Dotychczas politycy PiS chwalili sejmowych informatyków i rozwiązania, które zaproponowali. Ale po głośnej wpadce z Rafałem Trzaskowskim pojawiły się oskarżenia o brak profesjonalizmu. Opozycja zaczęła zastanawiać się, czy głosowanie przez sieć jest bezpieczne. Jak jednak przekonują nas sejmowi urzędnicy, Kancelaria Sejmu przeprowadza obecnie niezbędne testy. - Zdalne posiedzenie izby będzie wydarzeniem zupełnie szczególnym i historycznym, co wymaga od Kancelarii Sejmu nadzwyczajnych przygotowań - mówi nam szef CIS. - Prowadzone są testy rozwiązań teleinformatycznych, całość wymaga wypracowania stuprocentowej pewności, że jednoczesna praca posłów poza i w sali posiedzeń będzie przebiegać bez zakłóceń - dodał. Według RMF FM, posłowie mają się zebrać jutro, żeby formalnie przegłosować zmiany regulaminu parlamentu, które umożliwią głosowanie przez sieć. Jednak już w środę parlamentarzyści uzyskali instrukcje potrzebne, by procedować zdalnie. Jak mówi Katarzyna Lubnauer z KO, wątpliwości wzbudza choćby to, że aplikacja może być zainstalowana na dowolnym urządzeniu mobilnym. - Tego typu aplikacja powinna być oryginalną aplikacją, która jest zainstalowana na naszych służbowych iPadach. Wtedy byłoby to odpowiednio zabezpieczone przez Sejm - uważa Lubnauer. - Obecnie aplikacja, z której mamy korzystać do głosowania, jest ogólnodostępna w sieci. Tak być nie powinno, bo znacznie ułatwia to ewentualny atak złośliwego oprogramowania, ale i obcych służb - dodaje posłanka. Zdaniem parlamentarzystki i byłej szefowej Nowoczesnej, posłowie nie powinni pracować przez internet. - Wielu Polaków normalnie pracuje, jeździ do swoich zakładów pracy. Ludzie pracują jako kierowcy, kasjerzy i działają normalnie. Traktowanie posłów jako specjalnej kasty jest niepoważne - w rozmowie z Interią powiedziała Katarzyna Lubnauer. Jakub Szczepański