Reakcje polityków Platformy Obywatelskiej po słowach dyrektora Instytutu Obywatelskiego Jarosława Makowskiego w wywiadzie dla Interii dowodzą, że PO nie przepracowała jednego z fundamentalnych pytań - co zrobić z Donaldem Tuskiem w kontekście przyszłości partii. W formacji ścierają się różne głosy, ale nie ma jednego stanowiska, które dałoby jasną wskazówkę, jak zagospodarować kilkanaście lat rządów byłego lidera PO. Widoczne to było choćby po wpisach na Twitterze. Szef grupy senatorów KO Marcin Bosacki napisał, że "liczy się tylko Polska. Dla Polski lata Tuska to wobec lat PiS są jak Hawaje wobec Syberii. Kto tego nie rozumie, zwłaszcza z PO, nic nie rozumie. Żałość". "Dyskusja w PO wywołana" - napisał jeden z polityków, a jak słyszymy, trwała ona w sobotę do późnych godzin nocnych. Wniosków nie było, bo PO wciąż nie wie, co zrobić z Donaldem Tuskiem. Wiadomo natomiast, że były premier i lider PO wciąż ma w partii duży szacunek i wsparcie w postaci znacznej grupy polityków. Połączenie doświadczenia i młodości - Nie do końca świat Donalda Tuska odszedł do lamusa. Wypowiadanie takich słów, zwłaszcza dzisiaj, nie wydaje mi się sensowne. Dla mnie, szczególnie ostatnio, świat Tuska jest utożsamiany z bardzo silną pozycją Polski w Unii Europejskiej. Jak więc można powiedzieć, że taki świat powinien odejść do lamusa? Owszem, są tacy, którzy chcą go odesłać do lamusa, ale spodziewałabym się wszystkiego, tylko nie takiego głosu ze środowiska PO - mówi Interii poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska. W jasnych słowach określa też rolę Jarosława Makowskiego. - Miał nam reaktywować Instytut Obywatelski, a nie uprawiać swoją politykę. Na forum tego Instytutu prawdopodobnie mogą się takie dyskusje toczyć, ale wielopłaszczyznowo i wielopokoleniowo. Jeśli Donalda Tuska niektórzy chcą odesłać do lamusa, to mnie to już chyba pod ziemię. Chwileczkę! To jest straszne, nie wolno takich rzeczy mówić - alarmuje doświadczona posłanka. - Oczywiście następuje zmiana pokoleniowa. Sama z trudem mogę dostosować się do wyzwań technologicznych, ale wciąż czuję się potrzebna. Przychodzą nowe pokolenia, ale nie wyobrażam sobie, by młodzi brali się za rządzenie nie czerpiąc z doświadczenia starszych pokoleń. To niemożliwe. Potrzebny jest miks doświadczenia i młodości - uważa Śledzińska-Katarasińska. Platforma Obywatelska wraz z wyborem Borysa Budki na przewodniczącego formacji miała postawić kilka kroków do przodu, by doganiać PiS. Sondaże pokazują, że poparcie dla partii od dłuższego czasu utrzymuje się na podobnym poziomie. Wciąż jest największą siłą opozycyjną, ale większych zmian nie widać. Ofensywa planowana jest na początku roku, kiedy to PO przedstawi nową deklarację ideową. Poprzednia została napisana jeszcze "w świecie Donalda Tuska". Deklaracja ma na nowo zdefiniować Platformę i ją rozpędzić. "Trzeba uważać na słowa" - Musimy iść do przodu, musimy się zmieniać, bo świat się zmienia. Musimy być nawet lepsi od Donalda. Ale wartości, na których on budował PO, są ciągle ważne. To wolność, miłość do ojczyzny i demokracja - przekonuje w rozmowie z Interią posłanka PO Izabela Leszczyna. - Czy Tusk ma odejść do lamusa, a Kaczyński ma być wciąż aktywny? Przecież to paranoja. Nie zgadzam się też, że świat Kaczyńskiego to świat Tuska, to dwa zupełnie inne światy - dodaje. Tyle tylko, że już w kampanii prezydenckiej Rafał Trzaskowski formułował tezę, że "Donalda Tuska już nie ma, odszedł z polityki, teraz czas na Jarosława Kaczyńskiego". Jak słyszymy w PO, była to jedynie odpowiedź na narracyjny charakter kampanii Andrzeja Dudy, który miał nakreślać lata rządów Tuska jako czas nieudolnego prowadzenia polskiej polityki. Sęk w tym, że taki dwugłos jest niezrozumiały dla elektoratu i pokazuje, że określenie roli Tuska w budowaniu nowej PO jest dla polityków trudne. - PO i PiS, kiedy kilkanaście lat temu ze sobą rywalizowały, miały dwóch silnych przywódców. W mojej ocenie Kaczyński jako lider i przywódca narodu nie dorasta Tuskowi do pięt. Tymczasem PiS zrobił z niego półboga. A my? Donald Tusk odszedł do międzynarodowej polityki, ale Polska wciąż jest dla niego bardzo ważna i Tusk dla nas też jest wciąż ważny. Jak ktoś tego nie rozumie, to nie rozumie Platformy Obywatelskiej - przekonuje Leszczyna. Czy wobec tego Platformy Obywatelskiej nie rozumie m.in. dyrektor jej think-tanku Jarosław Makowski? Dyskusja w środowisku PO zapewne będzie jeszcze trwała. - Jak się jest politykiem, to trzeba uważać na słowa, bo one kreują rzeczywistość. I nie wolno dawać pretekstu do ataku naszym przeciwnikom - przestrzega Leszczyna. Łukasz Szpyrka