Jak się dowiedzieliśmy, część członków Prezydium Sejmu przetestowała się na obecność koronawirusa we wtorek o godz. 11. W rozmowie z Radiem Plus Terlecki przekazał, że decyzja została podyktowana wieloma zakażeniami wśród urzędników z Kancelarii Sejmu. - Szefowa Kancelarii Sejmu zarządziła wobec tego testy dla pracowników, ale zaproponowała je także członkom Prezydium Sejmu, ponieważ to oni najczęściej mają kontakt z pracownikami - w rozmowie z Jackiem Prusinowskim zdradził szef klubu parlamentarnego PiS, który wciąż nie ma objawów choroby, a jedynie skarży się na "lekki kaszel". Jarosław Kaczyński przebadany Nasi rozmówcy z największej partii w Zjednoczonej Prawicy nie chcą oficjalnie wypowiadać się na temat zdrowia prezesa PiS. Jak jednak usłyszeliśmy, Jarosław Kaczyński testował się na koronawirusa w ubiegłym tygodniu. Kolejny test ma zostać przeprowadzony w KPRM w ciągu kilku dni. - Przed szczepieniami członkowie rządu testowali się codziennie. Jednak teraz każdy z nas jest zaszczepiony, więc nie ma takiej potrzeby - tłumaczy nam jeden z członków rządu Mateusza Morawieckiego. - Rozumiem, że jeżeli ktoś jest z jakiegoś powodu zaniepokojony, wykonuje testy - dodaje. Dlaczego prezes nie przebada się od razu? Na to pytanie odpowiedział już Ryszard Terlecki. - Test powinno się robić parę dni po kontakcie z osobą zakażoną, bo inaczej może nic nie wykazać - wyłuszczył wicemarszałek Sejmu. "Kontakt nic nie znaczy" Jak usłyszeliśmy, w szeregach PiS nie ma jednak mowy o niepokoju w związku z sytuacją zdrowotną lidera czy najważniejszych polityków formacji, którzy widzieli się z Ryszardem Terlekcim. Waldemar Andzel, wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego, apeluje, żeby nie wpadać w panikę. - Rok temu rozmawiałem z jednym posłem cztery godziny, byliśmy bez maseczek. Potem okazało się, że miał COVID-19. Wykonałem test, a wynik był ujemny. Opowiadanie, że po chwili kontaktu z chorym ktoś zachoruje to sianie paniki - przekazał nam polityk PiS. Jak mówi wiceszef największego klubu parlamentarnego w Sejmie, do sprawy należy podchodzić spokojnie. - Dzisiaj mamy badania antygenowe dla posłów, więc wiele się dowiemy. Widziałem już wielu parlamentarzystów z różnych klubów. O ile wiem, do tej pory były wyniki ujemne - powiedział nam Andzel. Zdaniem polityka PiS, "kontakt (z osobą zakażoną - red.) nic nie znaczy", bo najważniejsza jest odporność organizmu. - Jeśli ktoś jest zaszczepiony, ma duży poziom przeciwciał, to prawdopodobieństwo zachorowania jest niewielkie - ocenił rozmówca Interii. Jakub Szczepański