To Interia jako pierwsza poinformowała o prezydenckim wecie. Jak już pisaliśmy, Andrzej Duda ma wątpliwości co do wyodrębniania z działu administracji rządowej środowisko - nowego działu leśnictwo i łowiectwo. Prezydent uważa, że odpowiedzialność ministra właściwego do spraw środowiska za obszar leśnictwa i łowiectwa ma długą oraz dobrą tradycję. Rodzi to pytania o rolę Edwarda Siarki. Nie jest tajemnicą, że jego stanowisko w rządzie zostało wynegocjowane podczas dyskusji Zjednoczonej Prawicy nad kształtem Rady Ministrów po jesiennej rekonstrukcji. Dlaczego prezydent zdecydował się na weto w sprawie, którą omówiono wcześniej w jego obozie politycznym? - Prezydent skorzystał ze swoich uprawnień, ale co legło u podstaw tej decyzji, jest dla nas niezrozumiałe. To czysto techniczna ustawa organizująca prace rządu, nic więcej - przekazał Interii Radosław Fogiel, wicerzecznik PiS. Nieoficjalnie mówi się natomiast o pominięciu prezydenta podczas konsultacji i rozmów nad kształtem rządu po rekonstrukcji. - Prezydent obiecywał Lasom Państwowym, że zostaną w resorcie środowiska, a nadzór przeniesiono do Ministerstwa Rolnictwa - mówi informator Interii ze Zjednoczonej Prawicy. - Tak to się zazwyczaj kończy, kiedy ktoś pomija głowę państwa - uważa nasz rozmówca. Prezydenckie weto nazywa zaś "burzą w szklance wody". Kto odegrał kluczową rolę? Politycy Zbigniewa Ziobry podchodzą do weta podobnie jak przedstawiciele PiS. Mówią o korzystaniu z konstytucyjnego prawa do ukształtowania struktur realizujących zadania państwa. - Z perspektywy Solidarnej Polski umiejscowienie pełnomocnika rządu ds. leśnictwa i łowiectwa, w takim czy innym dziale, nie ma wpływu na zakres wykonywania przez niego obowiązków, bo działy administracji, a zakres kompetencji pełnomocnika to dwa różne porządki - powiedział Interii Woś. Były minister środowiska, a obecnie wiceminister sprawiedliwości uważa, że w kontekście weta kluczowe znaczenie miała opinia Pawła Sałka. To były sekretarz stanu w resorcie środowiska oraz były pełnomocnik rządu ds. polityki klimatycznej w rządach Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego, który został etatowym doradcą prezydenta w sprawach ochrony środowiska, polityki klimatycznej i zrównoważonego rozwoju. - Pełnomocnik spokojnie może funkcjonować w ramach działu środowisko, tak jak to wygląda obecnie. Koncepcja jego funkcjonowania w ramach ministerstwa rolnictwa, miała też swoich zwolenników. Dlatego interpretacje wiążące decyzję pana prezydenta z jakimś działaniem Solidarnej Polski nie są prawdziwe - usłyszeliśmy od Michała Wosia. W wyniku rekonstrukcji rządu przeprowadzonej na początku października 2020 r., liczba ministerstw zmniejszyła się z 20 do 14. Część resortów została zlikwidowana, a ich kompetencje przekazano innym - wcześniej istniejącym lub nowo powołanym - ministerstwom. Jakub Szczepański Współpraca: Łukasz Szpyrka