Prezydent w rozmowie z Interią przyznał, że "całkiem dobrym i wartym rozważenia kandydatem na rzecznika praw obywatelskich mógłby być Jan Maria Rokita". Według niego uczestniczył on w tworzeniu prawa i rozumie jego niedostatki, osobiście wiele doświadczył, a jego wyczucie spraw ludzkich może mieć wymiar szczególny. Tymczasem, z formalnych względów, ewentualna kandydatura Jana Rokity nie może być obecnie brana pod uwagę. Termin na zgłaszanie kandydatów minął 29 grudnia i w wyścigu są w tej chwili trzy nazwiska. To Piotr Wawrzyk (popierany przez PiS), Zuzanna Rudzińska-Bluszcz (z poparciem PO i Lewicy) oraz Robert Gwiazdowski (zgłoszony przez PSL i Konfederację). Jeśli procedura wyboru nowego RPO spośród tych trzech kandydatów się nie powiedzie, wówczas cały serial rozpocznie się od nowa. A przypomnijmy, że to już trzecie podejście do wyboru następcy Adama Bodnara. Czy Rokita miałby szansę na wybór? Przede wszystkim jego kandydatura musiałby zostać zaakceptowana przez Zjednoczoną Prawicę. Jego nazwisko wypłynęło właśnie z tego środowiska, choć pomysł prezydenta nie był konsultowany. Początkowo został przyjęty z ostrożnością, ale z każdą kolejną wypowiedzią politycy nie są tak kategoryczni. - Naszym kandydatem na ten moment jest Piotr Wawrzyk - powiedział rzecznik rządu Piotr Mueller w Wirtualnej Polsce. Nie wykluczył, że przy braku akceptacji Senatu dla tej kandydatury, potrzebne będzie wskazanie nowego nazwiska. Z Senatu płyną natomiast wyraźne sygnały, że kandydatura Wawrzyka jest nie do zaakceptowania. Co więcej, w kuluarowych rozmowach panuje przekonanie, że żaden z trzech zgłoszonych kandydatów nie zostanie nowym RPO. Prawdopodobnie więc procedura będzie musiała być powtórzona. "To kandydatura warta rozważenia" Rokitę na stanowisku nowego RPO chętnie widziałaby Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry, czyli jeden z koalicjantów Zjednoczonej Prawicy. W podobnym tonie wypowiadają się politycy Porozumienia Jarosława Gowina. Stanisław Bukowiec: - To kandydatura warta rozważenia. Rokita mógłby być, w mojej ocenie, poparty przez różne strony polityczne. W tych różnych propozycjach, które dotąd zostały zgłoszone, ta kandydatura wygląda rozsądnie. Warto rozmawiać. Oczywiście została zgłoszona kandydatura Piotra Wawrzyka, ale słychać głosy o braku jego poparcia w Senacie. Pewnie największe kłopoty z poparciem Rokity miałaby Lewica, ale wszystkie pozostałe środowiska mogłyby go poprzeć. Tymczasem największe kłopoty z poparciem Rokity może mieć nie Lewica, ale... Prawo i Sprawiedliwość. Politycy tej formacji przekonują, że ich kandydatem jest Piotr Wawrzyk. - Jeśli wszystkie trzy kandydatury przepadną i dojdzie do kolejnej procedury wybierania kandydatów, to zgłoszenie Jana Rokity byłoby uśmiechem Jarosława Kaczyńskiego w stronę prezydenta Dudy. Gdyby rzeczywiście tak było, że Rokita jest oficjalnym kandydatem, to bym się nad tym zastanowił - mówi nam Artur Dziambor z Konfederacji. - Wiadomo, że między Nowogrodzką a Pałacem panuje szorstka przyjaźń. Nie sądzę, by Kaczyński chciał słuchać podpowiedzi Dudy. Nie spodziewam się po tym pomyśle jakiegoś hurraoptymizmu z Nowogrodzkiej. Kaczyńskiemu, tak naprawdę, bliżej do naszego kandydata Roberta Gwiazdowskiego - uważa Dziambor. Kluczowa w tej sytuacji jest kandydatura Piotra Wawrzyka. Prawdopodobnie zaakceptuje ją Sejm, ale później Wawrzyk będzie musiał liczyć też na akceptację Senatu. Tam większość ma opozycja, która według naszych informacji, odrzuci to nazwisko. Chyba że zdecyduje się na mało prawdopodobny manewr, który miałby ośmieszyć prezydenta. Gdyby Senat zaakceptował kandydaturę Wawrzyka, pomysł Dudy byłby nieaktualny. - Prezydent naraził się na śmieszność - przekonuje Grzegorz Napieralski. - Wysunął tę kandydaturę zdecydowanie za wcześnie. A co się stanie, jeśli Senat zaakceptuje kandydata PiS? - zastanawia się poseł KO. - Jestem zdziwiony tą inicjatywą, bo obóz pana prezydenta ma swojego kandydata. To pokazuje, że jest tam spór, a wręcz walka, bo z tego samego obozu płyną dwa odrębne komunikaty. To duży polityczny błąd prezydenta, bo zostanie z niczym, jeśli wybrany zostanie Wawrzyk - podkreśla Napieralski. Wciąż nie wiadomo, kiedy Sejm przyjrzy się kandydatom na rzecznika praw obywatelskich. Może się to stać już na najbliższym posiedzeniu - 20-21 stycznia. Łukasz Szpyrka