Katarzyna Pruszkowska: Czy każdy może się ochrzcić? Nawet osoba, która wcześniej wyznawała inną religię lub była członkiem innego kościoła? Siostra Anna Sudujko: - Pierwszy i podstawowy warunek jest taki, że kandydat nigdy i nigdzie nie został wcześniej ochrzczony. Chrzest udzielony w Kościołach chrześcijańskich jest ważny i chrztu nie powtarza się. Wtedy odbywa się obrzęd wyznania wiary. Czy jest minimalny lub maksymalny wiek dla kandydatów do chrztu? - Nie ma granicy wieku. Ale jest różnica w przygotowaniu się do chrztu i w samej celebracji chrztu. W Kościele są dwa rytuały. Jeden to rytuał "Obrzędy Chrztu Dzieci", drugi - "Obrzędy Chrztu Dorosłych". - Prawo kościelne (Kodeks Prawa Kanonicznego), mówiąc o chrzcie dorosłych, precyzuje, że rytuał chrztu dorosłych odnosi się "do wszystkich, którzy po wyjściu z dzieciństwa osiągnęli używanie rozumu" (Kan 852). W praktyce oznacza to, że dziecko powyżej 7. roku życia już jest przygotowywane według Obrzędów Chrztu Dorosłych. I w naszym krakowskim Ośrodku Katechumenalnym przygotowywaliśmy kilkoro dzieci. Najstarsza osoba jaką pamiętam to pan po 70-tce. Jednak najczęściej spotykałam osoby pomiędzy 20. a 50. rokiem życia. Czy prowadzone są statystyki mówiące o tym, ile dorosłych osób rocznie (lub w poprzednich latach) decyduje się na chrzest i przyłączenie do Kościoła Katolickiego? - W Polsce nie ma jeszcze takich statystyk. Próbowaliśmy przed paru laty zebrać dane, jednak nie wszystkie ośrodki, o których wiedzieliśmy, odpowiedziały. W krajach zachodnich, w Anglii, we Francji prowadzone są takie statystyki. To zawrotne dane, bo tam już są tysiące nowo ochrzczonych. Myślę, że w Polsce co roku około setki osób puka do bram Kościoła. A może i więcej. Czy każdy kapłan i każdy kościół może prowadzić przygotowania? - Zasadniczo każdy ksiądz, każda parafia może przygotować do przyjęcia chrztu. Sam chrzest dorosłego jest zarezerwowany dla biskupa, bo po chrzcie następuje przyjęcie sakramentu bierzmowania. Tego sakramentu zwykły ksiądz nie udzieli. Ale jeśli sam biskup nie chrzci, to wydaje delegację kapłanowi, który wtedy ma prawo udzielić też sakramentu bierzmowania. Kto trafia do ośrodków zajmujących się przygotowaniami do chrztu - czy są to osoby, które dopiero niedawno zaczęły wierzyć, czy może takie, które kiedyś wiarę utraciły i próbują wrócić? Czy chęć poślubienia katolika, ceremonia w kościele lub chęć zastania rodzicem chrzestnym są wystarczającą motywacją? - Do ośrodków zajmujących się przygotowaniami do chrztu trafiają osoby z różnymi motywacjami i o bardzo różnym duchowym nastawieniu. Są takie, które miały już kontakt z Kościołem katolickim, poprzez rodzinę, znajomych. Czasem chodziły już na nabożeństwa, na Mszę świętą. - Czasem są to osoby wierzące, które szukały długo i solidnie. Tacy ludzie, kiedy przychodzą z prośbą o chrzest, wiedzą już, co znaczy ten sakrament. Zdarzają się i takie osoby, które w trakcie formacji wycofują się, bo nie czują się gotowe, albo znalazły się w sytuacjach, które nie pozwalają im na dalsze kontynuowanie przygotowań. Z doświadczenia towarzyszenia osobom przygotowującym się do chrztu mogę powiedzieć, że nawet jeśli pierwsza motywacja nie była do końca religijna, to nie znaczy, że chrzest się nie powiedzie. Taka osoba może szczerze wejść w usłyszane na katechezie treści, chcieć dalej poznawać Boga, modlić się. Wtedy jej motywacja może się oczyścić. Kandydat widzi swój wewnętrzny postęp, wzrasta w nim pragnienie Boga i zjednoczenia z Nim poprzez sakrament. - Jeśli zaś chodzi o poślubienie katolika, to kandydaci dowiadują się już na początku, że do tego nie potrzeba chrztu. Jakie były najczęstsze motywacje z jakimi się siostra spotykała? - "Chcę uporządkować swoje życie", "chcę należeć do Boga", "świat nie dał mi sensu, w Bogu i w Kościele go odnajduję, proszę o chrzest", "wierzę w Boga, chcę być ochrzczona", "moi rodzice zaniedbali wiarę, nie chrzcili mnie, chcę się ochrzcić", "poznałam katolika, imponuje mi jego postawa, kocham go, oświadczył mi się, ale ja też chcę jak on, chcę się ochrzcić", "szukałam w różnych filozofiach, jednak wracam do Jezusa, proszę o chrzest w Kościele katolickim" - takie i inne odpowiedzi słyszę, kiedy pytam o motywację. - Spotkałam także kilka osób, które były już w małżeństwie z katolikiem (jest taka możliwość ślubu kościelnego z osobą nieochrzczoną) i po kilku latach wspólnego życia dorastały do decyzji o przystąpieniu do chrztu. To dobrze świadczy o ich małżonkach, którzy byli dla nich czytelnym świadectwem miłości i wiary. Było tez kilka osób z innej kultury, niechrześcijańskiej (z Chin, Japonii, Kambodży, Indii), każda osoba to niesamowita historia. Jak bardzo należy zmienić swoje życie, by móc się ochrzcić - czy ktoś, kto żyje w związku niesakramentalnym lub cywilnym może się ochrzcić, czy powinien się najpierw rozstać z partnerem? - Dobre pytanie. Dobre, bo dotyczące spraw ważnych i konkretu życia. Chrzest nie jest wydarzeniem magicznym. Aby przystąpić do chrztu trzeba wierzyć i trzeba okazać nawrócenie. Dlatego przygotowanie do chrztu człowieka dorosłego trochę trwa. - Pytanie dotyczy związków niesakramentalnych. Jeśli ten związek ma możliwość, po chrzcie, zaistnieć jako związek sakramentalny, tzn. druga strona też tego chce i nie ma przeszkód kanonicznych (przeszkoda jest wtedy, gdy ktoś jest związany już z kimś, a to kolejny związek) - wtedy nie ma problemu. Trudne decyzje pojawiają się wtedy, kiedy nie będzie można zawrzeć związku sakramentalnego, bo osoba w takim związku nie może podejść do chrztu. Po chrzcie trafiłaby przecież w stałą okoliczność grzechu. Czy istnieją sytuacje w których można odmówić przygotowania do sakramentu i ochrzczenia kandydata (np. choroba psychiczna, upośledzenie umysłowe, pobyt w więzieniu, homoseksualizm)? - Choroba, pobyt w więzieniu, czy upośledzenie umysłowe nie są przeszkodą. Oczywiście w każdym przypadku przygotowanie do chrztu wygląda inaczej. - Upośledzenie umysłowe nie jest przeszkodą, w zależności od świadomości człowieka, on sam decyduje, czy też jego opiekunowie. Ostrą fazę choroby psychicznej należy oczywiście przeczekać, żeby człowiek był świadom swojej decyzji. Chyba, że jest sytuacja zagrożenia życia...wtedy Obrzęd przewiduje skróconą wersję przygotowania i udzielenia chrztu. W Krakowie mieliśmy sytuację, kiedy osoba przyjęła chrzest w szpitalu. - Jeśli mowa o homoseksualizmie - jeśli człowiek jest nieochrzczony, a pragnie chrztu i wykazuje nawrócenie, to droga do chrztu otwarta. Powtarzam - chrzest jest sakramentem wiary i nawrócenia, czyli zmiany życia. Ten, kto przyjmuje chrzest, przyjmuje styl Chrystusa, czyli przyjmuje Jego prawo, Jego przykazania, staje się chrześcijaninem i przyjmuje zasady życia chrześcijańskiego. Przykazania obowiązują każdego: i hetero, i homoseksualistę. - Jeśli ktoś przed chrztem wykazuje postawę "chrzest owszem, ale życie wiarą i moralnością chrześcijańską nie", to nie ma sensu podejście do chrztu. Może to zbyt proste porównanie, ale nasunęło mi się: ktoś zapisuje się na uniwersytet w Oxfordzie, ale tylko się zapisuje, zdobywa legitymację, ale od początku nie zamierza tam studiować. Takie działanie jest co najmniej nielogiczne. Czas studiów jest ograniczony, a przy chrzcie chodzi jednak o całokształt życia. Jak wygląda proces przygotowań od momentu powzięcia decyzji o chęci przyłączenia się do Kościoła? Czy organizowane są specjalne "kursy" i czy są one odpłatne? - Nie ma kursów przedchrzcielnych, samo przygotowanie jest bezpłatne. Przygotowania to pewna droga stawania się chrześcijaninem, która nazywa się katechumenatem (osobę przygotowującą się do chrztu nazywamy katechumenem). Ten odnowiony po Soborze Watykańskim II sposób przygotowywania do chrześcijaństwa, opiera się na specjalnie opracowanej księdze zatytułowanej "Obrzędy chrześcijańskiego wtajemniczenia dorosłych". - Stawanie się chrześcijaninem to proces poznawania Chrystusa i Kościoła oraz wrastania w Kościół. Katechumenat dzieli tę drogę na odcinki, etapy i stopnie oraz wyodrębnia najważniejsze punkty tej drogi specjalnymi obrzędami. Ile trwa okres przygotowania do chrztu i jak wygląda? - Czas przygotowania do chrztu jest różny. Z doświadczenia wiemy, że nie może trwać za krótko. Takim podstawowym okresem przygotowania jest rok liturgiczny, który przez swoje święta niejako sam przygotowuje kandydatów do chrztu. W naszych ośrodkach (w Krakowie i Szczecinie), gdzie posługujemy (siostry jadwiżanki) przygotowanie odbywa się na kilku płaszczyznach: intelektualnej, duchowej, wspólnotowej. Obejmuje wykłady, katechezy, które dla wszystkich głosi kapłan, rozmowy indywidualne raz w tygodniu ze swoim katechistą (osobą prowadzącą danego katechumena). Takie indywidualne spotkania są bardzo ważne, bo pozwalają przygotowywać kandydata w jego własnym rytmie. Ludzie bardzo sobie cenią właśnie to indywidualne podejście i czas im poświęcony, czas na wysłuchanie i czas wspólnego poszukiwania Boga w ich konkretnym życiu. Właśnie do takiej posługi zostałyśmy powołane jako Wspólnota Sióstr św. Jadwigi Królowej Służebnic Chrystusa Obecnego. My siostry chcemy mieć czas dla ludzi poszukujących Boga i chcemy im towarzyszyć. To nasz charyzmat, nasze zadanie w Kościele. Wspomniała siostra o etapach przygotowań - może je siostra krótko wyjaśnić? - Istnieją trzy stopnie, etapy lub bramy, które we wtajemniczeniu chrześcijańskim należy uważać za szczególnie ważne i doniosłe. Tym trzem stopniom odpowiadają trzy obrzędy liturgiczne. Pierwszy - to obrzęd przyjęcia do katechumenatu, drugi - wybranie kandydatów do chrztu, trzeci - sprawowanie sakramentów. - Pierwszy stopień ma miejsce wówczas, gdy człowiek zaczyna się nawracać i pragnie zostać chrześcijaninem, a Kościół przyjmuje go jako katechumena. Ten obrzęd jest sprawowany na początku adwentu - nazywa się obrzędem przyjęcia do katechumenatu - i rozpoczyna chrzest dorosłego, choć droga do wód chrzcielnych jeszcze daleka. Ale już zmienia jego status prawny, już nie jest kimś spoza Kościoła, ale jest katechumenem. Należy już do Kościoła. Gdyby umarł, przysługuje mu pogrzeb katolicki. Gdyby się żenił, jest przewidziany obrzęd małżeństwa z katechumenem. - Drugi stopień zaczyna się pod koniec katechumenatu, kiedy kandydat pogłębił już wiarę i zostaje dopuszczony do bliższego przygotowania do sakramentów. Obrzęd ten nazywa się "obrzędem wybrania" lub "wpisaniem imienia", ma miejsce na początku wielkiego postu. - Trzeci, najważniejszy stopień, gdy po odpowiednim przygotowaniu katechumen przyjmuje sakramenty, przez które staje się chrześcijaninem. Dokonuje się to podczas uroczystości Wigilii Paschalnej, gdy katechumeni przyjmują chrzest, zostają umocnieni Duchem Świętym w sakramencie bierzmowania i po raz pierwszy uczestniczą w pełni w Eucharystii, przystępując do Komunii Świętej. Kiedy kandydat czy też osoba przygotowująca go do chrztu wie, że jest już gotowy? - Jak wspomniałam, przygotowanie składa się z etapów. Razem z katechumenami podążamy ich drogą i rozeznajmy, czy są już gotowi przyjąć sakrament, czy potrzebują więcej czasu. Czasami ktoś musi zostać np. na etapie ścisłego katechumenatu i nie może przystąpić do obrzędu wybrania, czyli wydłuża mu się czas przygotowań np. o rok, do następnej Wielkanocy. Na każdym etapie są konkretne wymagania duchowe i moralne, ale za krótka rozmowa, by wszystko tu poruszyć. Na pewno nie można powiedzieć, że poczucie "niegodności" dostąpienia do chrztu jest równoznaczne z byciem niegotowym. Chrzest nie jest zasługą, jest darmowym darem Boga i Kościoła. Jak wygląda liturgia chrztu? - Ta ostatnia najważniejsza celebra rozpoczyna się o zmroku. Schyłek dnia i ciemność pomagają nam uświadomić sobie mroki grzechu i śmierci. Chrystus jest pogrążony w śmierci (trwa jeszcze adoracja w Grobie Pańskim), a katechumeni są jeszcze w stanie grzechu, czyli duchowej ciemności. - Uroczysta liturgia Wigilii Paschalnej, podczas której katechumeni otrzymują sakramenty chrześcijańskiej inicjacji, składa się z czterech części: Liturgii Światła, Liturgii Słowa, Liturgii Chrztu świętego i Liturgii Eucharystii. Właściwą liturgię chrztu rozpoczyna Litania do Wszystkich Świętych. Wtedy klęczymy i przywołujemy cały Kościół, czyli także świętych, by byli świadkami narodzin nowych dzieci Bożych dla Kościoła. Po Litanii następuje poświęcenie wody do chrztu. Modlitwa błogosławieństwa wody przypomina wszystkie ważne wątki związane z wodą z historii zbawienia. Woda jest darem oczyszczającym i ożywiającym. Woda po błogosławieństwie otrzymuje moc Chrystusa, który dokonuje najistotniejszej przemiany tożsamości człowieka. Staje się on nowym stworzeniem i dzieckiem Boga. - Przed samym chrztem, przed polaniem wodą głowy katechumena, wyrzeka się on ducha złego i grzechu oraz wyznaje wiarę. Następnie katechumeni podchodzą kolejno do biskupa ze swoimi chrzestnymi, którzy kładą prawą rękę na prawym ramieniu chrzczonego. Biskup trzykrotnie polewa wodą głowę katechumena i wypowiada formułę chrzcielną: "N., ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego". - Dlatego zaraz po chrzcie rodzice chrzestni nakładają na nowo ochrzczonych białą szatę na znak czystej, obmytej z grzechu duszy. I jeszcze jedno: chrzestni podchodzą kolejno do paschału i zapalają świece, które wręczają neofitom. Przekazują w imieniu Kościoła światło nowym chrześcijanom, na znak, że otrzymali życie wieczne od Zmartwychwstałego. Następnie nowo ochrzczeni przyjmują sakrament bierzmowania, umocnienie Ducha Świętego, a w dalszej części Mszy świętej przystępują po raz pierwszy do Komunii świętej. Podsumowując: stworzeni na nowo we chrzcie, w bierzmowaniu ubogaceni, przyozdobieni darami Ducha, poprzez Eucharystię Chrystus zamieszkuje w ich sercach. Są święci. Tak, po uroczystościach Wigilii Paschalnej ci ludzie, nowo ochrzczeni są po prostu święci - są bez grzechu i mają w sobie świętość Boga. Mnie dech zapiera wtedy, z podziwu i z radości. Czy po chrzcie taki "nowy chrześcijanin" jest dalej otaczany opieką duszpasterską? - Tak, w naszych ośrodkach proponujemy formację dla neofitów - tak się nazywa nowo ochrzczonych. Przynajmniej rok po chrzcie zapraszani są na spotkania pogłębiające wiedzę, na spotkania modlitewne i na indywidualne rozmowy.