Podczas poniedziałkowej imprezy Koalicji Polskiej w Małopolsce zaprezentowano nowe ugrupowanie, Centrum dla Polski. Tworzą je posłowie Radosław Lubczyk, Ireneusz Raś, Jacek Tomczak, Kazimierz Michał Ujazdowski oraz przedstawiciele środowisk samorządowych. Formacja ma zasilić sojusz złożony z PSL, Unii Europejskich Demokratów oraz Konserwatystów. Partyjni liderzy tych ugrupowań podpisali deklarację odnowienia koalicji. - To jasny i mocny sygnał, jakie są nasze poglądy. Zapraszamy wszystkich, którzy je podzielają - w rozmowie z Interią deklaruje Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL. - Święto Flagi to symboliczny dzień: patriotyzm, tradycja, historia są tym, co dla nas bardzo ważne - dodaje. Kiedy zapytaliśmy lidera ludowców o obecność Komorowskiego, nie ukrywał, że jest zadowolony ze wsparcia byłego prezydenta. - Przecież dostał w wyborach prawie 10 mln głosów. To osoba mająca duże poparcie, autorytet i warto, żeby była aktywna - uważa Kosiniak-Kamysz. - Pamiętajmy, że aktywność polityczna nie zawsze przekłada się na starty w wyborach. Często ważne jest wsparcie takie, jak odczuwamy dzisiaj - dodaje. W PO konserwatyści tylko "tolerowani" Wśród gości Koalicji Polskiej na Zamku Rabsztyn pojawili się politycy kojarzeni dotąd z PO. Chodzi o prof. Aleksandra Halla czy Bronisława Komorowskiego. Obaj nie ukrywają swoich sympatii do ugrupowań tworzących sojusz skupiony wokół ludowców. Co z konserwatywnym skrzydłem w Platformie? - Niestety, o ile konserwatyści są tolerowani w PO, to nie mają wpływu na linię tej partii. Od dłuższego czasu to oczywiste. Zresztą świadczy o tym sam sposób potraktowania posła Ireneusza Rasia, którego de facto wyrzucono za wierność swoim poglądom w sprawach światopoglądowych - uważa Hall. - Stało się to przed powrotem Donalda Tuska do polskiej polityki, ale jego obecność nie zmieniła zasadniczo poglądu ugrupowania. Sojusze z Inicjatywą Polską, Nowoczesną zrobiły swoje - dodaje. Bronisław Komorowski: - W Platformie jest w dalszym ciągu jakiś potencjał umiarkowanego konserwatyzmu, ale Koalicja Polska jest pod tym względem bardziej wyrazista. Zarówno ona jak i formacja Szymona Hołowni mają szczególną szansę bycia wiarygodnym dla wyborców PiS, których ta partia będzie tracić. Dlatego potrzeba atrakcyjnego ugrupowania dla tych zawiedzionych - uważa były prezydent. Komorowski: Nie wracam Jak powiedział nam Bronisław Komorowski, Platforma nie ma potencjału, żeby przyciągnąć zawiedzionych wyborców PiS, którzy będą odchodzić od Zjednoczonej Prawicy. Dlaczego? - PO ma swoją przeszłość utrudniającą planowanie przejęcia wyborców partii rządzącej. Chodzi o stosunek do różnych form przyspieszonych zmian obyczajowych, które stanowią obciążenie z punktu widzenia sierot po PiS - uważa Komorowski. Nie należy się jednak spodziewać, że były prezydent wystartuje w jakichś wyborach pod szyldem Koalicji Polskiej. - W tej chwili nie mam planu powrotu do czynnej polityki, rozumianej jako kandydowanie wyborach, uczestnictwo w życiu partyjnym - tłumaczy Interii Komorowski. - Chcę być aktywny we wspieraniu środowisk politycznych, które odpowiadają moim poglądom i nadziejom na odsunięcie PiS od władzy - dodaje. Podczas konwencji Koalicji Polskiej politycy dyskutowali m.in. o bezpieczeństwie Polski, inwazji Rosji na Ukrainę oraz drożyźnie. Jakub Szczepański