Mieszkania to dzisiaj jeden z kluczowych społecznych tematów. I zarazem jedno z największych wyzwań stojących przed polskim państwem. Dlatego zabiegający o głosy w roku wyborczym politycy dwoją się i troją, żeby przekonać Polaków, że są w stanie kryzys mieszkaniowy opanować. Zjednoczona Prawica proponuje Polakom "Bezpieczny kredyt 2 proc.", Koalicja Obywatelska idzie jeszcze dalej i oferuje kredyt 0 proc. Natomiast Lewica zapewnia, że po dojściu do władzy odda 300 tys. nowych mieszkań w ciągu kadencji, a także powoła Ministerstwo Mieszkalnictwa, żeby problem mieszkaniowy już nigdy nie wymknął się spod kontroli. "Tak" dla państwowych dopłat do kredytów hipotecznych Ponieważ kwestia mieszkaniowa to dzisiaj temat przykuwający uwagę milionów Polaków i będzie jednym z motywów przewodnich kampanii wyborczej, postanowiliśmy zapytać Polaków, co sądzą o pomyśle dopłat państwa do kredytów hipotecznych. Z badania Smartscope dla Interii wynika, że 52 proc. społeczeństwa popiera taką inicjatywę, przy czym aż 24 proc. popiera ją zdecydowanie. Jeśli chodzi o przeciwników dofinansowywania kredytów na mieszkania, to jest ich w Polsce 26 proc., przy czym 13 proc. jest takiemu rozwiązaniu kategorycznie przeciwna. Najprzychylniej na dopłaty państwa do kredytów patrzą młodzi Polacy - grupy wiekowe 18-24 oraz 25-34 lata. W pierwszej pomoc państwa popiera 51, a w drugiej aż 62 proc. badanych. Najkrytyczniej na taki mieszkaniowy interwencjonizm patrzą seniorzy, czyli grupa wiekowa +64 lata. Wśród nich aż 38 proc. respondentów jest przeciwnych takiej zmianie, to wynik o aż 12 pkt proc. wyższy niż dla ogółu społeczeństwa. Wyraźnie pozytywniejszy odbiór pomysł państwowych dopłat do kredytów hipotecznych zyskał wśród kobiet niż wśród mężczyzn. Dobrze ocenia go 55 proc. Polek i 47 proc. mężczyzn; źle - 22 proc. pań i 31 proc. panów. Co ciekawe, nie ma dużej różnicy w spojrzeniu na tę propozycję między mieszkańcami wsi i metropolii. Na prowincji taki krok popiera 52 proc. badanych, a przeciwnych jest 24 proc. W miastach powyżej 500 tys. mieszkańców proporcja ta wygląda następująco: 53 do 30 proc. Jak można było przewidywać, cieplejsze przyjęcie propozycja dopłat do kredytów zyskuje wśród Polaków, którzy nie posiadają ani nie współposiadają domu/mieszkania. 55 proc. z nich ocenia ją dobrze, a tylko 22 źle. Jednak różnica w porównaniu z Polakami posiadającymi "własne M" nie jest olbrzymia. W tej grupie mieszkaniową inicjatywę państwa dobrze ocenia 50, a krytycznie 28 proc. badanych. Wśród zwolenników pomocy państwa na rynku mieszkaniowym są też Polacy, którzy posiadają dzieci, ale nadal mieszkają z rodzicami. Aż 68 proc. osób z tej grupy chwali taki pomysł państwa. Co ciekawe, najlepszych ocen wspomniana inicjatywa nie ma wcale wśród najmniej zamożnych Polaków, a wśród tych, których miesięczny dochód netto wynosi między 3001 a 5000 zł. Najbardziej krytyczni (39 proc.) są natomiast Polacy zarabiający "na rękę" co najmniej 10 tys. zł miesięcznie. Metropolie chcą taniego najmu W naszym sondażu zapytaliśmy też Polaków, czy gdyby państwo oferowało tanie mieszkania na wynajem, to zrezygnowaliby z kupna "własnego M". 34 proc. badanych odpowiedziało, że tak, przy czym co 10. respondent był zdecydowanym zwolennikiem takiego scenariusza, a co czwarty (24 proc.) skłaniał się ku niemu. Dla 38 proc. Polaków korzystna cenowo oferta mieszkaniowa od państwa nie wpłynęłaby na decyzję o zakupie własnej nieruchomości. 16 proc. zdecydowanie odrzuca taką możliwość, a 22 nie jest do niej przekonanych. Co ciekawe, tutaj sytuacja jest odwrotna niż w przypadku państwowych dopłat do kredytów hipotecznych. Największymi zwolennikami są bowiem seniorzy (40 proc.), a największymi przeciwnikami ludzie młodzi - w grupie 18-24 lata propozycję krytycznie przyjmuje 42, a w grupie 25-34 lata 40 proc. badanych. Pozwala to wysnuć wniosek, że młodzi Polacy bardzo wysoko cenią sobie bezpieczeństwo materialne i bytowe, jakie gwarantuje własne mieszkanie bądź dom (choćby i zakupione w wieloletnim, kosztownym kredycie). W przypadku pytania o tani wynajem wyraźnie unaoczniła się też różnica między wsią a metropoliami. Na prowincji tylko jedna czwarta (26 proc.) badanych wolałaby tani wynajem od państwa niż własne mieszkanie albo dom; w przypadku miast powyżej 500 tys. mieszkańców zwolenników takiego modelu jest aż 42 proc. Widać tutaj odbicie zupełnie różnych stylów życia mieszkańców wsi i dużych miast. W tych drugich wynajem mieszkań jest bardzo powszechny, ceny nieruchomości zawrotne, a wzrost cen wynajmu w ostatnich kilkunastu miesiącach bardzo mocno dał się we znaki dużej grupie Polaków. Tani wynajem od państwa najlepiej oceniany jest wśród osób żyjących w związkach nieformalnych (43 proc. popiera inicjatywę) i rozwodników (41). Najbardziej krytyczni wobec tego pomysłu są natomiast Polacy żyjących w związkach małżeńskich (43 proc. przeciw). Zdecydowanie najlepsze oceny program tanich mieszkań na wynajem od państwa zyskał również wśród osób, które posiadają dzieci, ale nadal mieszkają z rodzicami. 50 proc. badanych z tej grupy przyznało, że takie rozwiązanie byłoby dla nich alternatywą dla kupna własnej nieruchomości. Jeśli chodzi o miesięczny dochód netto, to w tym przypadku mamy identyczną sytuację jak w pytaniu o dopłaty do kredytów hipotecznych. Największymi orędownikami (44 proc.) zmiany są osoby dysponujące co miesiąc budżetem między 3001 a 5000 zł, a najsurowiej oceniają go Polacy zarabiający powyżej 10 tys. zł miesięcznie - aż 56 proc. tej grupy nie zamieniłoby "własnego M" na tani wynajem od państwa.