Międzynarodowe badanie PISA realizowane jest od 2000 roku. Przypadkowo zbiegło się ono z utworzeniem w Polsce gimnazjów. Wyniki pokazują jednoznacznie, że od tego czasu poziom wiedzy i umiejętności polskich uczniów (15-latków z III klasy gimnazjum) wyraźnie się poprawiają. W 2000 roku Polska uzyskała wynik poniżej średniej OECD. Z każdym kolejnym badaniem było jednak lepiej. Dziś opublikowane badanie za 2018 rok pokazuje, że dołączyliśmy do światowej czołówki nauczania, a wśród krajów Unii Europejskiej jesteśmy na podium. Lepszymi wynikami mogą pochwalić się jedynie Estonia i Finlandia. - Wyniki polskich uczniów w badaniu PISA 2018 lokują ich wśród najlepszych na świecie. To istotna informacja na temat pewnego aspektu polskiej edukacji i powód do dużej satysfakcji. Poprzednia edycja badania PISA zrealizowana wiosną 2015 roku przyniosła wyraźny spadek rezultatów osiąganych przez uczniów z naszego kraju. Wyniki z 2018 roku wskazują zauważalny wzrost, jaki dokonał się w ciągu ostatnich trzech lat - mówił podczas prezentacji wyników minister edukacji Dariusz Piontkowski. "Zauważalny wzrost", o którym mówił minister, nie ma jednak miejsca od trzech lat, ale od blisko 20. Dobitnie świadczą o tym liczby. Tylko sześć krajów OECD poprawiło swoje rezultaty od 2000 roku, ale żaden z nich nie osiągnął tak wysokich wyników jak Polska. Polska jest jedynym krajem OECD, który między 2000 a 2018 rokiem podniósł swój wynik z poziomu poniżej średniej OECD do poziomu znacząco ponad tę średnią. Polscy uczniowie poprawili wyniki o 33 punkty na skali PISA. Wobec tego, w długiej perspektywie należy uznać, że gimnazja spełniały swoją rolę. Obrońcy gimnazjów mogą dziś święcić triumf. Byłoby to jednak pewne uogólnienie. Nie jest bowiem powiedziane, że wyniki naszych uczniów są uzależnione od sytemu edukacyjnego. Równie dobrze, w następnym badaniu PISA 2021, polscy uczniowie mogą osiągnąć jeszcze lepsze wyniki, a wtedy grupa "reformatorów" z Anną Zalewską na czele, może się szeroko uśmiechnąć. Na kolejne wyniki trzeba będzie jednak poczekać. Jedno z całą pewnością nie ulega wątpliwości - Polska szkoła jest niedoinwestowana, a wyniki, które osiągają polscy uczniowie, są wynikami ponad stan. Z raportu wynika, że Estonia i Polska to jedyne kraje z czołowymi wynikami w PISA, które jednocześnie wydają znacznie mniej na kształcenie jednego ucznia niż średnia OECD. Trudno wyobrazić sobie, jakie wyniki osiągalibyśmy, gdyby nakłady na polską edukację były powyżej średniej OECD. W ogólnym zestawieniu Polska zajęła 10. miejsce na 79 krajów ujętych badaniem. Szczegółowe wyniki z matematyki, nauk przyrodniczych i rozumienia czytanego tekstu znajdują się tutaj: Badanie PISA (Programme for International Student Assessment) organizowane jest przez międzynarodowe konsorcjum nadzorowane przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) oraz przedstawicieli krajów członkowskich. Jest to największe badanie umiejętności uczniów na świecie, realizowane co trzy lata we wszystkich krajach członkowskich OECD, a także w kilkudziesięciu innych państwach. Polska uczestniczy w nim od samego początku, czyli od roku 2000. Badanie PISA pokazuje poziom i zróżnicowanie umiejętności 15-latków, które rozwijane są w trakcie edukacji szkolnej, jak i poza szkołą. W każdej edycji PISA nacisk położony jest na jedną spośród trzech dziedzin: rozumowanie matematyczne, rozumienie czytanego tekstu lub rozumowanie w naukach przyrodniczych. W badaniu PISA 2018 dziedziną wiodącą było rozumienie czytanego tekstu. W 2018 roku w badaniu uczestniczyło 79 krajów i regionów, a liczba przebadanych uczniów przekroczyła 660 tys. Polskę reprezentowało 5653 młodych Polaków z 227 szkół. Łukasz Szpyrka