Sprawa o. Pawła M. wstrząsnęła zakonem dominikanów i opinią publiczną w kraju. Sekta w zakonie O "jednym z zakonników, który miał stosować przemoc fizyczną, psychiczną, a także seksualną wobec uczestników duszpasterstwa akademickiego" napisali w komunikacie z 7 marca dominikanie z wrocławskiego Konwentu św. Wojciecha. Przekazali oni, że w latach 1996-2000 w ramach duszpasterstwa we Wrocławiu działał intensywny mechanizm przypominający funkcjonowanie religijnej sekty. Chodziło o ojca Pawła M. 30 marca dekretem prowincjała dominikanie powołali komisję do wyjaśnienia sprawy zakonnika. Na jej czele stanął publicysta i filozof Tomasz Terlikowski, od lat zajmujący się tematem wykorzystywania seksualnego w Kościele katolickim, który sam dobrał współpracowników. Wcześniej wobec o. Pawła M. wszczęto kanoniczny proces karny. Komisja Terlikowskiego pracowała ponad pięć miesięcy, a efektem jest 250-stronicowy raport, zaprezentowany 15 września. Wynika z niego, że Paweł M. dopuścił się wykorzystywania seksualnego, przemocy fizycznej i psychicznej wobec członków akademickiej Wspólnoty św. Dominika. Komisja ustaliła też, że ówczesny prowincjał o. Maciej Zięba od 2008 roku wiedział o przestępstwach M., a od 2000 roku o wykorzystaniu seksualnym przez niego czterech kobiet. Na Pawła M. nałożono jednak symboliczne kary. Czytaj też: Wstrząsające zeznania pokrzywdzonych przez Pawła M.Nieodpowiednie reakcje kolejnych władz zakonu sprawiły, że M. krzywdził kolejne osoby. Do sprawy wkracza prokuratura W marcu 2021 roku siostra zakonna złożyła do prokuratury doniesienie w sprawie przestępstw seksualnych, których M. miał się dopuścić w 2011 i 2018 roku. Prokuratura wszczęła śledztwo, zakonnik usłyszał zarzuty i trafił do aresztu, gdzie przebywa do dzisiaj. Jego przestępstwa z lat 90. już się przedawniły. Kiedy oficjalne zgłoszenie do Watykanu? Dziś przeciwko M. toczy się kanoniczny proces karny, rozpoczęty w marcu. Dotyczy on przekraczania ślubu posłuszeństwa i czystości. Pozostaje jeszcze sprawa zdrady tajemnicy spowiedzi i solicytacji, czyli nakłaniania penitenta przez spowiednika w czasie spowiedzi do czynności seksualnych. Samo przekazanie raportu komisji nuncjuszowi apostolskiemu nie jest oficjalnym zgłoszeniem sprawy m.in. dlatego, że dane osobowe zarówno sprawcy, jak i osób skrzywdzonych są w nim zanonimizowane - tłumaczył na łamach "Więzi" ks. dr Jan Dohnalik, prawnik kanonista, który był konsultantem komisji Terlikowskiego. Komisja: Obowiązek jest "naglący" Na "nadal istniejący" i "naglący" obowiązek zgłoszenia solicytacji do Kongregacji Nauki Wiary wskazywała w raporcie komisja wyjaśniająca sprawę Pawła M. Jak jednak wynikało z wypowiedzi dla amerykańskiego portalu Crux o. Marka C. Padreza, wikariusza generała dominikanów oraz socjusza ds. życia braterskiego i formacji w rzymskiej kurii generalnej zakonu, prowincja czeka na zakończenie śledztwa prowadzonego przez świeckie organy. "Po zakończeniu sprawa zostanie przekazana do Kongregacji Nauki Wiary przez prowincję, która oczekuje, że Kongregacja upoważni ją do rozpoczęcia karnego procesu kanonicznego" - przekazał o. Padrez autorkom artykułu, Paulinie Guzik (która sprawę o. Pawła M. opisywała wcześniej na łamach "Więzi") oraz Inés San Martín. O. Paweł Kozacki OP: Zgłoszenie jest procedowane Nastąpiła jednak zmiana. Prowincjał zakonu o. Paweł Kozacki OP, zapytany przez Interię, co ze zgłoszeniem sprawy o. Pawła M. do Kongregacji Nauki Wiary, przekazał, że "zawiadomienie jest przygotowywane przez prawników zakonu". - Zleciłem opracowanie zawiadomienia do Kongregacji Nauki Wiary o popełnieniu przestępstwa solicytacji i zdrady tajemnicy spowiedzi. Jest to procedowane - powiedział Interii o. Kozacki. Jak wskazał, ma się to odbyć bez zbędnej zwłoki. - Im szybciej, tym lepiej. Nieprzekraczalny termin to koniec mojej kadencji - dodał prowincjał. Kadencja o. Pawła Kozackiego OP jako Prowincjała Polskiej Prowincji Dominikanów upływa 23 stycznia. Dzień później, 24 stycznia obrady zaczyna Kapituła Generalna Dominikanów. Wówczas wybrany zostanie następca o. Kozackiego.