To rockman, podobnie jak teraz Hołownia, wchodził do polityki jako człowiek, który wcześniej nie miał z nią nic wspólnego. W kampanijnym starciu z 2015 r. uzyskał ponad 20 proc. poparcia, co było ogromnym sukcesem. Udało się przede wszystkim dzięki młodym wyborcom. Jak będzie w przypadku dziennikarza i felietonisty? Jak mówi nam Kukiz, jak na razie, Hołownia nie jest dla niego interesujący. - Nie znam planów pana Szymona Hołowni. Komunikat: "jestem kandydatem niepartyjnym", jest dla mnie za słaby. Dla mnie to drugoplanowe, czy jest z partii, albo czy nie jest - usłyszeliśmy od muzyka i posła. - Gdyby powiedział, że jest zwolennikiem nadania obywatelom biernego prawa wyborczego, zmiany ordynacji wyborczej, możliwości kontroli nad władzą w trakcie kadencji, że będzie dążył do odebrania partiom politycznym uprzywilejowanej pozycji, pewnie bym się zainteresował - dodał Kukiz. W rozmowie z Interią Kukiz przyznaje, że nie zna Szymona Hołowni, zaś telewizję ogląda "bardzo rzadko". - Przypadkowo albo wtedy, gdy chcę się trochę wyluzować. Rodzina - żony, córki - opowiadały mi, że prowadził program "Mam Talent". Kojarzę go też jako człowieka w jakiś sposób związanego z Kościołem - przekazał nam lider ruchu Kukiz’15. Kukiza zapytaliśmy też o finansowanie kampanii Hołowni, co wzbudzało dotąd wiele kontrowersji. - Z Hołownią może być podobnie jak z Robertem Biedroniem. Też było sporo huku, skąd ma pieniądze. Z informacji Wiosny można odnieść wrażenie, że zdobyto je nie do końca zgodnie z prawem, bo środki były pozyskiwane zza granicy - przekazał nam Paweł Kukiz. Lider Kukiz'15 podkreśla jednak, że dla niego najważniejsze są propozycje kandydata dotyczące zmian prawa. - Głęboko liczę na finansowanie społecznościowe - wyznał sam Hołownia. Jakub Szczepański