Groźby, zmiany stanowiska i cios w portfel. Bat na niezaszczepionych pracowników
Zagraniczni kontrahenci nie chcieli przyjmować niezaszczepionych kierowców z jego firmy. Pan Piotr znalazł więc sposób. Zaproponował przeniesienie na inne stanowisko i nową, niższą pensję. Efekt? Zaszczepili się wszyscy. - Kasa czyni cuda. Jeżeli ktoś nie jest antyszczepionkowcem, ale się nie szczepi, bo jak twierdzi walczy z systemem, tak jak moi kierowcy, to ta walka się kończy w momencie uderzenia w portfel - mówi Interii właściciel firmy transportowej. - Podziwiamy determinację pracodawcy. Bo życie pokazuje, że pracownicy nie tylko odmawiają informacji o szczepieniach, ale czasem wprost grożą pracodawcy, gdy ten w ogóle o to pyta - przyznaje Hanna Mojsiuk z Północnej Izby Gospodarczej.
Pan Piotr prowadzi dużą firmę transportową, która realizuje przewozy na terenie całej Unii Europejskiej. W sobotę pisze na Twitterze o niezaszczepionych pracownikach i ofercie pracy jaką im złożył:
"Trzech moich niezaszczepionych kierowców (na 70) od poniedziałku nie ma możliwości rozładunków na firmach (wpuszczają tylko zaszczepionych). Dostali w piątek propozycję zmiany stanowiska z kierowcy (pensja 7000) na placowego za 2200. Już są zaszczepieni..."