Jakub Oworuszko, Interia.pl: Kiedy powstanie mur na granicy? Piotr Müller, rzecznik rządu: To infrastruktura, która będzie miała kilkaset kilometrów. To bardzo duże wyzwanie organizacyjne i logistyczne, stąd specustawa, którą zajmuje się Sejm. Na całym odcinku zapora będzie powstawała kilka miesięcy. Kluczowe prace będą zakończone w pierwszej połowie przyszłego roku, między pierwszym a drugim kwartałem. Działania w tym zakresie już się rozpoczęły. Ustawa znacząco przyspieszy ten proces.Inwestycja pochłonie 1,6 mld zł. UE się dołoży?W tej chwili nie ma takiej decyzji, żebyśmy prosili Unię Europejską o te środki. Budżet państwa jest w dobrym stanie, stać nas, żeby zrealizować tę inwestycję. Poza tym to nasz, władz publicznych, obowiązek. W tym roku w budżecie zabezpieczyliśmy na ten cel 500 mln zł, a dodatkowe środki będą wydawane stopniowo w przyszłym roku.Donald Tusk uważa, że to "dwuznaczne przedsięwzięcie" i że mur w ogóle nie powstanie, mimo że rząd wyda pieniądze.Donald Tusk niedawno dawał do zrozumienia, że był prawie pomysłodawcą 500 plus, że źle doradzano mu w sprawie wieku emerytalnego, że to nie on podejmował te decyzje, ale jednak je podjął. Dlatego dziś też może mówić, że Polska wychodzi z UE (a to nieprawda!) i że nie będzie muru na granicy. Akurat słowami Donalda Tuska nieszczególnie bym się przejmował.W podobnym tonie wypowiada się cała opozycja, która przekonuje, że rząd sobie nie radzi z sytuacją na granicy i że jest ona po prostu nieszczelna.To naturalne, że gdy mamy duże, nielegalne ruchy migracyjne, część osób się przedostaje. Ale to niewielka liczba wszystkich migrantów. Ja mam natomiast pytanie, co w zamian proponuje opozycja. Poniekąd mówią, że powinniśmy wpuszczać tych ludzi na teren Polski. Więc robienie nam zarzutu, że część osób się przedostaje jest hipokryzją. Poza tym po to właśnie powstanie zapora, żeby maksymalnie ograniczyć ruchy migracyjne, bo wiemy, że reżim Łukaszenki, wspierany przez prezydenta Rosji, te działania może kontynuować nie tylko przez najbliższe miesiące, ale i lata.No właśnie, jak sytuacja migracyjna może wyglądać w najbliższych miesiącach?Szykujemy się, że te działania migracyjne mogą być dużo bardziej nasilone niż teraz. To pokazują też doświadczenia innych krajów. Przez Morze Śródziemne i południowe granice do UE próbowały dostawać się nawet tysiące migrantów dziennie. Dlatego możemy spodziewać się, że te ruchy w okresie zimowym nasilą się, jako przymusowe, a z drugiej, że w okresie letnim, w przyszłym roku, one mogą mieć większą skalę niż w ostatnich miesiącach, bo warunki atmosferyczne ułatwią takie działania.Za sześć tygodni kończy się stan wyjątkowy na granicy. Do tego czasu nie powstanie mur.Czas trwania stanu wyjątkowego reguluje konstytucja. Niezbędne jest jednak przyspieszenie prac infrastrukturalnych. Dlatego jest specustawa, która ma pozwolić na przyspieszenie procedur związanych z budową zapory. Ale nawet ze zwykłych przepisów prawa wynika, że generalnie teren budowy jest pod szczególną ochroną. Zgodnie z ustawą, którą proponujemy, to wojewoda będzie decydował, który obszar budowy będzie objęty dodatkowymi ograniczeniami. Będziemy skupiać się na obszarach, które takiej ochrony potrzebują.W sprawie muru na granicy również nie będzie jedności w Sejmie. KO i Lewica nie poprą specustawy.To najlepszy dowód na to, że nie mają najlepszych intencji. Z jednej strony zarzucają nam, że część migrantów przedostaje się do Polski, z drugiej, że ich nie wpuszczamy. I teraz mamy jeszcze sprzeciw wobec zabezpieczania polskich granic, do czego jesteśmy zobowiązani przez przepisy konstytucji i prawo unijne.Według nieoficjalnych informacji, Donald Tusk przestrzegał w środę posłów podczas klubu KO, że jego zdaniem PiS szykuje się do przedterminowych wyborów na wiosnę 2022 roku. Taki scenariusz jest rozważany?Tak jak wspomniałem, kilkanaście razy słyszeliśmy o polexicie w ciągu ostatnich lat, teraz będziemy słyszeć o przyspieszonych wyborach. My takich planów nie mamy, większość sejmowa jest stabilna, w szczególności po ostatnich tygodniach. Widać to po wynikach sejmowych głosowań. Dlatego nie widzę sensu wcześniejszych wyborów.