Politycy PO sugerowali, że rząd myślał o rozbiorze Ukrainy. Nic nie zgadza się tutaj z faktami
Radosław Sikorski rzucił w wywiadzie bardzo niefortunną wypowiedź o Ukrainie, żeby potem Jacek Rostowski dobudował do niej faktograficzny motyw, który nijak nie przystaje do geopolitycznych realiów. Tym sposobem, dzięki dwóm byłym ministrom rządu Donalda Tuska, od dwóch dni debatujemy o tym, czy Polska planowała rozbiór Ukrainy. Kremlowska propaganda ma z tego używanie, a w imię wojny polsko-polskiej wizerunek naszego państwa został poważnie nadszarpnięty.
- Myślę, że miał moment zawahania w pierwszych dziesięciu dniach wojny. Wtedy, gdy wszyscy nie wiedzieliśmy, jak on pójdzie - że może Ukraina upadnie. Gdyby nie bohaterstwo Zełenskiego i pomoc Zachodu, różnie mogło być - to odpowiedź byłego szefa MON i MSZ Radosława Sikorski na pytanie Bogdana Rymanowskiego, czy "rząd PiS-u przez moment myślał o rozbiorze Ukrainy".
Wypowiedź europosła Koalicji Europejskiej w "Gościu Radia ZET" wywołała tsunami komentarzy i oburzenia. Bardzo szybko trafiła też w ręce rosyjskiej propagandy, która od początku wojny próbuje przekonać świat, że państwa wschodniej flanki NATO, w szczególności Polska, planowały i nadal planują rozbiór Ukrainy.