Przez tydzień, od 26 sierpnia do 1 września, młodzi ludzie będą dyskutować, wymieniać poglądy, bawić się i zastanawiać, jak zmieniać Polskę. Rafał Trzaskowski po raz drugi organizuje Campus Polska Przyszłości, który w ubiegłym roku wywołał spore emocje. Tym razem znów ma być ciekawie - zapewniają organizatorzy. - Dlaczego Campus? Bo jestem politykiem konsekwentnym - uśmiechał się Rafał Trzaskowski na spotkaniu z dziennikarzami. W wydarzeniu weźmie udział większa liczba uczestników - 1250 osób. Jak powiedział jeden z inicjatorów wydarzenia Sławomir Nitras, część tych ludzi będą stanowili obcokrajowcy. - W ubiegłym roku mieliśmy 70 osób z Ukrainy, Białorusi i Mołdawii. Chcemy podwoić tę liczbę - mówi. Jak dodaje, połowę obcokrajowców mają stanowić obywatele Ukrainy. Przynajmniej takie są plany, bo harmonogram nie jest jeszcze sztywno określony. Organizatorzy podkreślają, że plan ubiegłorocznej edycji wykuł się po zgłoszeniach, w których potencjalni uczestnicy pisali, czego oczekują po tym wydarzeniu. Teraz ma być podobnie. Dlatego też siedem zaplanowanych na dziś paneli tematycznych będzie można zmienić. Wiele ma też zależeć od sytuacji za naszą wschodnią granicą i w gospodarce. Zapisy mają wystartować 18 maja i potrwać tydzień. Zgłosić mogą się wszyscy, pod warunkiem, że mieszczą się w przedziale 18-35 lat. Nie ma znaczenia pochodzenie, wykształcenie czy poglądy polityczne. Organizatorzy liczą nawet, że zróżnicowanie uczestników będzie też okazją do starcia różnych poglądów, a co za tym idzie, uatrakcyjni całe wydarzenie. W ubiegłym roku nadesłano 5 tys. zgłoszeń, z których wybrano 1 tys. uczestników. Teraz, jak szacują organizatorzy, zgłoszeń ma być zdecydowanie więcej. Co ciekawe, rekrutację będą prowadzić uczestnicy ubiegłorocznej edycji. Kto się pojawi? Na razie wciąż jest to owiane tajemnicą, a szczegóły mają zostać podane 25 maja. Podobnie jak rok temu w Olsztynie szeroką ławą powinni pojawić się samorządowcy i parlamentarzyści PO. Kto jeszcze? Niewykluczone, że również goście z zagranicy, np. z Ukrainy, ale też... Rosji. Czy pojawi się Donald Tusk? - dopytywali dziennikarze na spotkaniu prasowym. Organizatorzy nie chcieli tego zdradzić i prosili o chwilę cierpliwości. Portal Onet podawał z kolei w środę wieczorem, że przewodniczący PO wspólnie z Radosławem Sikorskim szykują podobną, konkurencyjną inicjatywę w czerwcu. A przypomnijmy, że w ubiegłym roku Campus rozpoczął się od debaty Trzaskowskiego z Tuskiem. Zaproszenia mają być też wysłane do wszystkich liderów partii opozycyjnych w Polsce. Po co prezydent Warszawy znów organizuje Campus Polska Przyszłości? Rafał Trzaskowski przekonuje, by wygrać wybory z Prawem i Sprawiedliwością, trzeba "grać na wielu fortepianach". Z kluczową rolą Platformy Obywatelskiej, ważnym ogniwem samorządowym, ale także ruchem oddolnym, którym mógłby być właśnie Campus. - PiS ma swoje kluby "Gazety Polskiej", a nam tego brakuje. Musimy to zmienić. Staramy się dotrzeć do młodych ludzi, którzy nie chcą zapisywać się do żadnej partii. To dla nich jest Campus Polska Przyszłości. Mam przekonanie, że ten projekt będzie procentował dla nas wszystkich - mówił Trzaskowski. Poprzednią edycję Trzaskowski nazwał "sukcesem". - Który polegał na tym, że nie było tam żadnej indoktrynacji - wyjaśniał. Teraz liczy, że w Olsztynie znów nie będzie agitacji politycznej, ale wręcz konflikt, mocniejsza wymiana poglądów. Być może też współpanelistami będą młodzi ludzie, bo jak wynika z badań organizatorów, uczestnikom miało zależeć na jeszcze większej interakcji. Łukasz Szpyrka