- Stwierdził (Czarzasty - red.), że odstrzeli mnie, a później jeszcze powiedział mi takim językiem: "już było między nami tak dobrze i znowu to zepsułaś, idziesz ze mną na wojnę" - w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" zdradziła Morawska-Stanecka. Niedługo później nad sprawą pochyliło się kierownictwo klubu i wydano oświadczenie. Wiadomo również, że ma dojść do spotkania szefa Nowej Lewicy oraz wicemarszałek Senatu. "Prezydium klubu Lewicy podjęło decyzję o wprowadzeniu odpowiednich procedur, które pozwolą reagować i natychmiast wyciągać konsekwencje w przypadku naruszeń standardów. Władze Klubu zdecydowały również o przeprowadzeniu wewnętrznego szkolenia antydyskryminacyjnego, które pozwoli wszystkim parlamentarzystkom i parlamentarzystom Lewicy odświeżyć zasady i zagadnienia związane z równością, która jest naszą naczelną zasadą" - można przeczytać w oświadczeniu publikowanym przez władze klubu 14 maja. Śmiszek dla Sejmu Z naszych ustaleń wynika, że zarówno szkoleniem jak i opracowaniem specjalnego regulaminu postępowania ma się zająć Krzysztof Śmiszek, wiceprzewodniczący klubu Lewicy. - Zaproponuję również rozwiązania instytucjonalne. Na przykład możliwość bezpośredniego zawiadomienia o tym, że nie czuje się dobrze ze względu na te kwestie - mówi nam poseł. Polityk ujawnił też, że jest po rozmowie z marszałek Sejmu Elżbietą Witek i już od miesięcy pracuje nad podobnym rozwiązaniem, które ma objąć cały polski parlament. Co ciekawe, Śmiszek zaczął opracowywać regulamin dla Kancelarii Sejmu ze względu na... dziennikarki. - Powiedziały mi o przykrych sytuacjach, jakie spotkały je ze strony polityków, których nazwiska zachowam dla siebie. Po tym incydencie spotkałem się z panią marszałek - ujawnia Interii Śmiszek. - Powiedziałem jej, że jako osoba, która przez blisko 20 lat zajmowała się zawodowo opracowywaniem tego typu regulaminów wewnętrznych (antydyskryminacyjnych - red.) dla różnych pracodawców, mogę to zrobić. Zgodziła się, żebym wykonał tę pracę pro bono. Za kilka dni oddam regulację. I wtedy zostanie rozważone wprowadzenie jej na terenie całego parlamentu - dodaje. Niemniej, regulacja antydyskryminacyjna nie będzie dotyczyła bezpośrednio klubu Lewicy, a pracowników Kancelarii Sejmu, którzy nie mają statusu posłów. - Moje doświadczenie pokazuje, że sam fakt obowiązywania takiego kodeksu czy regulaminu ma dużą wartość edukacyjną i prewencyjną. Regulamin dla Kancelarii Sejmu nie pokrywa się z regulaminem, który ma dotyczyć klubu - podkreśla Śmiszek. Kary za nieobecność? Jak usłyszeliśmy w sejmowych kuluarach, szkolenie antydyskryminacyjne jest na tyle ważne dla Lewicy, że władze klubu rozważą, czy nie wprowadzić kar finansowych dla nieobecnych. - Kary finansowe nie są przesądzone, zostanie to uzgodnione z prezydium. Nie wiem, czy one powinny być, ale na pewno wszyscy politycy powinni wziąć udział w szkoleniu. Mocą naszego autorytetu, zobowiążemy ludzi, żeby przyszli na to szkolenie - powiedział Interii polityk Wiosny. Jak ma wyglądać seminarium dla polityków Lewicy? - Będziemy rozmawiać o tym, jak się komunikować, żeby przestrzegać godności i szacunku wobec każdego. Również w kontekście równościowym - usłyszeliśmy od Śmiszka. Nie wiadomo jeszcze, kto przeszkoli posłów Lewicy z antydyskryminacji. Niewykluczone, że zrobią to posłanki z klubu. Jakub Szczepański