Andrzej Kwaliński objął posadę głównego inspektora pracy po serii tekstów Interii, w których ujawniliśmy nieprawidłowości, jakich dopuszczał się jego poprzednik - Wiesław Łyszczek. Zmarły urzędnik rządził w PIP ledwie trzy miesiące. Zapowiadał ujawnienie sprawozdania dotyczącego działań Łyszczka. Obecnie nie wiadomo czy opinia publiczna zapozna się z wnioskami, które wyciągnęli specjaliści z Sekcji Kontroli Wewnętrznej Głównego Inspektoratu Pracy. Nieoficjalnie mówi się, że zarzuty są bardzo poważne, a w grę wchodzi nawet wysłanie zawiadomień do prokuratury. Źródła Interii wskazują, że wiele zależy od tego, kto obejmie stanowisko po Kwalińskim. Bezpośrednim przełożonym głównego inspektora pracy jest marszałek Sejmu RP. Tak więc, to Elżbieta Witek podejmie formalną decyzję o tym, kto zastąpi zmarłego szefa PIP. Odpowiedni wniosek będą musiały wcześniej zaopiniować sejmowa Komisja Kontroli Państwowej oraz Rada Ochrony Pracy. Inspektor, który pomówił lekarkę Z informacji, które uzyskaliśmy wynika, że mocnym kandydatem do objęcia stanowiska jest Józef Bajdel. Obecnie zajmuje stanowisko okręgowego inspektora pracy w Krakowie. - Był bliskim współpracownikiem Wiesława Łyszczka. Obawiamy się, że wraz z jego rządami wróci to, co najgorsze - mówią nasi informatorzy. Bajdel jest związany z Solidarnością, która do niedawna rozdawała karty w PIP. Inspektorzy wskazują też na jego relacje z szefem klubu parlamentarnego PiS Ryszardem Terleckim, co może mieć znaczenie przy obsadzie zwolnionego stanowiska. Nie jest tajemnicą, że doskonale zna także marszałka województwa małopolskiego z PiS, Witolda Kozłowskiego. Polityczne koneksje powodują, że Józef Bajdel może być pewny swego. Jak jednak dowiedziała się Interia, okręgowy inspektor pracy w Krakowie miał w przeszłości kłopoty z prawem. O co chodzi? Przed laty urzędnik - jeszcze jako radny, pomówił lekarkę z Małopolski. Poszło o stworzenie ośrodka zdrowia w Wielogłowach, który miał być konkurencją dla placówki wyremontowanej przez dr Agnieszkę Dulkiewicz-Rozlach. Bajdel, razem z grupą innych lokalnych polityków, oczernił lekarkę. W październiku 2008 r. Sąd Rejonowy w Brzesku najpierw uznał winę oskarżonych działaczy. Następnie, sąd w Tarnowie odstąpił od wymierzenia kary, ale nakazał przeprosiny. Bajdel, już jako inspektor Państwowej Inspekcji Pracy, musiał więc przepraszać za pomówienie, m.in. na pierwszej stronie "Gazety Krakowskiej". Faworyt byłej minister, prawnik na urlopie Po śmierci Andrzeja Kwalińskiego obowiązki głównego inspektora pracy pełni obecnie Jarosław Leśniewski. - Od lat w Głównym Inspektoracie Pracy. To wieloletni dyrektor Departamentu Legalności Zatrudnienia. Kandydaturę należy ocenić jako merytoryczną - twierdzi jeden z informatorów Interii. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, Leśniewski cieszy się szacunkiem Bożeny Borys-Szopy z PiS. To nie tylko była minister rodziny, pracy i polityki społecznej oraz posłanka, ale także główna inspektor pracy z lat 2006-2008. W przeszłości współpracowała z Leśniewskim. Nie oznacza to jednak jego nominacji. Trzecim, ostatnim z kandydatów branych obecnie pod uwagę, jest Katarzyna Łażewska. Związana z gdańską inspekcją pracy oraz Solidarnością. To prawnik, który przebywa obecnie na bezpłatnym urlopie w PIP. Nasze źródła wskazują, że w przeszłości chciała objąć stanowisko okręgowego inspektora pracy w Gdańsku, ale zarekomendowano kogoś innego. - Obecnie Łażewska jest dyrektorem w Radzie Dialogu Społecznego. Była brana pod uwagę, kiedy odchodził Wiesław Łyszczek. Dzisiaj to nazwisko znowu wraca - wskazują nasze źródła. Rada Ochrony Pracy zbiera się w przyszłym tygodniu. Jednak mało kto liczy na szybkie wskazanie następcy Andrzeja Kwalińskiego. Jakub Szczepański