Przetarg na budowę bramy wjazdowej na teren Kancelarii Sejmu od ul. Górnośląskiej rozpisano jeszcze 10 listopada, tuż po wybuchu protestów przeciw zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego. Jako pierwsza opisała tę sprawę "Rzeczpospolita". Z dokumentacji wynika, że brama będzie miała ponad osiem metrów szerokości i trzy wysokości. Do tego domofon, dwie furtki i instalacje elektryczne. Interia chciała się dowiedzieć, jaki jest szacunkowy koszt inwestycji oraz dlaczego przetarg nie został ujęty w planie postępowań na rok 2020, który jest ogólnodostępnym dokumentem publikowanym przez Kancelarię Sejmu. Można w nim znaleźć m.in. orientacyjną wartość zamówienia. Zazwyczaj to górna granica kosztów inwestycji. - Korekta planu zamówień publicznych na 2020 r. została sporządzona, ale zgodnie z obowiązującymi przepisami zamawiający nie ma obowiązku publikowania korekt - przekazało nam Centrum Informacyjne Sejmu. - Kancelaria Sejmu ujawnia kwotę, jaką zamierza przeznaczyć na realizację zamówienia bezpośrednio przed otwarciem ofert - czytamy w odpowiedzi na pytania, które przesłaliśmy. Oferty będą znane 2 grudnia, kiedy upływa termin ich składania. Nieoficjalnie usłyszeliśmy, że pozycja dotycząca budowy nowej bramy od ul. Górnośląskiej została zawarta w budżecie, ale jest "dobrze ukryta". - Chociaż ta informacja zostanie ujawniona prędzej czy później, urzędnicy dostali zakaz przekazywania wiadomości dotyczących kosztów budowy tej bramy - twierdzi jedno ze źródeł Interii z Kancelarii Sejmu. Posłowie opozycji oburzeni Budżet Kancelarii Sejmu opiniują posłowie z Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych. O koszty budowy nowej bramy zapytaliśmy więc przewodniczącego gremium. - Takie rzeczy nigdy nie były w zakresie (prac - red.) komisji. My opiniujemy projekt budżetu Kancelarii Sejmu, ale z tego, co pamiętam, tego nie było w projekcie. Pewnie Straż Marszałkowska przedstawiła jakąś sugestię dotyczącą zabezpieczeń - przekazał nam Kazimierz Smoliński z PiS. Dlaczego nie ma informacji o budowie bramy w planie zamówień publicznych? - dopytujemy. - Być może pani minister (Agnieszka Kaczmarska, szefowa Kancelarii Sejmu - red.) nie przewidywała tego w budżecie - odpowiada Smoliński. - Czasami zdarzają się nagłe sytuację, które wymagają inwestycji nieobjętych budżetem, ale środki muszą być - dodaje. Tłumaczenia przewodniczącego nie trafiają do jego opozycyjnych kolegów z komisji. - Od wieków komisja regulaminowa zajmuje się sprawami związanymi z Kancelarią Sejmu i sprawami kompleksu sejmowego. Administrowanie terenu należy do Kancelarii Sejmu, więc wszystkie inwestycje także - mówi Interii Jarosław Urbaniak z PO. - Komisja powinna mieć takie informacje. Koszty są nieznane, to zdecydowanie ukrywanie informacji. Na pewno zwrócę się z odpowiednim zapytaniem do szefowej Kancelarii Sejmu, będziemy również żądać wyjaśnień od przewodniczącego komisji - wtóruje koledze Katarzyna Kotula. "Szkoda 100 zł" Posłowie opozycji, z którymi rozmawiamy uważają, że inwestycja jest nietrafiona. - Nawet, jeśli miałoby to kosztować 100 zł, szkoda 100 zł - twierdzi Urbaniak. - Następne, czego możemy się spodziewać, to wykopanie fosy - uważa Kotula. Jak usłyszeliśmy, Kazimierz Smoliński celowo nie chce zwoływać posiedzeń komisji. Przewodniczący odpiera zarzuty: - Nie mogę zwołać komisji, ponieważ w czasie koronawirusa robi to marszałek Sejmu. Żaden z członków komisji nie zwracał się do mnie z jakimkolwiek problemem w tym zakresie (budowy bramy - red.) - przekazał Interii Smoliński. Jego zdaniem, podnoszenie larum ze względu na inwestycję, to przesada. Jak powiedział nam przewodniczący komisji regulaminowej, wjazd od strony ulicy Górnośląskiej nie jest odpowiednio zabezpieczony. Podobnego zdania jest Kancelaria Sejmu. - Inwestycja zredukuje konieczność stosowania przez Kancelarię Sejmu, Straż Marszałkowską i inne służby, w tym Policję droższych i mniej efektywnych rozwiązań doraźnych, co jest szczególnie istotne w kontekście prób wtargnięcia na teren Sejmu osób nieuprawnionych oraz aktów dewastacji budynków sejmowych, jakie miały miejsce w ostatnim czasie - przekazało nam CIS. Kilka lat temu przy szlabanach wjazdowych zamontowano zapory po tym, jak Brunon Kwiecień chciał wjechać do Sejmu furgonetką z materiałami wybuchowymi. Od wschodniej strony kompleksu wybudowano wtedy również ogrodzenie. Teraz ma zostać połączone z nową bramą, która stanie od ulicy Górnośląskiej. Jakub Szczepański