O tym, że nieruchomość pozostawia wiele do życzenia po raz pierwszy napisaliśmy w połowie lutego. Miejsce, gdzie od 2001 r. działała warszawska dyskoteka, pozostaje w opłakanym stanie. Wygląda, jakby czas zatrzymał się przed ponad dekadą, kiedy zamykano klub. Po pomieszczeniach walają się krzesła, sprzęty barowe, a nawet stare naczynia. Na parking podjeżdża zaś tylko jedna z dyrektorek, bo więcej zaparkowanych aut grozi zawaleniem konstrukcji. - W środku wszystko prezentuje się okropnie. Chociaż niewiele osób widziało to na własne oczy, ludzie mówią, że po ścianach leje się woda - zdradza jeden z naszych informatorów. Jak się okazuje, Kancelaria Senatu przejęła nieruchomość 31 grudnia 2010 r., kiedy marszałkiem był Bogdan Borusewicz z Platformy Obywatelskiej. To wówczas ówczesny minister skarbu Aleksander Grad zdecydował o ustanowieniu nieodpłatnego trwałego zarządu na rzecz Kancelarii Senatu. Do tej pory izba wyższa parlamentu korzysta z części frontowej nieruchomości. Oficyna, w której mieściła się dyskoteka, pozostaje nieużywana. Przez pierwsze trzy lata nie wykonywano tam żadnych prac. Przez kolejne osiem wykonano jedynie prace "o charakterze zabezpieczającym". Z informacji, które przekazała Interii Paradowska-Naturska wynika, że nic więcej nie dało się zrobić ze względu na "roszczenia reprywatyzacyjne zgłoszone do nieruchomości". Co odremontowano przez osiem lat? Kancelaria Senatu zbudowała "tymczasowe konstrukcje wzmacniające płytę żelbetową podwórka", która ma umożliwić interwencję ciężkich wozów straży pożarnej. Do tego prace zapobiegające spływaniu wody do budynku z parkingu, remont elewacji od strony ul. Foksal czy zabezpieczenia uniemożliwiające osobom postronnym wejście na dach, który nie jest bezpieczny. Koszty prac przeprowadzonych przez te wszystkie lata, również, kiedy marszałkiem Senatu był Stanisław Karczewski z PiS, to 295 tys. zł. Interia chciała się dowiedzieć, jak wykorzystywana jest oficyna i jakie ograniczenia użytkowe wiążą się z użytkowaniem budynku Kancelarii Senatu przy ul. Smolnej 12. Poprosiliśmy również o dokumentację zdjęciową. Odpowiedź senackich urzędników jest dość jednoznaczna. - Budynek oficyny, z uwagi na stan techniczny obiektu, jest wyłączony z użytkowania i ze względów bezpieczeństwa nie ma do niego wstępu - przekazała Interii szefowa CIS. - Stan techniczny budynku oficyny został ustalony w wyniku kontroli stanu technicznego obiektu, zleconej w 2012 r. - dodała Anna Paradowska-Naturska. Z informacji, które przekazała nam Kancelaria Senatu wynika, że urzędnicy nie wiedzą jeszcze, co dalej z niebezpieczną nieruchomością. - Trwają analizy możliwych wariantów postępowania z nieużytkowaną częścią budynku, z uwzględnieniem skutków prawnych nowelizacji Kodeksu postępowania administracyjnego z dnia 11 sierpnia 2021 r. w zakresie zgłoszonych roszczeń - usłyszeliśmy. We "frontowej" części budynku Kancelarii Senatu przy ul. Smolnej 12 cały czas pracują senaccy urzędnicy. Jakub Szczepański