Czy "świeżość Hołowni" może znacząco przemeblować polską scenę polityczną? Politycy są co do tego podzieleni. Z jednej strony nie przyznają wprost, że Hołownia może okazać się "czarnym koniem", z drugiej natomiast w ich wypowiedziach pobrzmiewa pewien ton obawy. "Porównanie Hołowni do Kukiza jest nie na miejscu" Stanisław Tyszka z PSL-Kukiz’15 ostrzega przed porównywaniem Hołowni do Pawła Kukiza, który to pięć lat temu zajął trzecie miejsce w wyborach prezydenckich. Hołownię nazywa "projektem marketingowo-społecznym", któremu ma być bliżej do Ryszarda Petru lub Roberta Biedronia. - To kolejny projekt typu Petru, Kijowski, Biedroń. Na poprzednie ludzie się nabierali, więc pewnie i tym razem będzie podobnie. Porównania Hołowni do Pawła Kukiza są nie na miejscu. Wynik wyborczy Pawła oczywiście był zaskoczeniem, ale miał on za sobą wieloletnią działalność - był zaangażowany głównie w projekt jednomandatowych okręgów wyborczych, był radnym, wielokrotnie zabierał głos w sprawach publicznych, także w tekstach swoich piosenek. Jego rozpoznawalność nie wynikała jedynie z działalności na scenie, ale również społecznej. Hołownia to natomiast projekt czysto marketingowo-wyborczy - mówi Interii Tyszka. "Religia klimatyczna" Były wicemarszałek Sejmu określa Hołownię mianem "miękkiego katolika", który może prowadzić kampanię na gruncie tzw. "religii klimatycznej". - To kolejna próba walki o centrum, w tym przypadku centrolew i elektorat pogrążonej w olbrzymich kłopotach Platformy Obywatelskiej. Projekt Hołownia został pomyślany tak, by na grunt polski przenieść "religię klimatyczną", popularną w Europie Zachodniej. I ten kandydat postrzegany dotychczas jako taki "miękki katolik" uderza właśnie w te tony - uważa Tyszka. Faworytem wyborów prezydenckich, według wszystkich sondaży, pozostaje urzędujący prezydent Andrzej Duda. Minister z KPRM Łukasz Schreiber jest zdania, że Hołownia nie odbierze głosów Dudzie. "Odbieram jego kandydaturę jasno, jako kandydata establishmentu" - Przypuszczam, że odbierze małą część głosów innym kandydatom, ale głównie zmobilizuje tych, którzy nie planowali pójść na wybory. Wobec tego nie można powiedzieć, że "odbije" wyborców Andrzeja Dudy, ale pewnie zmobilizuje tych, którzy chcieliby oddać głos na kandydatów opozycyjnych, ale wobec rozczarowania tymi kandydaturami, planowali zostać w domu - przekonuje Interię Schreiber. Pytanie też, jakich wyborców Hołowni uda się pozyskać. W zdecydowanej większości eksperci uważają, że jego elektorat to elektorat wielkomiejski. Schreiber idzie krok dalej. - Odbieram jego kandydaturę jasno, jako kandydata establishmentu. Jest oczywiście jakaś pula głosów dla takich kandydatów, tak jak to było w przypadku Palikota czy Biedronia. W jego przypadku istotne będą dwa czynniki - pieniądze oraz wsparcie medialne. To fundamentalne pytanie, które da odpowiedź, czy jest w stanie przebić wynik 5 proc. w sondażach. A zupełnie jasne jest, że w ewentualnej drugiej turze poprze kandydata opozycji - nie ukrywa Schreiber. "Będzie kandydatem, którego zlekceważyć nie wolno" Innego zdania jest natomiast Joanna Mucha z Platformy Obywatelskiej, która uważa, że Hołownia odbierze głosy głównie Andrzejowi Dudzie. Jednocześnie przestrzega swojego kandydata lub kandydatkę przed lekceważeniem rywala. - Na pewno będzie kandydatem, którego zlekceważyć nie wolno. Będzie wyraźnie odbierał głosy Andrzejowi Dudzie. Widać to już teraz po zaniepokojeniu prawicowych mediów. Ta sytuacja może osłabić pozycję obecnego prezydenta. Na pewno jakąś część wyborców odbierze też naszemu kandydatowi, ale znacznie większą Andrzejowi Dudzie - mówi Interii Mucha. Tymczasem w sobotę okaże się, kto będzie kandydatem Platformy Obywatelskiej w wyborach prezydenckich. Tego dnia w PO odbędą się prawybory, w których powalczą Jacek Jaśkowiak i Małgorzata Kidawa-Błońska. Pewny jest też start urzędującego prezydenta Andrzeja Dudy, którego poprze Zjednoczona Prawica. Kolejnym będzie Władysław Kosiniak-Kamysz z poparciem PSL i Kukiz’15. Lewica swojego kandydata przedstawi po 14 grudnia, a w Konfederacji trwają prawybory wzorowane na głosach elektorskich w USA. W grę wchodzi dziewięć nazwisk, a ostateczny kandydat zostanie wyłoniony w styczniu. Łukasz Szpyrka