Marcin Bosacki: Z Emmanuelem Macronem wypiliśmy kilka piw
W niedzielę Francuzi po raz kolejny postawili na Emmanuela Macrona. Gdy wyniki głosowania okazały się jasne, do prezydenta Francji zaczęły płynąć gratulacje z całego świata. Przekazał je także Marcin Bosacki, szef senackiego klubu PO. W rozmowie z Interią polityk ujawnia, że w 2006 r. panowie wypili razem kilka piw: - Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że za dekadę Macron zostanie prezydentem Francji, to bym pewnie nie uwierzył - mówi Bosacki.
Waszyngton, 2006 r. Jest początek października, a europejscy stypendyści The German Marshall Fund of the United States uczestniczą w imprezie sportowej. Wśród nich jest przyszły senator Marcin Bosacki, który akurat tego wieczoru występuje w koszulce swojego kuzyna, Bartosza. Obrońca reprezentacji i były piłkarz Lecha Poznań na trwale zapisał się w historii polskiej piłki, kiedy podczas mistrzostw świata w Niemczech strzelił dwie jedyne bramki dla kadry na tym turnieju.
Nawet po latach senator PO z dumą wspomina wyczyn krewnego. Na fotografii, którą opublikował w mediach społecznościowych po zwycięstwie Macrona, siedzi przy stole właśnie w tej koszulce. Tuż obok Bosackiego siedzi przyszły prezydent Francji. Zdjęcie zrobiono w jednym z waszyngtońskich lokali.