- Potwierdzam, tak się ułożyło. Rozstaję się z Kancelarią Senatu trochę wcześniej niż planowałem. Od 13 września obejmuję stanowisko dyrektora generalnego w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich - usłyszeliśmy od Berka. Odchodzący dyrektor CIS, a także były szef Rządowego Centrum Legislacji z czasów Donalda Tuska nie chciał mówić o szczegółach swojej decyzji. Nieoficjalnie udało nam się jednak dowiedzieć, że jako dyrektor generalny w biurze RPO Maciej Berek będzie zarabiał mniej niż w Kancelarii Senatu. Dlaczego więc się zdecydował? Praca u prof. Marcina Wiącka na pewno oznacza bezpieczeństwo, bo jego kadencja potrwa jeszcze pięć lat. Panowie doskonale się znają, chociażby z Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Warszawskiego. Nasi informatorzy z izby wyższej parlamentu informują jednak, że w grę wchodzi konflikt personalny i kiepska atmosfera pracy. Mówi jeden ze współpracowników Berka: - Maciek wcale nie planował tego odejścia. Nie do końca odpowiadał mu sposób pracy gabinetu, który delikatnie można określić jako nietypowy. Miał po prostu dosyć. Trzeba umieć zgodzić się z wizją człowieka, dla którego się pracuje. A on nie mógł się dogadać z marszałkiem Tomaszem Grodzkim, więc nie było sensu się męczyć. Wytrzymał krócej niż Furgo W senackich kuluarach słychać, że powody odejścia Macieja Berka są podobne do tych, które dotyczyły jego poprzednika, Grzegorza Furgo. To były poseł Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej, który objął Centrum Informacyjne Senatu w listopadzie 2019 r. Odwołano go w październiku kolejnego roku. - Tamtą dymisję wymusiły dyrektor gabinetu marszałka Małgorzata Daszczyk i wiceszefowa CIS Anna Godzwon. Obie te panie w praktyce rządzą Senatem, nie wychodzą od Grodzkiego. Wcześniej nastawiały marszałka na Grześka, teraz na Maćka - zdradza Interii źródło z Kancelarii Senatu. Urzędnicy mówią nam, że nie chodzi tylko o konflikt personalny dyrektor gabinetu marszałka z kolejnymi szefami CIS. - Atmosfera w Senacie jest toksyczna, a u nas pracuje przecież trzysta osób! Skutki takiej polityki mogą być opłakane - twierdzi kolejny z naszych rozmówców. CZYTAJ: Bill Clinton jest ciężko chory? Zdjęcia prezydenta poruszyły świat Nie jest to pierwsza roszada u Tomasza Grodzkiego. W sierpniu 2020 r. do dymisji podał się szef Kancelarii Senatu Piotr Świątecki, którego marszałek powołał ledwie kilka miesięcy wcześniej. W kuluarach mówiło się wówczas, że skarżyli się na niego senatorowie. Miał nie radzić sobie na stanowisku. Maciej Berek był dyrektorem Centrum Informacyjnego Senatu przez 10 miesięcy, czyli odrobinę krócej niż Grzegorz Furgo. Jakub Szczepański