Tomasz Majkowycz od sześciu lat prowadzi w Warszawie kancelarię prawną. Specjalizuje się w prawie gospodarczym, kredytach frankowych, polisolokatach i oszustwach na pozagiełdowym rynku wymiany walut z całego świata. - Wspieramy naszych klientów w sporach z brokerami Forex. Prowadzimy sprawy przeciwko Fortisso, GIBroker, FXGM i wielu innym firmom zarejestrowanym w obcych jurysdykcjach - opowiada Tomasz Majkowycz. - Klienci relacjonują, że otrzymują opiekuna, który kusi ich dużymi zyskami, ale i sugeruje klientowi, w co inwestować. Oni zawsze podkreślają, że to nie jest doradztwo inwestycyjne, ale tak naprawdę to właśnie jest. Później te inwestycje zazwyczaj są zamykane ze stratami i stąd skargi klientów - opisuje prawnik. Wielu jego klientów to osoby takie jak <a href="https://wydarzenia.interia.pl/autor/irmina-brachacz/news-zloto-ropa-i-bitcoiny-wielka-inwestycja-ktora-okazala-sie-mi,nId,5684901" target="_blank">pani Kinga czy pan Tomasz, których inwestycje zakończone stratą kilkunastu tysięcy euro opisywała Interia.</a> Działalność kancelarii nie wszystkim się podoba. Groźby, wyzwiska i sponsorowane linki - Już wcześniej prawnicy naszej kancelarii otrzymywali telefony z groźbami, ale ostatnio, w okolicach 20 stycznia, jeden z naszych klientów poinformował nas, że w internecie, po wpisaniu nazwy naszej kancelarii, wyskakuje link sponsorowany do artykułu, który nas szkaluje - opowiada Tomasz Majkowycz. W tekście wyczytać można, że portal odradza współpracę z kancelarią, podważając jej skuteczność i akcentując, że nie dotarł "do rzetelnych, pozytywnych głosów ze strony klientów". Zarzuca kancelarii, że w internecie brakuje danych, które pokazują ilu osobom pomogła. Tytuł nie pozostawia złudzeń: "Oszustwo od MKP Legal? Nie jesteś jedyny". - To cios poniżej pasa i kompletne pomówienie. To co od razu rzuciło nam się w oczy, to fakt, że w treści serwisu znajdują się wyłącznie pozytywne opinie na temat trzech dobrze nam znanych firm brokerskich: GIBroker, FXGM i Fortissio. Przeciwko wszystkim prowadziliśmy łącznie kilkadziesiąt spraw. Tylko wobec Fortissio prowadzimy aktualnie kilkanaście postępowań. I to dosyć dużych, bo kilka z nich jest na kwoty ponad 100 tys. euro - mówi Tomasz Majkowycz. Serwis polski. Ale na rosyjskich serwerach Kancelaria zaczęła poszukiwania, kto stoi za artykułem. - Po zweryfikowaniu adresu IP strony internetowej uzyskaliśmy informacje, że serwis postawiono na rosyjskim serwerze. Domniemywamy, że nie przypadkiem, bo w tej sytuacji ustalenie, kto jest jego właścicielem, jest znacznie utrudnione - tłumaczy adwokat. - Nigdy wcześniej nie spotkałem się z czymś takim, żeby ktoś płacił za to, żeby negatywna informacja o kancelarii docierała do klientów. Tutaj ważne jest to, że serwis wykupił sponsorowane linki w Google. Jeśli są negatywne opinie o kancelariach, to są to opinie na wizytówce Google, na forach internetowych, trzeba ich generalnie poszukać. Tu komuś bardzo zależało, żeby nas oczernić, bo wystarczy wpisać w Google naszą nazwę i od razu wyskakuje link sponsorowany do szkalującego nas tekstu. Na samej górze, żeby czasem nikt go nie przeoczył - tłumaczy mec. Majkowycz. Opinie kontra "opinie" Jakimi opiniami w sieci cieszą się opisywane obok pomawiającego kancelarię artykułu firmy brokerskie? "Nieludzkie praktyki manipulacji", "Typowy schemat oszustwa: telefony od 'życzliwych doradców' plus budowanie zaufania. Najpierw wpłata, potem doradcy sugerujący posunięcia inwestycyjne, wirtualny zysk, "doradztwo", strata, dopłata dla ratowania rachunku , "doradztwo", strata. Ewidentna manipulacja i agresywny marketing. Trzymajcie się z daleka, nawet jeżeli kierujecie się ciekawością, a nie chęcią zysku", "Manipulacja, naciski na zawieranie konkretnych transakcji, osoby przedstawiające się wyłącznie imieniem pełnią rolę doradców finansowych", "Opiekun sugeruje kupno lub sprzedaż na twoją niekorzyść, a potem ciągłe, wpłaty bo stracisz wszystko - jak to nie skutkuje, posądzenia o pranie brudnych pieniędzy". Pozytywne opinie też są: "najlepszy broker ostatnich lat", "przyczynia się do polepszenia przejrzystości finansowej i ochrony konsumentów", "dba o zasady uczciwej konkurencji", "traderzy chwalą dostawcę za bezpieczne usługi, potężną platformę i skuteczne narzędzia". Wszystkie superlatywy znajdujemy w... artykułach sponsorowanych. - Robiąc research internetowy, zauważyliśmy, że wykupują odpłatne artykuły na temat swojej firmy, tzw. komunikaty PR, w których podkreślają, że broker jest bezpieczny, licencjonowany. To jest prawda, że on jest licencjonowany, ale prawdą jest również, że wpływa na nich dużo skarg do naszej kancelarii - mówi Majkowycz. KNF: GIBroker bez licencji, FXGM na liście ostrzeżeń W lipcu ubiegłego roku portal ForexRev informował, że Cypryjska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd zawiesiła licencję spółki-matki brokera FXGM. "Głównym powodem odebrania licencji było świadczenie porad inwestycyjnych i doradztwa bez odpowiednich uprawnień" - czytamy w komunikacie. Cypryjska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd wypunktowała liczne przewinienia firmy, w tym problemy ze świadczeniem usług w najlepszym interesie klienta, z uczciwą, jasną i niewprowadzającą w błąd komunikacją z klientami oraz rzetelnym informowaniem ich o ryzyku i charakterze oferowanych produktów finansowych. "Problemy z brokerem FXGM i jego spółką macierzystą nie są niczym nowym. We wrześniu ubiegłego roku firma musiała zapłacić 270 tys. euro grzywny za naruszenie przepisów inwestycyjnych na Cyprze. Dwa lata temu znalazła się na liście ostrzeżeń publicznych Komisji Nadzoru Finansowego" - podkreśla portal ForexRev. Faktycznie, od marca 2019 roku jeden z zachwalanych brokerów jest na liście ostrzeżeń Komisji Nadzoru Finansowego. - Urząd KNF prowadził w sprawie wymienionych podmiotów czynności sprawdzające na skutek otrzymanych sygnałów. FXGM figuruje jako podmiot prowadzący działalność transgraniczną, nienadzorowany przez KNF. Ostatnia wzmianka o jego działalności pochodzi z 4 listopada 2021 roku i jest to odwołanie zawieszenia postanowieniem cypryjskiego organu nadzoru - informuje Jacek Barszczewski, dyrektor Departamentu Komunikacji Społecznej Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego. - GIBroker z siedzibą w Czechach do 23 grudnia 2016 roku miał notyfikację w Polsce jako firma inwestycyjna, obecnie ma cofniętą licencję. Barszczewski dodaje, że w sprawie FXGM z siedzibą na Cyprze KNF złożył także zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Postępowanie trwa. - Te firmy są ze sobą powiązane w ten sposób, że po odebraniu licencji GIBroker klienci byli przenoszeni do FXGM, a potem kiedy FXGM zamykała działalność, ich klienci zostali przeniesieni do Fortissio. Taki jest łańcuch przepływu klientów - mówi Tomasz Majkowycz. Pojedyncze zgłoszenia dotyczące działalności firmy Fortissio odnotował rzecznik finansowy i <a class="textLink" href="https://geekweek.interia.pl/marki-i-produkty-uokik,gsbi,3765" title="UOKiK" target="_blank">UOKiK</a>. - Prezes UOKiK regularnie ostrzega konsumentów przed ryzykiem związanymi z inwestycjami alternatywnymi m.in. na rynku Forex, ostatnio w ramach kampanii "Policz i nie przelicz się" zwracaliśmy uwagę na wysokie ryzyko związane z utratą wpłaconych pieniędzy w tego typu inwestycjach - informuje Interię biuro komunikacji UOKiK. "Nie pozwolimy, żeby ktoś nas tak szkalował" Właściciel szykanowanej kancelarii podjął już kroki prawne i jak twierdzi, odpuszczać nie zamierza. - Złożyłem już w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury i wniosek o ściganie w związku z czynem nieuczciwej konkurencji, złożyłem również zawiadomienia do UOKiK-u. Nie wykluczamy także innych kroków, ale musimy ustalić sprawców, a rosyjski serwer raczej tego nie ułatwia. To jest jurysdykcja dla nas nieprzychylna - tłumaczy prawnik. Dodaje, że nie jest to pierwszy raz, kiedy angażuje do walki z nieuczciwymi brokerami organy ścigania. - Anonimowe telefony, wyzwiska, groźby, łącznie z wystawaniem przed naszą kancelarią i obserwowaniem nas już przerabialiśmy. Podejmując się tego typu spraw, nikt nie zakłada takich historii, chociaż tu wchodzą w grę tak duże pieniądze, że wszystkiego w sumie można się spodziewać - podsumowuje.