Należy zaznaczyć, że na stronach Biuletynu Informacji Publicznej Kancelaria Prezydenta RP samodzielnie i bez żadnej prośby udostępnia jedynie rejestr umów podlegających Prawu zamówień publicznych. Czyli takich, których wartość sięga powyżej 30 tys. euro (127 791 zł - red.). - Urząd prezydenta wykorzystuje lukę prawną, to powszechne także w samorządach i innych instytucjach publicznych. Brakuje odpowiednich przepisów - tłumaczy Interii dr Grzegorz Makowski, ekspert Forum Idei Fundacji im. Stefana Batorego i Collegium Civitas. - W ustawie o dostępie do informacji publicznej nie jest do końca jasne, co powinno być publikowane z własnej inicjatywy urzędu - dodaje. Jak mówi nam ekspert, gdyby administracja chciała interpretować przepisy na korzyść obywatela, sama powinna publikować wszystkie umowy. W praktyce jest tak, że o to, czego samodzielnie nie pokazują urzędnicy, należy zawnioskować. I w zasadzie nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie głośna obietnica Andrzeja Dudy sprzed pięciu lat. Jeszcze w kampanii wyborczej z 2015 r., podczas debaty telewizyjnej z Bronisławem Komorowskim, kandydat na urząd mówił wyborcom: - Polityka powinna być transparentna. Uważam, że obywatele mają prawo dostępu do informacji o tym, w jaki sposób działa głowa państwa - deklarował wówczas przyszły prezydent. Obruszał się, bo ekipa Komorowskiego nie chciała pokazać umów na ekspertyzy związane z podpisaniem zmian dotyczących OFE (zostały ujawnione dopiero po wyroku NSA w 2018 r. - red.). Jak do obietnic Andrzeja Dudy i tego, co wydarzyło się później, odnoszą się eksperci? - Udostępnienie rejestru umów, do których stosuje się Prawo zamówień publicznych, to transparentność w bardzo ograniczonym stopniu. Być może, kiedy Andrzej Duda opowiadał o jawności życia publicznego, nie zakładał jeszcze, że będzie prezydentem - mówi nam Krzysztof Izdebski, dyrektor programowy Fundacji ePaństwo. Zdaniem eksperta, najwyżej wyceniane umowy nie budzą tyle wątpliwości, co te tańsze. - Najciekawsze są umowy poniżej progu wartości 30 tys. euro, których zawieranie nie jest tak przejrzyste: nie ma tam chociażby procedury przetargowej, więc ryzyko korupcji jest większe. Temu miały służyć rejestry umów. Dobrowolnie publikują je Ministerstwo Cyfryzacji, Urząd Miasta Gdańska czy Urząd Miasta Warszawy - wylicza Izdebski. Kancelaria Prezydenta RP nie ma sobie nic do zarzucenia. - Jeżeli napływają do nas wnioski o dostęp do informacji publicznej, staramy się udzielać informacji niezwłocznie, treściwie i na tyle, na ile się da. Prosimy tylko dziennikarzy, żeby pamiętali o obowiązujących nas ustawowych terminach - przekazuje Interii Błażej Spychalski, rzecznik Andrzeja Dudy i prezydencki minister. Dlaczego Kancelaria Prezydenta nie pokazuje umów, które opiewają na kwotę niższą od 30 tys. euro? - pytamy jednego z najbliższych współpracowników głowy państwa. - Jeśli ktoś chce znaleźć dziurę w całym, pewnie znajdzie - odpowiada rzecznik prezydenta i powtarza, że umowy są udostępniane. Po złożeniu odpowiedniego wniosku. Taniej za ochronę Co wynika z rejestru umów opublikowanego obecnie w prezydenckim BIP? Okazuje się, że są usługi, za które płacimy mniej niż dwa lata wcześniej. W 2017 r. dwuletnia ochrona willi Klarysew w Konstancinie Jeziornej generowała koszty w wysokości 775,8 tys. zł, dworek w Ciechocinku był wydatkiem rzędu 369,2 tys. zł, zaś ochrona stołecznego archiwum prezydenta została wyceniona na 771,1 tys. zł. W sumie ok. 1,91 mln zł. Jak się okazuje, w 2019 r. za te same usługi zapłacono mniej. Zabezpieczenie tych prezydenckich obiektów, które opisujemy, zostało wycenione w sumie na 1,74 mln zł, choć wykonawca się nie zmienił. Wciąż są nim dwa konsorcja firm, które tworzą m.in. Basma Security, Cerber Security i Stekop S.A. Solid Security oraz Auto-Trezor-Ochrona. - Teoretycznie powinno być drożej, bo wszystko drożeje. Być może wykonawca zdecydował, żeby dostosować się do możliwości budżetowych swojego klienta - zastanawia się Krzysztof Liedel, ekspert ds. bezpieczeństwa. - W takich wypadkach dostawca usług tnie koszty po swojej stronie, co nie musi wpływać na jakość usług - dodaje. Ordery jak studnia bez dna Pokaźny wydatek w budżecie Kancelarii Prezydenta RP stanowią umowy związane z wydawaniem orderów, odznaczeń, miniatur orderów i futerałów. Biorąc pod uwagę, że najdroższe umowy administracji Andrzeja Dudy pochłaniają ok. 13 mln zł rocznie, kilka kontraktów na ten cel stanowi połowę rocznego budżetu. Zgodnie z rejestrem umów, za ich wykonanie odpowiadają przede wszystkim Mennica Polska i Mennica Papieska. Koszt? Prawie 6 mln zł. A do tego trzeba jeszcze doliczyć wykonanie futerałów czy okładek do nominacji i legitymacji odznaczeniowych oraz tub do aktów mianowania na stopnie admiralskie i generalskie. Tylko w 2019 r. kosztowało to 1,2 mln zł. Do ciekawszych wydatków z ostatnich trzech lat zaliczają się także imprezy pod patronatem Prezydenta RP. Rok do roku drożeje organizacja Ogólnopolskich Dożynek Prezydenckich w Spale. Na miejscu nie brakuje atrakcji, grają też takie gwiazdy jak m.in. zespół Boys, Krzysztof Cugowski czy Skaner. W 2017 r. impreza kosztowała 330,5 tys. zł, rok później koszt organizacji wydarzenia wzrósł do 422,5 tys. zł, zaś w 2019 r. dożynki wyceniono już na 446,2 tys. zł. W publicznym rejestrze znajdziemy też informacje o wiele większych wydatkach. Do najdroższych należą Polska Wystawa Gospodarcza z 2018 r. (3,67 mln zł), na której prezentowali się polscy przedsiębiorcy, bilety lotnicze i krajowe przewozy pasażerskie (w 2019 r. to 2,8 mln zł na dwa lata dla LOT - red.) czy mobilna wystawa w ramach obchodów setnej rocznicy odzyskania niepodległości (1,9 mln zł). Najwięcej za prąd Na uwagę zasługuje też umowa dotycząca dostawy energii elektrycznej. Za trzy lata (umowę podpisano 20 sierpnia 2019 r. i obowiązuje do 31 grudnia 2022 r.) świadczenia usług przez Tauron, Kancelaria Prezydenta RP płaci aż 4,89 mln zł. To zdecydowanie najwyższy wydatek w całym zestawieniu, jeśli chodzi o pojedyncze umowy. Jeśli podliczymy sumę wszystkich umów okaże się, że w 2017 r. administracja prezydenta wydała ponad 13,5 mln zł, rok później 13 mln zł, zaś w 2019 r. kwota poszybowała do... 15,8 mln zł. Skąd ta dysproporcja? - Wzrost wydatków w ubiegłym roku wynika przede wszystkim z tego, że mieliśmy bardzo duże wydarzenie związane z 80. rocznicą wybuchu II wojny światowej - tłumaczy Interii rzecznik prezydenta, Błażej Spychalski. Z rejestru umów wynika, że w 2019 r. Kancelaria Prezydenta zawarła umowę na koncert upamiętniający 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej. Kosztował 710 tys. zł. W ubiegłym roku budżet urzędu opiewał na kwotę 199,9 mln zł. Jakub Szczepański