, ale przedstawi kompleksową receptę na poprawę dzietności w Polsce. Jak słyszymy, dokument jest już gotowy i zostanie zaprezentowany przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej w czwartek przed południem. Strategia ma zakładać perspektywę do 2040 roku. Strategia to jeden z ważnych projektów Prawa i Sprawiedliwości wpisujący się w szeroko pojętą politykę prorodzinną, czyli jeden z głównych filarów polityki obecnego obozu rządzącego. Na potrzeby nowej strategii rząd zdefiniował 11 obszarów, które mają wpływ na dzietność, a jest wśród nich m.in. rynek pracy. W połowie ubiegłego roku Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej zleciło badania opinii publicznej, które mają pokazać, co powstrzymuje Polki przed decyzją o urodzeniu dziecka. Zmiany w polityce demograficznej są potrzebne, bo prognoza demograficzna GUS zakłada, że w 2050 roku liczba ludności Polski spadnie do 33 mln 951 tys. (dla porównania w 2020 roku Polaków było nieco ponad 37 mln 958 tys.). Oprócz ujemnego przyrostu naturalnego GUS prognozuje też spadek liczebności kobiet w wieku rozrodczym (15-49 lat) oraz szybkie starzenie się społeczeństwa. Łukasz Szpyrka