Reforma służby zdrowia, która spotyka się z licznymi słowami krytyki, kontrowersyjne wypowiedzi (np. na temat smogu i pigułki "dzień po"), czy wreszcie nie najlepsze wyniki w sondażu zaufania społecznego - to powody, dla których pozycja Radziwiłła miałaby być zagrożona. Z informacji "Rzeczpospolitej", powołującej się na źródła wewnątrz PiS, wynika, że minister zdrowia nie cieszy się największą popularnością w strukturach partii. Czy są to jednak powody, aby sądzić, że minister Konstanty Radziwiłł zostanie zdymisjonowany? "Nie sądzę, żeby to był realny wariant" - wskazuje dr hab. Rafał Chwedoruk, politolog z UW. Polacy lubią ministrów zdrowia? Duży spadek zaufania do Konstantego Radziwiłła na pewno nie jest sukcesem. Warto bowiem odnotować, że w ciągu ostatnich 12 lat większość ministrów zdrowia cieszyła się poparciem społecznym. Największe zaufanie wzbudzał Zbigniew Religa, który górował w rankingu zaufania do polityków. Sporym poparciem (prawie połowy Polaków) cieszyła się również Ewa Kopacz. Minister Zembala, sprawujący urząd w krótkim okresie od czerwca do listopada 2015 roku również mógł liczyć na pozytywne noty. Najgorzej wypadali <a class="db-object" title="Marek Balicki" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-marek-balicki,gsbi,2662" data-id="2662" data-type="theme">Marek Balicki</a> (który dodatkowo był słabo rozpoznawalny) i Bartosz Arłukowicz. Jak wynika z danych CBOS, obecnemu ministrowi zdrowia ufa ok. 20 proc. respondentów, co przybliża go do zaufania, jakim darzono niezbyt popularnego w rządzie PO Bartosza Arłukowicza. - Każdy minister zdrowia znajduje się pod szczególną presją. Opinia publiczna często widzi tylko powierzchnię, a z reguły polityczna gra toczy się o duże pieniądze, które z sektora publicznego transferowane są do sektora prywatnego - ocenia politolog z UW, uzasadniając trudną pozycję każdego szefa MZ. Konflikt wewnątrz PiS Oprócz dużej presji i wątpliwego zaufania społecznego, Konstanty Radziwiłł musi się również mierzyć z wielką reformą służby zdrowia i konfliktami, jakie ona wywołuje. Największy problem w tym, że do konfliktów dochodzi w szeregach Prawa i Sprawiedliwości. Przypomnijmy, że procedowaną właśnie ustawę o sieci szpitali krytykowali czołowi członkowie rządu - wicepremier Mateusz Morawiecki i minister Jarosław Gowin. Jak wskazuje ekspert, liberalny pogląd wicepremiera Morawieckiego i ministra Gowina na sieć szpitali, to pogląd odległy od tego, który reprezentuje większość polityków PiS. - Nie sądzę, żeby Gowin czy Morawiecki mieli na tyle politycznej siły, żeby wymusić roszady wewnątrz partii. Wicepremier Morawiecki jest nowym uczestnikiem tego środowiska, a minister Gowin jest formalnie spoza PiS - dodaje. Bezpieczna pozycja Radziwiłła Mimo wielu problemów, z jakimi mierzy się minister Radziwiłł, jego pozycja zdaje się więc być wyjątkowo bezpieczna. - Paradoks sytuacji związanej z Radziwiłłem polega na tym, że jest on człowiekiem trochę z zewnątrz. Jego poglądy nie we wszystkim pokrywały się z głównym nurtem partii. Natomiast jego reformy są w zupełności zgodne z wizją Prawa i Sprawiedliwości. Gdyby Radziwiłł został teraz zdymisjonowany, byłoby to uderzenie w kształt reformy służby zdrowia - mówi w rozmowie z Interią dr hab. Rafał Chwedoruk. - Gdyby pojawiły się większe problemy z przyjęciem ustawy o sieci szpitali, czy zwiększyłoby się niezadowolenie ze strony najwierniejszych wyborców PiS, to oczywiście mogłoby dojść do takiej dymisji. Jednak nie sądzę, żeby to był realny wariant. Byłoby to przyznanie się do porażki rządu, a służba zdrowia to jedna z takich dziedzin, w których PiS nie może sobie pozwolić na ujawnienie konfliktów wewnętrznych i sianie wątpliwości wśród własnych wyborców - podsumowuje.