Organizatorem akcji protestacyjno-strajkowej jest porozumienie 13 górniczych związków zawodowych, które zawiązało się dwa tygodnie temu. Postulaty porozumienia są znane od tego czasu, a można je streścić w trzech punktach. Po pierwsze, jest to wzrost wynagrodzenia w wysokości 12 proc. dla wszystkich pracowników Polskiej Grupy Górniczej S.A., czyli największego producenta węgla w Polsce i Europie. Do tego wypłata 14. pensji za 2019 rok. Po drugie, rozwiązanie problemu braku przychodów z zakontraktowanego węgla przez spółki energetyczne, co de facto oznacza rozwiązanie kłopotu wielkich zwałów węgla na kopalniach. - W konsekwencji będziemy musieli zaprzestać fedrowania, bo nie ma gdzie składować węgla. Węgiel jest zakontraktowany, ale spółki go nie odbierają. Problemu nie rozwiązuje skład w Ostrowie Wielkopolskim, który może przyjąć 1 mln ton węgla. Dlaczego? Bo obecnie zalega już 5 mln ton węgla - mówi nam Patryk Kosela, rzecznik prasowy WZZ Sierpień 80. Trzeci postulat związkowców to sprzeciw wobec cichej likwidacji kopalń. Ich zdaniem np. kopalnia Pokój w Rudzie Śląskiej może zostać zamknięta jeszcze w tym roku, a nie jak planowano w 2022 roku. Z postulatów sztabu protestacyjno-strajkowego znika natomiast jeden punkt - sprzeciw wobec importu do Polski zagranicznego węgla. To efekt słów ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, który zapowiedział w poniedziałek zaprzestanie importu węgla. - Cieszą nas te zapowiedzi. Trzymamy pana ministra za słowo - mówi Kosela. Związkowcy przedstawili już harmonogram akcji protestacyjnych. Najpierw planują dwugodzinny strajk ostrzegawczy (17 lutego), później odbędzie się referendum strajkowe (25 lutego), a jeśli na nim zapadnie decyzja, że strajk ma się odbyć, to 28 lutego w Warszawie ma dojść do dużej manifestacji górników. - Chcemy usiąść z rządem i porozmawiać o naszej sytuacji. Nie chcemy doraźnych rozwiązań, ale zmian systemowych - podkreśla Kosela. - Do spotkania powinno dojść jak najszybciej. Liczymy na rozmowę z ministrem Jackiem Sasinem, bo zdaje się, że odpowiedzialny za górnictwo wiceminister Adam Gawęda nie jest osobą decyzyjną - dodaje rzecznik Sierpnia 80.