Pisaliśmy już, że PiS nie szczędzi grosza na ochroniarzy Jarosława Kaczyńskiego albo fundację Lux Veritatis o. Tadeusza Rydzyka. Ze sprawozdania finansowego formacji za 2019 rok wynika, że specjalsi z Grom Group inkasują prawie 2 mln zł rocznie, zaś toruńskie media mogły liczyć na ponad pół miliona złotych. To tylko wierzchołek góry lodowej, bo do pokaźnej listy wydatków należy włączyć materiały promocyjne, konwencje, a nawet przelew dla jednej z parafii. W 2019 r. PiS, tylko dzięki subwencji, zainkasowało ponad 18,5 mln zł. Do tego trzeba doliczyć składki członkowskie sięgające kwoty 536 636 zł oraz darowizny opiewające na 363 514 zł. Dzięki zestawieniom udostępnianym PKW wiemy, na co wydawano partyjne pieniądze. Jest co sprawdzać, bo PiS działa jak spora firma. Tylko wynagrodzenia wypłacane przez partię pochłaniają 4,18 mln zł. Warto podkreślić, że w ubiegłym roku Polacy wybierali swoich reprezentantów nie tylko do Parlamentu Europejskiego, ale też do Sejmu. Wydatki kampanijne są szczegółowo opisane w sprawozdaniach poszczególnych komitetów wyborczych, ale z dokumentów dotyczących samych partii też można się sporo dowiedzieć. Kampanijna mobilizacja W lutym 2019 r., na trzy miesiące przed wyborami europosłów, PiS zorganizował konwencję partyjną w Warszawie. "Nowa arena programowa" - bo tak brzmiało hasło przewodnie spotkania - była okazją, żeby pochwalić się dotychczasowymi dokonaniami, a także zagrzewać do walki swoich polityków i mobilizować wyborców. - Zaczynamy kampanię wyborczą 2019 roku. Ona będzie w dwóch turach. Każda z nich jest ważna. Ta na jesieni (parlamentarna - red.) najważniejsza - przekonywał wówczas Jarosław Kaczyński. Jak ustaliła Interia, obsługa i produkcja tej konwencji kosztowała 1 289 066 zł. Tego samego roku odbyła się także trzydniowa konwencja programowa partii w Katowicach. Organizacja tego spotkania, nie licząc ochrony prezesa, która pochłonęła 55 tys. zł, to wydatek rzędu 1 030 637 zł. Do tego trzeba doliczyć chociażby catering wyceniony na ponad 271 tys. zł. Niewątpliwie istotne miejsce w polityczno-finansowej układance PiS zajmuje firma Ragus Solutions. To drukarnia offsetowa, która oferuje kompleksowe usługi introligatorskie. Dysponuje m.in. własnym studiem projektowym i graficznym. W ubiegłym roku zarobiła z partyjnej kiesy ponad 1,8 mln zł. W wydatkach PiS pojawia się także kilka pozycji określanych mianem "organizacji spotkania". W sumie jest ich 11. Część odbywała się w lipcu, jeszcze przed oficjalnym startem kampanii wyborczej do Sejmu. Inne miały miejsce w sierpniu. W dokumentacji brakuje konkretnego opisu tych "spotkań". Jedno jest pewne: łączna kwota, którą zapłaciła za nie partia to ponad 327 tys. zł. PiS wykazało także cztery przelewy na spot. Łącznie to 81 954 zł. Najpewniej to zapłata za materiał nazwany przez autorów "Koalicja Pustych Obietnic". Z dokumentacji wynika, że tworzono go od 9 do 12 lipca. O czym traktował? "PiS opublikowało spot poświęcony niekonsekwencjom w wypowiedziach przedstawicieli opozycji. Jak twierdzą jego autorzy, dla krytykujących rząd polityków sprawy programowe są zupełnie nieistotne" - kilka dni po nagraniu materiału relacjonował serwis tvp.info. Spin, wieżowce i parafia Interia dowiedziała się także, ile kosztował słynny marsz zorganizowany przez PiS w Warszawie 10 listopada. - Będziemy dążyć do tego, by Polska wypełniała swoją historyczną misję. Tą misją jest podtrzymaniem tego wszystkiego, co jest fundamentem naszej chrześcijańskiej cywilizacji - przekonywał Jarosław Kaczyński podczas Marszu Pamięci, który przypadł w czasie miesięcznicy smoleńskiej. Impreza to wydatek rzędu 32,2 tys. zł. Nie jest tajemnicą, że wielka polityka to nie tylko gadżety, spoty czy konwencje. Za architekta sukcesów i szarą eminencję PiS od dawna uchodzi Piotr Agatowski, właściciel firmy PA Marketing Group. To on przygotowuje badania jakościowe dla partii, a na ich podstawie obmyśla dalszą strategię wyborczą. W 2019 r. zainkasował cztery przelewy. W sumie usługi Agatowskiego kosztowały PiS 783 196 zł. Ze sprawozdania finansowego partii jasno wynika, że PiS nie szczędzi grosza na prawników. Do grona tych, którym zaufała partia zalicza się m.in. gdańska kancelaria GKK Adwokaci. W ubiegłym roku zainkasowali ponad 487 tys. zł. Spore pieniądze zarobiła też spółka Metropol NH, która miała postawić nowoczesny biurowiec w miejscu siedziby PiS przy Nowogrodzkiej. Dzięki regularnym przelewom zyskała 300 757 zł. Od kilku lat formacja Jarosława Kaczyńskiego inwestuje także w usługi firmy Guru Control Systems. Czym się zajmuje przedsiębiorstwo, które dzięki relacjom biznesowym z PiS tylko w 2019 roku zarobiło ponad 102 tys. zł? "Firma (...) istnieje na polskim rynku od 1984 roku. Dzięki wieloletniemu doświadczeniu w zakresie projektowania, produkcji, programowania i integracji systemów informatycznych dla przemysłu i biznesu może zaoferować sprawdzone rozwiązania najwyższej jakości" - czytamy na stronie internetowej przedsiębiorstwa. Spory wydatek stanowiły też kalendarze na rok 2020. To jeden z najdroższych drobiazgów, który kosztował w sumie 740 tys. zł. W tej kategorii pozycję numer dwa zajmują "gadżety z logo" wycenione na ponad 335 tys. zł. Niemal tyle samo pochłonęły "materiały reklamowe partii", które kosztowały blisko 303 tys. zł. W zestawieniu należy uwzględnić także breloki i magnesy (123 tys. zł), chorągiewki z logo PiS (56 tys. zł) czy... "dużą flagę" za 6,3 tys. zł. Podobne przedmioty kosztowały łącznie niecałe 2 mln zł. Jednym z odbiorców przelewów od PiS jest także warszawska parafia św. Stanisława Kostki na Żoliborzu. W ubiegłym roku otrzymała od partii 27 tys. zł. Jakub Szczepański