Stanowisko polskiego przedstawiciela w Europejskim Trybunale Obrachunkowym w Luksemburgu jest nieobsadzone od 1 grudnia 2019 roku. To wówczas Janusz Wojciechowski został komisarzem ds. rolnictwa w Komisji Europejskiej. Polska znalazła odpowiedniego kandydata na jego następcę. Został nim Marek Opioła, który uzyskał już pozytywną opinię sejmowej komisji ds. Unii Europejskiej. Opioła zostanie teraz poddany wysłuchaniu przez Komisję Kontroli Budżetowej w Parlamencie Europejskim, której członkiem jest Ryszard Czarnecki. "O wszystkim decyduje Rada" - Na posiedzeniu może być oczywiście dyskusja i głosowanie nad tą kandydaturą. Później odbędzie się głosowanie na forum posiedzenia plenarnego Parlamentu Europejskiego, a następnie kandydatura trafi do Rady - tłumaczy Interii Czarnecki. - Wynik dwóch wcześniejszych głosowań nie ma żadnego znaczenia, bo o wszystkim decyduje Rada. Wymowny jest tu przykład samego Janusza Wojciechowskiego, który na wysłuchaniu wypadł dobrze, ale uzyskał negatywną opinię. Po tym wybrano go jednogłośnie na forum Rady Europejskiej - przypomina Czarnecki. Do wysłuchania Opioły przed Komisją Kontroli Budżetowej dojdzie najprawdopodobniej pod koniec listopada. Jeśli cała procedura pójdzie dość sprawnie, nowe obowiązki powinien przejąć na początku 2021 roku. Obecna kadencja Europejskiego Trybunału Obrachunkowego obejmuje lata 2016-2022. Opioła uzupełnia miejsce po Wojciechowskim, więc byłby członkiem ETO jedynie do końca kadencji. Śmigłowiec w spocie wyborczym Marek Opioła to postać dobrze znana w polskiej polityce - przez pięć kadencji był posłem. W ubiegłym roku wzbudził duże kontrowersje, gdy wyszło na jaw, że w spocie wyborczym wykorzystał policyjny śmigłowiec Black Hawk, po czym zrezygnował z funkcji przewodniczącego Komisji do Spraw Służb Specjalnych. Drugi raz o Opiole było głośno pod koniec 2019 roku, kiedy prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś powołał go wraz z Markiem Dziubą na swojego następcę. Kandydatura Opioły na członka ETO wzbudziła też duże emocje na sejmowej komisji ds. Unii Europejskiej. Głosowanie nad jego kandydaturą zakończyło się wynikiem 19 do 17. Posłowie opozycji mieli wątpliwości co do kompetencji byłego posła. "Można powiedzieć, że ma pan doświadczenie zawodowe związane z kontrolą finansową, audytem, ze względu na ten 11-miesięczny okres pracy w NIK, ale wszyscy wiemy, że kierownictwo NIK składa się z osób nominowanych według klucza politycznego. To nie są w istocie rzeczy fachowcy od kontroli finansowej. To są politycy. (...) Dlatego całkiem otwarcie mówię, że nie przekonuje mnie ani pańskie doświadczenie zawodowe, ani pański życiorys" - podnosił poseł KO Dariusz Rosati. "2 października został ogłoszony nabór publiczny na kandydatów do ETO. Pan Opioła nie był jedynym kandydatem. Po zaczerpnięciu opinii NIK, zgodnie z dotychczasowymi regułami, które obowiązywały przy wszystkich innych wyborach polskich przedstawicieli w ETO, a także Ministerstwa Finansów, zdecydowaliśmy się na wskazanie pana Marka Opioły jako kandydata, który najlepiej spełnia nasze oczekiwania, jeżeli chodzi o pracę w ETO" - tłumaczył minister Konrad Szymański. Szymański przekonywał, że kandydaci, którzy się zgłosili, "nie mieli doświadczenia jeśli chodzi o organy kontroli zewnętrznej". Tymczasem, jak dowiedziała się Interia, jednym z kandydatów miał być szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy, Krzysztof Szczerski. Polityk w ubiegłym roku otrzymał propozycję objęcia funkcji unijnego komisarza ds. rolnictwa, ale - jak sam twierdził - zrezygnował z tej możliwości i zaproponował na to miejsce Wojciechowskiego. Łukasz Szpyrka