- Nie spodziewałem się tego. Liczyłem do końca, że uda się osiągnąć kompromis w kwestiach podatkowych. Negocjacje trwały, więc nie myślałem, że coś takiego może się dziś wydarzyć. Absolutnie jestem zaskoczony - mówi Interii poseł Porozumienia Grzegorz Piechowiak. Jarosław Gowin zdymisjonowany. Co dalej? Po dymisji Jarosława Gowina pod znakiem zapytania stanęła przyszłość koalicji rządzącej. Kluczowe głosowanie odbędzie się w środę, kiedy to posłowie zdecydują nad ustawą medialną. To głosowanie przesądzi też, którzy posłowie pozostaną przy Gowinie. Sam prezes Porozumienia będzie głosował przeciwko. - Dzisiaj to PiS bierze za siebie odpowiedzialność za to, co dalej z obozem rządowym - powiedział Jarosław Gowin. Na spotkaniu z dziennikarzami zjawił się w towarzystwie m.in. Magdaleny Sroki, Iwony Michałek i Michała Wypija. Piechowiak: Mam swój rozum Na konferencji prasowej zabrakło chociażby Grzegorza Piechowiaka. Zapytaliśmy posła, czy był kuszony, by w środę zagłosować inaczej niż Gowin, a jednocześnie pozostać w obozie rządzącym. - Mnie nikt nie musi kusić, mam swój rozum. Nie interesuje mnie przejście do jakichkolwiek Republikanów. Co się wydarzy, to zobaczymy - odparł Piechowiak. - Spotykamy się, musimy dać sobie chwilę na rozważenie tego wszystkiego. Chcemy na spokojnie podejść do tematu - dodał poseł Porozumienia. Sam Gowin podkreślił, że jego dymisja kończy projekt Zjednoczonej Prawicy. Dodał, że jutro zbiera się zarząd Porozumienia, który formalnie podejmie tę decyzję, ale zaznaczył, że posłowie indywidualnie będą decydować o swojej przyszłości.