- Dla mnie, dla mojej wiary, było to nie do przyjęcia, że zamykali kościoły, a sklepów nie zamykali. Pierwszy jest Pan Bóg. Nie dajmy się i wracajmy jak najszybciej do kościołów - w połowie maja przekonywał o. Rydzyk. To komentarz w związku z ograniczeniami wprowadzanymi przez PiS ze względu na koronawirusa. Zresztą, wypowiedzi, które mogłyby godzić w partię rządzącą było więcej. W 2019 r. ojciec dyrektor otwarcie krytykował PiS. - Jaka ta to dobra zmiana? Dobrze, że jest 500 plus i inne rzeczy, ale ważny jest duch narodu - podkreślał duchowny na Jasnej Górze, podczas pielgrzymki rodziny Radia Maryja. - Owszem, jestem za tym, co jest dobrego, ale nie wszystko jest dobre i ta dobra zmiana nie jest taka całkiem dobra. O ducha narodu trzeba walczyć - grzmiał. Ze sprawozdania finansowego partii rządzącej, które widziała Interia, wynika, że najsłynniejszy redemptorysta w Polsce może sobie na takie połajanki pozwolić. Jeszcze w 2018 r. na konto Lux Veritatis formacja Jarosława Kaczyńskiego przelała 147 tys. zł. Najwyraźniej ostre słowa o. Rydzyka nie zniechęciły do niego kierownictwa PiS, bo rok później wpłaty wzrosły do kwoty 515 tys. zł. Zazwyczaj partia przelewa dla Lux Veritatis po 36,9 tys. zł miesięcznie. Zdarza się jednak, że fundacja o. Tadeusza Rydzyka w jednym miesiącu otrzymuje kilka wpłat. Przykładowo: w kwietniu 2019 r. jej konto zasiliły trzy przelewy. Dwa w wysokości 36,9 tys. zł i jeden opiewający na kwotę 35,3 tys. zł. Jak pisała "Polityka", w 2018 r. PKW pytała PiS, na co konkretnie były przeznaczone przelewy wysyłane do Lux Veritatis. Księgowa partii pisała wówczas o "opłatach za przygotowanie i realizację transmisji wydarzeń związanych z obchodami miesięcznicy smoleńskiej w TV Trwam". Dziennikarka Anna Dąbrowska zwróciła jednak uwagę, że w czerwcu i październiku 2018 r. obchodów nie było, a fundacja i tak dostała pieniądze. Niezależnie od wpłat PiS media o. Tadeusza Rydzyka regularnie proszą o kolejne datki. "Eksperci zwracają uwagę na misyjny charakter wielu katolickich mediów, które nie są wspierane przez potężne koncerny zagraniczne. Część państw wprowadziła programy wsparcia dla mediów" - można było usłyszeć w materiale TV Trwam oraz Radia Maryja, które na początku kwietnia tego roku cytował Onet. Mianem "mediów katolickich" określono tygodnik "Niedziela", Radio Maryja, Telewizję Trwam, "Nasz Dziennik" oraz miesięcznik "W Naszej Rodzinie". Jakub Szczepański