Dlaczego akurat teraz Lewica zdecydowała się przedstawić swoje postulaty? Bo do końca kwietnia Polska musi przedstawić unijnym partnerom założenia Krajowego Planu Odbudowy. Liderzy opozycyjnej koalicji postanowili więc wykorzystać moment. I wiele wskazuje na to, że im się uda. - Po godzinie od konferencji do Włodzimierza Czarzastego zadzwonił Michał Dworczyk. Pytał, kiedy porozmawiają o postulatach Lewicy - mówi informator Interii. - W każdej chwili - miał odpowiedzieć wicemarszałek Sejmu. Spotkanie w tej sprawie zaplanowano na wtorek o godz. 9 rano. Czego domagają się szefowie lewicowej koalicji? Chcą, żeby środki - przynajmniej w 30 proc. - trafiły do samorządów. Postulują również 400 mln euro dla zagrożonych epidemią branż, budowę 75 tys. mieszkań na wynajem, 1 mld euro na szpitale powiatowe, stworzenie szczegółowego planu wydatków oraz powołanie komitetu, który miałby monitorować wydawanie środków. Michał Dworczyk zadeklarował, że PiS jest w stanie przyjąć warunki przedstawione przez Zandberga, Biedronia i Czarzastego. - Zdaje się, że partia rządząca ma spore problemy z głosowaniem nad ratyfikowaniem decyzji o zasobach własnych UE, która jest niezbędna do uruchomienia pomocy finansowej - zastanawia się nasz rozmówca z klubu Lewicy. - Zgodzili się nawet, żeby wysłać do Brukseli projekt zawierający postanowienia o powołaniu gremium kontrolującego wydatki środków - dodaje. Co ciekawe, PiS nie postawiło żadnych warunków. Można to uzasadnić, bo jak pisaliśmy w Interii, liderzy Zjednoczonej Prawicy ustalili, że w głosowaniu ziobryści nie poprą partii Jarosława Kaczyńskiego. Dlatego PiS potrzebuje jak największego poparcia ze strony opozycji. - Obiektywnie (głosowanie nad zasobami własnymi UE - red.) to coraz mniejszy problem. Szymon Hołownia deklaruje, że będzie "za". Część lewicy mówi o poparciu. Są do tego niezrzeszeni, którzy też będą "za". Zagrożenie jest niewielkie. W razie sprzeciwu PO pakuje się w pułapkę polexitu, będzie łatwa do bicia - przekazał nam wcześniej jeden z polityków Zjednoczonej Prawicy. Kiedy pytaliśmy w PiS o jutrzejsze spotkanie Mateusza Morawieckiego z Lewicą, współpracownicy premiera określają porozumienie jako bardzo prawdopodobne: - Będziemy rozmawiać o szczegółach, ale propozycje, które trafiły na stół, są konstruktywne. Być może należy je doszlifować, ale nie przekracza to możliwości negocjacyjnych - mówi źródło Interii z kręgów KPRM. Jak podał Polsat News, cały czas trwają rozmowy polityków Lewicy ze stroną rządową, a nocą dojdzie do konsultacji. Trudno powiedzieć, jak będzie przebiegało wtorkowe spotkanie, bo Robert Biedroń wyjeżdża do Brukseli. Najprawdopodobniej będzie więc musiał dyskutować zdalnie. Jakub Szczepański Przekaż 1 proc. na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ