W poniedziałek rzecznik prasowy Prawa i Sprawiedliwości Anita Czerwińska przekazała, że Komitet Polityczny partii przyjął dymisję ministra finansów Tadeusza Kościńskiego. Jest to związane z bałaganem dotyczącym wprowadzania sztandarowego projektu PiS, czyli Polskiego Ładu. Posiedzenie kierownictwa partii trwało kilka godzin. Czerwińska dodała, że tymczasowo funkcję ministra finansów będzie pełnił premier Mateusz Morawiecki. Zresztą nie pierwszy raz, bo zanim został szefem rządu, piastował właśnie tę funkcję. Swego czasu również tymczasowo kierował tym resortem. - Stało się to, co było zapowiadane. Poświęcony na ołtarzu Nowego Ładu został minister Tadeusz Kościński, a za chwilę pewnie też wiceminister Jan Sarnowski. Do ustalenia było jedynie, czy te obowiązki będzie pełnił Mateusz Morawiecki, czy wcisną mu pana Artura Sobonia lub kogoś innego. Morawiecki jest od wszystkiego - kiedyś był od sportu, także od cyfryzacji. To po prostu omnibus, człowiek orkiestra, wszystko umie, wszystko potrafi i na każdy temat potrafi skłamać - ironizuje w rozmowie z Interią Gabriela Morawska-Stanecka. Sęk w tym, że dymisja Tadeusza Kościńskiego nie rozwiązuje wszystkich problemów, a Polski Ład wciąż trzeba będzie "łatać". Kierownictwo PiS uznało, że sprawniej zrobi to premier Morawiecki. - To absolutnie nie załatwia sprawy, bo wciąż stoją w głębokim błocie. Sprawę załatwiłoby vacatio legis od tego wszystkiego. W Senacie odrzucono ponad 100 poprawek, a to była jedna z nich. Gdyby chociaż tę jedną przegłosowano by w Sejmie, ten rok mielibyśmy na uniknięcie bałaganu - uważa Morawska-Stanecka. - Cały czas mówi się o tym, czy tego (zmian podatkowych w Polskim Ładzie - red.) nie wstrzymać. Wciąż są problemy podatkowe. Nie mówię już o tym, że nauczyciele nie dostali żadnych pieniędzy, które obiecywano, że im zwrócą, zresztą rozporządzeniem. Żaden księgowy nie wziąłby tego na siebie, bo odpowiadałby karnie za zwrot zaliczki. Może tak zrobić decyzją tylko naczelnik urzędu skarbowego. Jeżeli obecny minister, czyli pan premier, takie bzdury opowiada, to znaczy, że tak się zna na podatkach jak wilk na konstelacjach gwiezdnych - dodaje Morawska-Stanecka.