Panie rozpoczęły korespondencję 30 kwietnia. Małżonka Władysława Kosiniaka-Kamysza prosiła pierwszą damę o "współdziałanie" na rzecz dzieci cierpiących na choroby rzadkie. "Wyłączmy zdrowie najmłodszych Polaków z politycznego sporu. Najważniejszy jest cel - ratowanie tych, którym dziś wydaje się, że ratunku dla nich nie ma" - można przeczytać w liście podpisanym przez żonę szefa ludowców. Na odpowiedź z Pałacu Prezydenckiego przyszło poczekać niecałe dwa tygodnie. Pod pismem z 13 maja podpisała się Grażyna Wereszczyńska, dyrektor Biura Dialogu i Korespondencji. "Pierwsza Dama na co dzień zajmuje się problemami społecznymi, współpracując z wieloma organizacjami, instytucjami i środowiskami, a także biorąc udział w licznych przedsięwzięciach, których celem jest pomoc potrzebującym, w tym także chorym dzieciom" - czytamy. W rozmowie z Interią Paulina Kosiniak-Kamysz nie ukrywa, że jest zawiedziona odpowiedzią od żony urzędującego prezydenta. - Miałam nadzieję, że pani Agata Duda osobiście zaangażuje się w sprawę, a nie oddeleguje dyrektor Biura Dialogu i Korespondencji Grażynę Wereszczyńską. Chciałam się spotkać, porozmawiać, zadziałać tu i teraz - mówi nam żona szefa ludowców. - Przecież pan prezydent obiecał już w marcu, po moim wystąpieniu, stworzenie funduszu medycznego. I dalej go nie ma. Nie mamy czasu na zwlekanie. Środki miały obejmować też dzieci chorujące na choroby rzadkie - dodała. Paulina Kosiniak-Kamysz zapewnia, że napisała list do Agaty Kornhauser-Dudy w czasie kampanii, bo "mali pacjenci nie mogą czekać". - Do końca wielu zbiórek zostało kilka dni, a żeby im pomóc, wciąż brakuje nawet kilkanaście milionów złotych - usłyszała Interia. - Rozumiem, że nie da się pomóc wszystkim, ale każda pomoc się liczy i ja tego tematu nie odpuszczę. Prośby o pomoc spływają do mnie praktycznie codziennie i nie pozostaną bez odpowiedzi - deklaruje kandydatka Koalicji Polskiej na pierwszą damę. Jakub Szczepański *** #POMAGAMINTERIA Fundacja Centaurus - największy w Europie azyl dla koni walczy o przetrwanie swoje oraz podopiecznych. Z powodu epidemii COVID z dotacji wycofują się kolejne upadające firmy i tracący pracę darczyńcy. Na to wszystko nakłada się susza, która spowodowała dwukrotny wzrost cen siana. Sytuacja jeszcze nigdy nie była tak dramatyczna. Organizacja walczy o swoje być albo nie być. Pomóż i ocal setki zwierząt od śmierci! Sprawdź szczegóły >>>