- Wszystkie decyzje i zarządzenia, które obowiązują w szpitalu, są wprowadzane z myślą o bezpieczeństwie i zdrowiu naszych pacjentów. Uniwersyteckie Centrum Kliniczne jest szpitalem wysokospecjalistycznym, który leczy osoby z najtrudniejszymi chorobami. Nie może być takiej sytuacji, że pacjent, który zmaga się z ciężką chorobą lub ma obniżoną odporność, dodatkowo będzie narażony na zakażenie COVID-19, ponieważ będzie opiekował się nim niezaszczepiony personel UCK - mówi Interii dyrektor naczelny kliniki Jakub Kraszewski. - To jest ryzyko, które możemy ograniczyć i to właśnie robimy - podkreśla. Uniwersyteckie Centrum Kliniczne to jeden z największych szpitali w Polsce, utworzony przez Gdański Uniwersytet Medyczny (GUM). To tutaj praktyczną wiedzę zdobywają studenci GUM i to tutaj od 15 listopada obowiązuje zarządzenie, zgodnie z którym kontakt z pacjentem mogą mieć jedynie osoby posiadające unijny certyfikat covidowy. Certyfikat prezentuje trzy statusy: osoby zaszczepionej, osoby, która powróciła do zdrowia, czyli ozdrowieńca oraz osoby z negatywnym testem w kierunku COVID-19. Zasada: zaszczepiony, ozdrowieniec lub przetestowany dotyczy nie tylko studentów, ale także personelu szpitala. Jak dowiaduje się Interia, pracownicy niespełniający tych kryteriów są oddelegowywani do innych obowiązków, natomiast studenci nie są w ogóle dopuszczeni do udziału w zajęciach, które wymagają bezpośredniego kontaktu z pacjentami na terenie kliniki. Głosów sprzeciwu na razie nie słychać, przynajmniej tych oficjalnych. Dotychczas do dyrekcji kliniki nie wpłynęło żadne pismo od studentów niezadowolonych z nowych wytycznych. Uczelnie wprowadzają ograniczenia dla studentów Gdański Uniwersytet Medyczny funkcjonujący w symbiozie z kliniką nie weryfikuje "statusu" studentów w związku z COVID-19. - Prawnie nie mamy takiej możliwości - mówi Interii rzeczniczka GUM dr Joanna Śliwińska. Sami studenci wyszli jednak z inicjatywą, by sprawdzić poziom wyszczepienia. Wiosną ankiety na ten temat przeprowadził uczelniany samorząd. Wynikało z niej, że 90 proc. studentów kierunku lekarskiego przyjęło szczepionkę przeciw COVID-19. Na ogół w środowisku akademickim przeważa pogląd, że uczelnie medyczne powinny mieć prawną możliwość weryfikowania tego, czy studenci są zaszczepieni przeciw COVID-19. Tłumaczy się, że w tym specyficznym kierunku kształcenia chodzi nie tylko o bezpieczeństwo samych studentów, ale także pacjentów. Są i uczelnie w Polsce, których rektorzy biorą sprawy w swoje ręce i wymagają od studentów dowodu na to, że posiadają status osoby zaszczepionej, ozdrowieńca lub negatywy wynik testu na obecność SARS-Cov-2. W przeciwnym wypadku mogą brać udział w zajęciach wyłącznie w formie online. Takie zarządzenie wydały Uczelnia Medyczna im. Marii Skłodowskiej-Curie oraz Akademia Teatralna im. Aleksandra Zelwerowicza.