Ktoś nie przelogował konta? CIS odpowiada w sprawie wpisu na Twitterze
- Najpewniej ktoś próbował korzystać z prywatnego profilu – odpowiada Interii dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka po niedyplomatycznym wpisie zamieszczonym na oficjalnym profilu Kancelarii Sejmu. W usuniętym już wpisie kancelaria wzięła w obronę Beatę Mazurek po słowach Georgette Mosbacher.
Od rana media społecznościowe żyją wymianą uprzejmości między Beatą Mazurek a Georgettą Mosbacher. Europosłanka PiS nazwała stację TVN "WSI 24". Ambasador USA w Polsce broniła stacji o kapitale amerykańskim. "Dobrze Pani wie, że szerzy Pani coś, co jest absolutnym kłamstwem, sugerując że TVN to WSI. Powinna się Pani wstydzić. To jest poniżej godności osoby, która reprezentuje Polaków" - odpowiedziała europosłance PiS.
W mediach społecznościowych wywiązała się burza. Mazurek nie pozostała dłużna, przypominając Mosbacher, że "A. Macierewicz pytany o twierdzenia raportu,że ITI powstał dzięki wojskowym służbom PRL,Macierewicz odesłał do wyjaśnień G. Żemka (taj. wsp.WSI), byłego dyr.FOZZ,przyznał on,że był agentem służb wojska PRL" (pisownia oryginalna).
Sprawa ma jeszcze szerszy kontekst, bo włączyła się w nią... Kancelaria Sejmu.
Na Twitterze pojawił się wpis z oficjalnego profilu Kancelarii Sejmu nawiązujący do wypowiedzi Georgette Mosbacher. Człowiek zarządzający oficjalnym kontem Kancelarii Sejmu nie użył jednak parlamentarnego języka. Wpis z konta Kancelarii Sejmu, w obronie Mazurek, brzmiał następująco:
"Skandal dyplomatyczny, bo pisze prawdę? Polityk we własnym kraju musi skulić uszy, bo ambasador innego państwa warknął?".