Sobotnia konwencja Platformy Obywatelskiej była jednym z największych wydarzeń tej partii w ostatniej dekadzie. Do Radomia przyjechało ponad 6 tys. działaczy i sympatyków PO, którzy chcieli wysłuchać, co do powiedzenia ma ich lider Donald Tusk. Były premier skupił się głównie na inflacji i drożyźnie, za którą obwinia rząd Prawa i Sprawiedliwości. "Skończy się PiS, skończy się inflacja" - zapewniał jednym z kilku chwytliwych zdań, które padły w Radomiu. Kolejnym, z zupełnie innego bieguna, była kwestia dotycząca ingerowania Kościoła w życie polityczne. Tusk dwukrotnie zapewniał, że jest katolikiem, a zwracając się do kolegów zebranych w radomskiej hali, mówił: "Wierzysz w Boga? Nie głosujesz na PiS. To proste jak drut". Publiczność zareagowała głośnymi brawami. Poncyljusz: PiS nie ma tytułu do zawłaszczania każdego katolika Tymczasem w Radomiu byli też politycy o konserwatywnej wrażliwości, jak np. Paweł Poncyljusz czy Paweł Kowal. Obaj wielokrotnie dawali do zrozumienia, że kwestia wiary jest dla nich niezwykle ważna. Na gorąco zapytaliśmy posła Pawła Poncyljusza, jak odebrał słowa Tuska. - Jeżeli wsłuchamy się w całe wystąpienie Tuska, to nie było ono tak progresywne, jak chyba wszyscy się spodziewali. Reprezentuję wrażliwość konserwatywną, więc byłem na to wyczulony, ale nie mam poczucia, że Donald Tusk skręcił bardzo w lewo - zaczął Poncyljusz. - Zdaję sobie jednak sprawę, że sprawa wiary w Boga nie powinna być kwalifikacją, że głosuje się na tę czy inną partię. Trzeba to rozpatrywać w tych kategoriach, bo przez ostatnie lata PiS próbuje zawłaszczyć cały elektorat wierzących. Dziś Tusk mówi: my też mamy dla was ofertę. Daje sygnał, że u nas też jest miejsce dla katolików. Jest wiele miejsc na scenie politycznej, w której mogą się odnaleźć katolicy. I tak jak mamy podział na kościół łagiewnicki i toruński, tak myślę wśród wiernych też będziemy mieli zwolenników Lewicy, Koalicji Obywatelskiej i PiS. To był jasny sygnał, że PiS nie ma tytułu do zawłaszczania każdego katolika w kraju i mówienia, że to tylko jego wyborcy - przekonywał Poncyljusz. Abp Marek Jędraszewski wygwizdany Drugi istotny moment przemówienia Donalda Tuska dotyczył kwestii pedofilii w Kościele i ochrony dzieci. Zapewnił, że jeśli dojdzie do władzy, zlikwiduje państwową komisję ds. badania pedofilii w Kościele, a zastąpi ją specjalnym zespołem prokuratorów. Opisując powiązania hierarchów kościelnych z polityką wspomniał nazwisko abp. Marka Jędraszewskiego, który został wygwizdany przez działaczy PO. Poncyljusz nie był tym zdziwiony. - Jest biskupem, który budzi największe emocje. Jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych duchownych i rozumiem, że sala trochę to skwitowała. Chodzi o jego wypowiedzi dotyczące bieżącej polityki na kanwie światopoglądowej. Nie będą się wszystkim podobały - mówił. - Moja wrażliwość to inni biskupi, jak kardynał Nycz czy duchowni, którzy potrafili sprawę pedofilii potraktować poważnie po filmie braci Sekielskich. Myślę o biskupach Czai i Solarczyku. Tam gdzie duchowni mniej zajmują się ewangelizacją polityczną, a bardziej ewangelizacją w duchu Pisma Świętego, tam lepiej - uważa poseł uważany za jednego z najbardziej konserwatywnych w całej Koalicji Obywatelskiej. Rozmówca Interii jest natomiast pod wrażeniem całej konwencji, a w jego opinii PO bardzo jasno pokazała wrażliwość na dzisiejszą codzienność. Uważa, że sama diagnoza jest dobra, choć liczył na coś więcej. Poncyljusz: Zabrakło jasnego planu akcji - Jeżeli miałbym czuć niedosyt, to myślę o pokazaniu planu na przyszłość. Można oczywiście negować, że PiS zrobił coś źle, a my zrobimy coś lepiej. Ale w dzisiejszej walce politycznej, przy całej machinie propagandowej jaką dysponuje PiS, potrzeba - może nie dziś, może niedługo - jasnego planu akcji - uważa Poncyljusz. Co ma na myśli? - Chodzi o pokazanie, jak konkretne sprawy KO zrealizuje - jak będą wyglądały podatki, jak będzie wyglądała atmosfera wokół przedsiębiorców, co wyobrażamy sobie w kontekście bezpieczeństwa energetycznego, jak ma wyglądać system energetyczny, jak realnie ma wyglądać ochrona zdrowia, jak ma być finansowana i wiele innych. Wydaje mi się, że to już jest taki czas - przekonuje rozmówca Interii. Łukasz Szpyrka