W poniedziałek wieczorem Polska Agencja Prasowa podała informację, że senator Jan Maria Jackowski ma zostać usunięty z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Sam parlamentarzysta odniósł się do sprawy jedynie na Twitterze. "Jeżeli receptą na kryzys oraz rozmijanie się z programem wyborczym PiS ma być usuwanie z klubu wiernych programowi wyborczemu PiS, zamiast usuwanie błędów, to znaczy, że ta formacja jest na kursie schyłkowym" - napisał. Do sprawy w programie "Gość Wydarzeń" odniósł się natomiast rzecznik prasowy PiS Radosław Fogiel. - Przynależność do partii i klubu parlamentarnego nie jest czymś obowiązkowym i jest oparta na wspólnocie poglądów. Jeśli jej brakuje, to należy się zastanowić nad sensem dalszego funkcjonowania razem - mówił poseł PiS. - Cierpliwość i dobre serce PiS jest ogromne, ale nie nieograniczone. Ziarnko do ziarnka i zbiera się prędzej czy później miarka - dodawał. Fogiel podkreślał, że w większości przypadków Jackowski ma inne zdanie niż klub PiS. Pobieżny rzut oka na głosowania w Senacie wskazuje na coś innego - senator w zdecydowanej większości zgadza się z postulatami PiS i głosuje tak, jak partia, z której list startował w wyborach. (Zbyt) głośny głos sprzeciwu Zdarza się jednak, że Jackowski ma inne zdanie na niektóre tematy, a co istotne w tej sprawie, swoje obawy głośno artykułuje. Być może więc to nie kwestia głosowań jest decydująca, ale aktywność medialna senatora, który jeśli nie zgadza się w danej kwestii z partią, wyraźnie o tym mówi. Tymczasem sam senator Jackowski, odpowiadając w rozmowie z Wirtualną Polską, na zarzuty swoich adwersarzy z PiS argumentuje, że miał rację w co najmniej sześciu, głośnych medialnie sprawach. Co istotne, większość z nich miała miejsce w tej kadencji Sejmu. Zresztą już pierwszego dnia po wyborach Jackowski powiedział Interii, że "dla PiS komfort rządzenia się skończył". Jego słowa mają odzwierciedlenie w kolejnych głosowaniach sejmowych, bo partia rządząca raz po raz ma kłopot z uzbieraniem większości. W jakich przypadkach Jackowski wyraźnie artykułował inne zdanie? Po raz pierwszy miało to miejsce jeszcze w ubiegłej kadencji, gdy głośna stała się sprawa współpracowniczek prezesa NBP Adama Glapińskiego. Jackowski był jednym z tych, którzy najdobitniej domagali się ujawnienia ich prawdziwych pensji oraz zwiększenia transparentności. Mówił wtedy m.in., że zarobki asystentek są "bulwersujące". Na linii PiS-Jackowski pojawił się więc pierwszy zgrzyt. Drugi to równie głośna sprawa, która miała jeszcze mocniejszy wydźwięk polityczny. Jackowski, wraz z grupą wielu parlamentarzystów sprzeciwił się pomysłowi samego prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który forsował tzw. piątkę dla zwierząt. To wówczas senator dostał "reprymendę" od szefa klubu PiS w Sejmie Ryszarda Terleckiego, który już wtedy mówił, że Jackowski może zostać usunięty z klubu. "Ja się boję tylko Pana Boga" - odpierał senator. Najniższe poparcie PiS na wsi Tzw. piątka dla zwierząt wyraźnie podzieliła Prawo i Sprawiedliwość. Posypały się zawieszenia, a np. tekę rolnictwa stracił Jan Krzysztof Ardanowski, który niedawno tłumaczył Interii, że tamten pomysł był błędem, przez co partia pokutuje na wsi do dzisiaj - ma najmniejszy wskaźnik poparcia na terenach wiejskich od momentu powstania. Od tego momentu Jackowski nabrał większej odwagi i częściej podnosił zastrzeżenia, dzieląc się z mediami otwarcie swoimi przemyśleniami. Tak było np. w przypadku błyskawicznie zmieniającego się prawa związanego z licznymi tarczami antycovidowymi. Tak było też choćby w przypadku wewnętrznej uchwały, którą parlamentarzyści PiS przyjęli na jednym z kongresów partii. Chodzi o nepotyzm, o którym Jackowski mówił, że to w PiS "bardzo szerokie zjawisko". Dwa kolejne przykłady to już historia najnowsza. Jackowski otwarcie krytykował niechlujstwo prawne związane z wprowadzaniem Polskiego Ładu. - Jeśli ktoś powinien ponieść polityczną odpowiedzialność za błędy Polskiego Ładu, to jest premier - powiedział w Radiu Plus. Szósty, i ostatni z wyliczonych przez nas otwartych sprzeciwów, to domaganie się wyjaśnień w kwestii stosowania systemu Pegasus w Polsce. - Od początku widać, że w tej sprawie obóz rządzący kręci - mówił Interii Jackowski. Wyrazem jego wątpliwości było głosowanie, w którym opowiedział się za powołaniem senackiej komisji nadzwyczajnej, która od jakiegoś czasu stara się wyjaśnić tę sprawę. Klub PiS był przeciw. "Wierny programowi PiS" Czy to wystarczające argumenty, by zostać usuniętym z klubu Prawa i Sprawiedliwości? Chcieliśmy zapytać senatora Jackowskiego, ale przekazał nam, że wpis w mediach społecznościowych jest na razie jego jedynym komentarzem w tej sprawie. - Wszystko co komentowałem w mediach było zgodne z naszym programem, pod którym się w pełni podpisuję. Jeżeli coś krytykowałem, to sprawy niezgodne z programem PiS, czyli "piątkę dla zwierząt", nepotyzm, nieuzasadnione wynagrodzenia współpracowniczek prezesa NBP. Jak się okazywało, miałem rację, bo choćby w tej ostatniej sprawie została przyjęta specjalna ustawa, która miała na celu ukrócenie tego rodzaju praktyk - przypominał natomiast senator w rozmowie z Interią blisko rok temu. Łukasz Szpyrka