Co, zdaniem posłów opozycji, zagraża regionalnym lotniskom? - W ustawie najwięcej kontrowersji budzi zapis kompetencyjny dotyczący zgody pełnomocnika na tworzenie przez PPL spółek z innymi podmiotami - uważa Ireneusz Raś z Centrum dla Polski. - Eksperci nie mają wątpliwości - to nic innego jak wtłoczenie do projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego, regionalnych portów lotniczych, które miałyby zapewnić finansowanie czy współfinansowanie projektu przez tworzenie spółek celowych - dodaje. Według Rasia i innych polityków Koalicji Polskiej, po zmianach ustawowych proponowanych przez Horałę, lotniska regionalne będą mogły powołać spółkę celową, która pozwoli rozwijać się CPK kosztem swoich założycieli. Głównie przez zadłużanie. Dlatego 18 maja posłowie opozycji, Radosław Lubczyk, Marek Biernacki i Jacek Tomczak zwrócili się w bezpośrednio do premiera. W swojej interpelacji posłowie próbują się m.in. dowiedzieć czy dojdzie do "centralizacji lotnisk regionalnych, aby z ich potencjału ekonomicznego finansować CPK", dlaczego Horała będzie pracował w innym ministerstwie czy jakie są koszty związane z przenosinami stanowiska pełnomocnika do nowego resortu. Horała: Pomieszanie z poplątaniem Odpowiedź na poselską interpelację, przynajmniej w teorii, powinna przyjść w ciągu dwóch tygodni. Jednak Interia zwróciła się bezpośrednio do rządowego pełnomocnika ds. CPK. Jak podkreśla Marcin Horała, już teraz jest formalnie podwójnym wiceministrem: pracuje zarówno w resorcie infrastruktury oraz funduszy i polityki regionalnej. Czy Marcin Horała faktycznie zyska nowe uprawnienia, o których mówi opozycja? On sam twierdzi, że nie. - Obecnie pełnomocnik rządu usadowiony w Ministerstwie Infrastruktury ma nadzór nad czterema instytucjami: Urzędem Lotnictwa Cywilnego, Polską Agencją Żeglugi Powietrznej oraz Państwowymi Portami Lotniczymi i CPK - opowiada. - Z resortu infrastruktury odejdę, kiedy ustawa wejdzie w życie. Zostawiam tam ULC i PAŻP. CPK i PPL, w sensie nadzoru właścicielskiego, przechodzą razem ze mną do ministerstwa funduszy. W praktyce, w przypadku PPL nic się nie zmienia - dodaje. Kiedy zapytaliśmy polityka PiS czy zamierza pozyskać jakieś środki na CPK, korzystając z potencjału lotnisk regionalnych, ten odpowiedział, że wcale nie jest to takie łatwe. Jak twierdzi, nie ma też takich planów. - Trzeba powiedzieć, że jeśli chodzi o lotniska, PPL ma udział większościowy jedynie w Krakowie. Żeby założyć jakąś dodatkową spółkę, trzeba najpierw dogadać się najczęściej z marszałkiem albo prezydentem miasta - mówi Interii Horała. - Co więcej, przytłaczająca większość portów regionalnych jest deficytowa: słowem, raczej nie ma pieniędzy na inwestycje - dodaje. W kwestii Centralnego Portu Komunikacyjnego Koalicja Polska nie daje jednak za wygraną. Z inicjatywy wicemarszałka Senatu Michała Kamińskiego, w izbie wyższej odbywa się konferencja dotycząca budowy, kosztów i zagrożeń związanych z powstaniem lotniska. Głos w sprawie mają zabrać również Władysław Kosiniak-Kamysz i Ireneusz Raś. - Będziemy chcieli, żeby Senat zablokował szkodliwe przepisy - w rozmowie z Interią zadeklarował ten ostatni.