Poprzedni minister finansów, Tadeusz Kościński ustąpił z urzędu 9 lutego. Od tego czasu formalnie jego stanowisko zajmował premier Mateusz Morawiecki. Kiedy 24 marca szef rządu zdecydował się także na dymisję Piotra Nowaka - ministra rozwoju i technologii, prezes Rady Ministrów formalnie kierował aż trzema działami administracji (rządził także cyfryzacją - red.). Wolne wakaty w kluczowych resortach zaniepokoiły prezydenta, który przez dwa tygodnie wstrzymywał się z przyjęciem dymisji Nowaka. Chciał także porozmawiać z premierem o planowanych zmianach w rządzie. KPRM przystał na warunki głowy państwa, a Andrzej Duda dowiedział się, że następcą Nowaka będzie Waldemar Buda. Jak ustaliliśmy, na początku kwietnia, do Pałacu Prezydenckiego trafiła też informacja o kandydatce na nowego ministra finansów. - Premier doszedł do wniosku, że wymiana informacji na najwyższych szczeblach jest bardzo ważna. Zgodnie z nasza umową, do czasu powołania na stanowisko ministra finansów zarówno Pałac Prezydencki jak i Kancelaria Prezesa Rady Ministrów miały milczeć w sprawie ewentualnych nazwisk - przekazał jeden z rozmówców Interii zbliżonych do prezydenta. O tym, że ministrem finansów zostanie Magdalena Rzeczkowska, szefowa Krajowej Administracji Skarbowej i wiceszefowa resortu jako pierwsza napisała Lidia Lemaniak z "Polska The Times". Informację o przyszłej minister podała w ostatni piątek. Mówi jeden z bliskich współpracowników Mateusza Morawieckiego: - Ktoś próbował zbić kapitał polityczny na informacji o kandydaturze na ministra finansów. Ta osoba pytała jednego z członków rządu o nazwisko Magdaleny Rzeczkowskiej - usłyszała Interia. - Godzinę później tekst pojawił się w prasie. Chodzi o ministra spoza KPRM. Wiemy, kim jest, ale nie będziemy udostępniać tej informacji - dodaje nasze źródło. Od początku ministrem miała być kobieta Dlaczego otoczenie premiera za wszelką cenę chciało utrzymać nazwisko Magdaleny Rzeczkowskiej w tajemnicy? Bo wśród polityków PiS od lat obowiązują dwie zasady: media nie będą ustalały składu Rady Ministrów, a przedwcześnie upubliczniona kandydatura dyskwalifikuje potencjalnego kandydata. Nasi informatorzy zbliżeni do resortu finansów podnoszą, że od początku plan był prosty - chociaż w pewnym momencie wymieniano nazwisko Artura Sobonia, który miał posprzątać po nieudanym Polskim Ładzie, Tadeusza Kościńskiego miała zastąpić kobieta. - Najpierw mówiło się o prezes ZUS Gertrudzie Uścińskiej. Na giełdzie nazwisk była też prezes BGK Beata Daszczyńska-Muzyczka. Wśród kandydatek wymieniano nawet Patrycję Klarecką, członka zarządu Orlenu, która pracowała wcześniej w BZ WBK z premierem - donoszą źródła Interii. Padło na urzędniczkę z drugiego szeregu, Magdalenę Rzeczkowską. Nasi informatorzy z KPRM zapewniają, że od początku była brana pod uwagę. Problemem był jej "potencjał polityczny" i brak rozpoznawalności. Nieznana faworytka premiera - Premier zna ją od lat: ma świadomość jej kompetencji, wie jak działa, że jest świetną menadżerką. A w rządzie minister finansów nie ma roli politycznej, ma być sprawny. Trzeba też pamiętać, że Rzeczkowska była osobą, która bardzo dobrze wdrożyła się w kwestii uszczelniania podatków - usłyszeliśmy. Już w grudniu nowa minister finansów miała też alarmować, że Polski Ład może okazać się niewypałem. Potrafiła jednak zachować dyskrecję. W zaciszu gabinetów resortu starała się uchronić własny obóz przed kompromitacją, czym zyskała punkty w kierownictwie PiS. Prezydenccy ministrowie żartują, że są zaskoczeni tym jak długo udało się utrzymać w tajemnicy kandydaturę Magdaleny Rzeczkowskiej. Ujawnienie jej nazwiska na cztery dni przed powołaniem na urząd niczego jednak nie zmieniło. Wszak pozostało w cieniu prawie cały miesiąc. Już wcześniej można było też wnioskować, że szefowa KAS ma największe szanse na objęcie resortu finansów. - Jako wiceminister Magdalena Rzeczkowska jeździła na ECOFIN (ang. Economic and Financial Affairs Council), spotkania europejskich ministrów finansów - zauważa jeden z naszych rozmówców. W posiedzeniu rady uczestniczyła m.in. w marcu. Podczas oficjalnej uroczystości powołania nowej minister, prezydent wydawał się zadowolony: - Pani minister, gratuluję i dziękuję. Dziękuję za przyjęcie tej nominacji, za podjęcie tych niezwykle ważnych, ale jednocześnie i trudnych obowiązków w niełatwych czasach - mówił Andrzej Duda, zwracając się bezpośrednio do Rzeczkowskiej. "Za propozycję i nominację" podziękował również premierowi. Jakub Szczepański