Informacje o powstaniu nowej partii wywołał sam Jarosław Kaczyński podczas sobotniej prezentacji Polskiego Ładu. - Bardzo się cieszę i dziękuję naszym koalicjantom. Tu jest pięć podpisów, ale wierzę, że niedługo będzie ich więcej. Że to będzie szeroki program Zjednoczonej Prawicy, coraz bogatszej i coraz mocniejszej - powiedział prezes PiS. Do tych informacji odniósł się Kamil Bortniczuk, jeden z bielanowców. "Potwierdzamy" - zadeklarował na Twitterze. Niedługo później salon24.pl podał, że Adam Bielan i inni politycy pozostający w sporze z Jarosławem Gowinem założą własne ugrupowanie. W skład ugrupowania mają wejść m.in. ministrowie pozostający w rządzie - Jacek Żalek, Zbigniew Gryglas czy Michał Cieślak. Zdaniem naszych rozmówców z otoczenia Adama Bielana Jarosław Gowin został poinformowany przez prezesa PiS o rozszerzeniu dotychczasowej formuły Zjednoczonej Prawicy. - Jeszcze podczas pierwszego od tygodni spotkania na Podkarpaciu prezes Jarosław Kaczyński zapowiedział Gowinowi dołączenie czwartego koalicjanta. On doskonale wie o osobnym podmiocie, chociaż nie zawsze chce się do tego przyznać - zdradza nasze źródło. O komentarz poprosiliśmy również działaczy PiS. - Jak na razie znam jedynie zapowiedzi Adama Bielana dotyczące planów powołania nowego ugrupowania - w rozmowie z Interią ucina Radosław Fogiel, wicerzecznik PiS. Zdawkowość w wypowiedziach działaczy partii rządzącej jest zrozumiała. Jeszcze pół roku temu kierownictwo PiS nie paliło się do powiększania grona swoich koalicjantów. - Niech Adam Bielan zakłada partię, czemu nie? Co do zdolności koalicyjnej, to trochę pisanie palcem po wodzie. Bielanowcy licytują za wysoko. Zresztą nie chodzi tu wcale o samego Bielana tylko ewentualne roszczenia innych - mówi nam ważny polityk z Nowogrodzkiej. - Żeby było jasne: Adam Bielan wiele znaczy w całej Zjednoczonej Prawicy i jest traktowany poważnie. Status quo nikomu w PiS nie przeszkadza. Najlepiej będzie jednak tak jak jest - dodaje. Jak będzie wyglądać nowe ugrupowanie Adama Bielana? Jak mówi nam europoseł, formalnie jego partia będzie kontynuacją Porozumienia, a spór o przywództwo wcale nie został zażegnany. Opinia publiczna ma poznać szczegóły w czerwcu. - Połączymy się z inną partią, zmienimy logo, nazwę oraz osobowość prawną. Nie chcemy mieć nic wspólnego ze skompromitowanym szyldem, partią-memem - ujawnia Interii Adam Bielan. - Jako nowe władze partii nie chcemy również brać odpowiedzialności za nieprawidłowości finansowe Jarosława Gowina, które skutkowały odrzuceniem sprawozdania finansowego przez PKW. W ramach Zjednoczonej Prawicy jesteśmy dogadani, że pojawi się możliwość dzielenia się subwencją - dodał. Zdaniem bielanowców, po odrzuceniu sprawozdania finansowego Porozumienia z 2018 r. przez PKW, partia Jarosława Gowina nie będzie mogła zyskać na podziale subwencji. Jeśli wicepremier przegra w sądzie, straci swoje ugrupowanie i pieniądze, którymi jeszcze w tej kadencji mają się podzielić członkowie Zjednoczonej Prawicy. Jakub Szczepański