Do zdarzenia doszło w marcu 2019 roku przed jedną z galerii handlowych. Nagranie z monitoringu zarejestrowało, jak auto potrąca starszą kobietę, która upada. Kierowca jednak odjeżdża z miejsca zdarzenia i nie udziela jej pierwszej pomocy. Początkowo policja, po ustaleniu sprawcy, nie skierowała sprawy do sądu, tylko wystawiła prezydentowi Sieradza mandat w wysokości 300 zł. Sam Osiewała nie potrafił wytłumaczyć wówczas, dlaczego jadąc samochodem nie zauważył poszkodowanej. Sąd Okręgowy w Sieradzu prawomocnie skazał Osiewałę na osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Samorządowiec musiał też zapłacić 10 tysięcy złotych na rzecz kobiety, którą potrącił i odjechał bez udzielenia jej pomocy. Sąd odebrał mu też na trzy lata uprawnienia do prowadzenia pojazdów mechanicznych. Ostatni punkt jest najciekawszy, bo 3-letni okres obowiązywania zakazu miał upłynąć 2 sierpnia 2022 roku. Tymczasem mieszkańcy Sieradza zauważyli, że prezydent znów porusza się samochodem po ulicach miasta. Co się więc stało? Dlaczego Osiewała jeździ samochodem mimo że okres obowiązywania zakazu nie upłynął? O sprawę zapytaliśmy samego zainteresowanego. - Chciałem podkreślić jedną rzecz - zakaz miałem jako Paweł Osiewała, a nie prezydent miasta Sieradza. Dopełniłem wszystkich formalności związanych z tym, abym mógł prowadzić pojazd i to właściwie mój cały komentarz do tej sprawy - przekazał w rozmowie z Interią prezydent miasta, który zgodził się na używanie imienia i pełnego nazwiska. Osiewała dodawał, że wszystko formalnie jest zgodne z prawem i nie chce tego szerzej komentować, bo jest to jego prywatna sprawa. O jakich formalnościach mówi Osiewała? Zgodnie z prawem warunkiem ubiegania się o skrócenie zakazu prowadzenia pojazdów jest m.in. upływ co najmniej połowy okresu na jaki orzeczono zakaz, lecz nie mniej niż rok, a także pozytywna prognoza kryminologiczna. Ponieważ obrońca skazanego złożył w tym zakresie formalny wniosek, do którego sąd się przychylił, to prezydent zgodnie z prawem może prowadzić samochód. Według informacji, jakie uzyskaliśmy w sądzie, taki wniosek rzeczywiście wpłynął, został pozytywnie rozpatrzony, a po spełnieniu dodatkowych warunków prezydent Sieradza znów może poruszać się autem po ulicach miasta. Wcześniej jednak musiał zdać egzamin praktyczny na prawo jazdy i wyposażyć samochód w tzw. blokadę alkoholową. "Postanowieniem z 16 lipca 2021 roku Sąd Rejonowy w Sieradzu uwzględnił wniosek obrońcy skazanego i na podstawie art. 182a par. 1 ustawy z 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny wykonawczy orzekł o dalszym wykonywaniu przedmiotowego środka karnego w odniesieniu do pojazdów niewyposażonych w blokadę alkoholową; postanowienie to uprawomocniło się 31 sierpnia 2021 roku" - czytamy w piśmie przesłanym nam przez Sąd Okręgowy w Sieradzu. Jak napisano dalej, "powyższe oznacza, że po zdaniu egzaminu praktycznego na prawo jazdy skazany może prowadzić pojazdy mechaniczne o kategoriach określonych w prawie jazdy pod warunkiem, że są wyposażone w blokady alkoholowe". Zgodnie z ustawą Prawo o ruchu drogowym, definicja blokady alkoholowej brzmi: urządzenie techniczne uniemożliwiające uruchomienie silnika pojazdu silnikowego i pojazdu szynowego, w przypadku gdy zawartość alkoholu w wydychanym przez kierującego powietrzu wynosi co najmniej 0,1 mg alkoholu w 1 dm3. Krótko mówiąc, kierowca przed uruchomieniem samochodu musi dmuchnąć w ustnik urządzenia, tak jak w przypadku tradycyjnego alkomatu. Jeśli będzie trzeźwy, może wyruszyć w trasę. Jeśli nie, nie odpali silnika. Koszt tego urządzenia to przynajmniej 1500 zł. Zamiana zakazu na nakaz jazdy z blokadą alkoholową to rozwiązanie dość często stosowane przez sądy w przypadku spraw związanych ze skróceniem zakazu prowadzenia pojazdu. Paweł Osiewała jest prezydentem Sieradza od 2014 roku. W wyborach samorządowych w 2018 r. startował z ramienia lokalnego komitetu Solidarne Miasto Sieradz, popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość. O sprawie pierwsze informowało radio Nasze.fm. Łukasz Szpyrka