We wtorek podaliśmy, że szef Platformy Obywatelskiej robi porządki w klubie parlamentarnym Koalicji Obywatelskiej. Pisaliśmy też, na czym skupia się Donald Tusk. Chodziło o nieobecności posłów, niesubordynację senatorów oraz ostatnie działania polityków opozycji na granicy. Klaudia Jachira, Franek Sterczewski, Urszula Zielińska, Aleksander Pociej, Dariusz Joński i Michał Szczerba. To politycy KO, którzy pojawiali się dotąd na granicy polsko-białoruskiej. Najwięcej kontrowersji wywołał właśnie Sterczewski, który uciekał funkcjonariuszom Straży Granicznej. - Na pewno Franciszek Sterczewski jest największą "gwiazdą" całej tej sytuacji. Kiedy widzi kamery, traci zdrowy rozsądek. Nie zgadzamy się na coś takiego - powiedział nam jeden z polityków należących do władz klubu. My napisaliśmy zaś, że Sterczewski trafi na dywanik do Donalda Tuska. Poseł postanowił "sprostować" tę informację. - Nie dostałem zaproszenia na dywanik od Donalda Tuska, lecz to ja się zgłosiłem z prośbą o rozmowę. Wierzę, że dzięki sercu młodych i doświadczeniu starszych uda się wygrać z PiS-em i zmienić ten kraj na lepsze - przekazał w swoich mediach społecznościowych poznański poseł. Żeby zweryfikować informację o domniemanym oficjalnym spotkaniu, o które miał zabiegać bezpośrednio Sterczewski, zwróciliśmy się do jednego z bliskich współpracowników Donalda Tuska. - Szef ma mnóstwo spotkań, ale o takim nie słyszałem - przekazał nasz rozmówca. Sprawdziliśmy też bezpośrednio w sekretariacie byłego premiera. - Nie kojarzę takiego spotkania - usłyszeliśmy. - Sprawdzam w terminarzu i na pewno go nie ma. Nie kojarzę też prośby (Franka Sterczewskiego - red.) o spotkanie z przewodniczącym - powiedział nam pracownik Biura Krajowego PO. Nie oznacza to wcale, że Donald Tusk nie będzie rozmawiał ze Sterczewskim. Tak jak napisaliśmy, podyskutuje z poznańskim posłem. Tyle że na własnych warunkach. Jakub Szczepański