Witkowski ma 40 lat, a od 14 związany jest z Prawem i Sprawiedliwością. To były harcerz, podobnie jak najbardziej zaufani ludzie premiera Mateusza Morawieckiego, m.in. Michał Dworczyk. Do tej pory jednak polityczna kariera Witkowskiego rozmijała się z szefem rządu. Trafiał częściej na inne odcinki - współpracował z Joachimem Brudzińskim, choć najdłużej z Markiem Gróbarczykiem (m.in. był szefem jego gabinetu politycznego, gdy ten pełnił funkcję ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej). Grzegorz Witkowski do resortu infrastruktury trafił w 2020 roku. Wcześniej, przez cztery lata, pełnił funkcję wiceministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. Polityk ze Skarżyska-Kamiennej pojawia się dość często na posiedzeniach sejmowej komisji gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. Jakie zdanie ma o nim przewodniczący komisji i były minister rolnictwa Marek Sawicki z PSL? - To jest nieszczęście. To facet, który ma zero merytoryki, a pełne usta polityki. Na posiedzeniach komisji kilka razy wręcz go upomniałem, że nie przychodzi do nas po to, by uprawiać politykę, ale po to, żeby merytorycznie odpowiadać na pytania i odnosić się do problemów. Wszystkich dookoła okrzyczy, a sam nic nie wie, kiedy zapyta się go o konkrety - mówi Interii Marek Sawicki. Witkowski chce wejść do Odry? Witkowski pojawił się w czwartek na konferencji prasowej w Cigacicach. Wspólnie z prezesem Wód Polskich Przemysławem Dacą, wiceszefem MON Wojciechem Skurkiewiczem i wiceministrem klimatu i środowiska Jackiem Ozdobą dostał zadanie uspokojenia nastrojów. Dwaj pierwsi takie polecenie otrzymali bezpośrednio od premiera. "Sytuacja jest dynamiczna. Spotykamy się o 16 w Cigacicach nad Odrą. Służby pracują i nie pozwolimy na katastrofę ekologiczną na Odrze" - napisał minister na Facebooku. Problem w tym, że katastrofa ekologiczna już ma miejsce przynajmniej od kilku dni, o czym zresztą otwarcie mówi choćby Daca. Czy konferencja uspokoiła sytuację? Mówiąc delikatnie - nie. Wypowiedzi samego Witkowskiego wręcz wprawiały w osłupienie ludzi, którzy tam przybyli. Wiceminister zamiast o Odrze, wolał mówić o przeszłości - równie trudnych sytuacjach w Warszawie i Gdańsku. W sieci furorę robi film, na którym wiceminister infrastruktury bagatelizuje zagrożenie. Mówi wprost, że może wejść do Odry, ale najpierw wolałby się przebrać. Na pytanie kobiety, czy może ona w sobotę przyjść nad Odrę z dziećmi, wiceminister odpowiada: "tak, może pani". Sprzeczne informacje i zawiadomienie do prokuratury A to wszystko w momencie, gdy z Odry wyławiane są tony śniętych ryb, a wędkarze, którzy pomagają przy ich wyławianiu mówią, że substancja jest tak silnie żrąca, że przepala im rękawice. To wszystko również w momencie, gdy prezes Wód Polskich Przemysław Daca apeluje, by jednak do wody nie wchodzić. Dzień później natomiast mieszkańcy nadodrzańskich terenów otrzymują alert Rządowego Centrum Bezpieczeństwa z informacją, że zagrożenie jest poważne i lepiej trzymać się z dala od rzeki. Tymczasem Witkowski, jeszcze w piątek rano w Radiu Zachód podkreślał, że Odra nie jest w takim stopniu zanieczyszczona, jak podnoszą aktywiści. Problem w tym, że - jak donoszą odpowiedzialne za to instytucje - nie ma jeszcze wyników badań. Tymczasem poseł Adam Szłapka z Nowoczesnej składa do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez wiceministra, "w związku z narażeniem dużej grupy ludzi na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W uzasadnieniu polityka KO czytamy: "Do najbardziej kuriozalnych, niebezpiecznych i noszących znamiona przestępstwa należy wypowiedź wiceministra infrastruktury, Grzegorza Witkowskiego, któremu podlegają Wody Polskie. Podczas konferencji prasowej, której przysłuchiwali się mieszkańcy zapewnił, że można wchodzić do rzeki". Łukasz Szpyrka Czytaj też: Objawy zatrucia rtęcią. Reaguj nim metal nieodwracalnie uszkodzi układ nerwowy