O roli zmysłów w świecie pszczół, przepływie informacji i niezwykłych zdolnościach tych owadów rozmawiam z Katarzyną Janiszewską, która swoją pracę doktorską na Wydziale Biologii i Hodowli Zwierząt Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu poświęciła sposobom komunikowania się pszczół. Z zamiłowania jest pszczelarzem-praktykiem. Ewelina Karpińska-Morek, Interia: Czy pszczoły potrafią się kłócić? Katarzyna Janiszewska: - Odkąd pracuję z pszczołami, jeszcze nie widziałam, żeby kłóciły się w sposób widoczny dla człowieka. Jeżeli atakują, to raczej pszczołę przylatującą z innego ula. Skąd wiedzą, że do ula wleciała obca pszczoła? - Jednym ze sposobów komunikowania się między pszczołami jest zapach. Wyczuwają, że pszczoła pachnie inaczej niż te, które funkcjonują w jednej rodzinie. Zapachy dochodzące z ula są tak naprawdę wymieszane i tworzą kompozycję całej rodziny. Na tej podstawie pszczoły wiedzą, że mają do czynienia z siostrą, pochodzącą z ich ula. Ale... są wyjątki. Jakie? - Jeżeli obca pszczoła przyleci do ula z nektarem, to zostanie do niego wpuszczona, bo przynosi coś konkretnego. Czy ta pszczoła zostaje później w ulu? - Nie, zazwyczaj wylatuje, ale może być tak, że zostanie zawłaszczona przez rodzinę i już w niej zostanie. Ale to są rzadkie przypadki. Mówiła pani o zapachu. Czy to znaczy, że pszczoły rozpoznają zapach pszczelarza, który się nimi opiekuje? - Aż tak wyczulone nie są, ale specyficzne zapachy są dla nich wyczuwalne. Na przykład zapach potu, który jest przez pszczoły bardzo nielubiany. Są też zapachy, których zupełnie nie tolerują - na przykład zapach końskiego potu. Dlatego, że jest intensywny? - Bardziej ze względu na jego skład chemiczny. Jeżeli ktoś wcześniej jeździł konno, to absolutnie nie powinien zbliżać się do pszczół. Kiedy pszczoły kradną? - Pszczoły zaczynają kraść, gdy jest mało pożywienia w ulach czy w okolicy. Jak pszczelarz pracuje i otwiera ul, to inne pszczoły, czując zapach miodu, zlatują się i próbują go zrabować z otwartego ula. Wtedy bardzo dobrze widać, jak pszczoły traktują obce osobniki. Najpierw próbują je wyszarpać, a później po prostu zaczynają walczyć. To wygląda jak bitwa. Szarpią się, dotykają, próbują dosięgnąć szczękoczułkami. Wiedzą, że to złodzieje, tak? - Dokładnie. Ten system działa bardzo precyzyjnie. Ludziom, którzy nie obcują na co dzień z pszczołami lub nie widzieli, jak pszczoły się organizują, ciężko sobie to wszystko wyobrazić. Czy można porównać taką pszczelą rodzinę do państwa, w którym mamy określone role, funkcje, hierarchię? - Rodzina pszczela jest jak superorganizm. Jedna pszczoła jest warta tyle, co nic, ale cała rodzina pszczela, cała ta społeczność jest doskonale zorganizowana, funkcjonuje niemal idealnie. Czy rodzina zawsze przestrzega zasad w niej panujących? Zdarzają się protesty, bunty? - Bunt jako taki nie. To jest państwo bardzo totalitarne. Jest jedna matka i ona rządzi. Tam nie ma demokracji. Pszczoły nie mają swojego głosu. Wydaje mi się, że to społeczeństwo działa tak, jak powinno działać. Każda pszczoła ma swoją rolę i tego się trzymają. Pszczoły mają zbyt mały mózg, by funkcjonować w sposób indywidualistyczny. Każda wykonuje rolę, jaka została jej przydzielona. W jaki sposób przydzielane są role? - Praca pszczół jest zorganizowana według ich wieku. Zaczynają od prac w ulu, a kończą na lataniu po pożytek. Te pszczoły najbardziej doświadczone to właśnie zbieraczki, które, co widać gołym okiem, są sfatygowane lotami. Podczas lotów na długie odległości po prostu tracą całe owłosienie na ciele, wyglądają zupełnie inaczej. Są tak jakby "zużyte", odróżniają się od innych pszczół. Zwłaszcza od tych, które pracują w ulu. Jeżeli podział ról wynika z wieku, to czy jest on sztywny, czy też zdarzają się jakieś przesunięcia? - Jak wszystko działa dobrze w ulu, to tak. Natomiast jeśli zaczyna się trudny czas - na przykład susza, która uniemożliwia zbieranie pokarmu, to wiadomo, że pszczoły zbieraczki są oddelegowywane do innych prac. To jest podział bardzo płynny, choć wiadomo, że kilkudniowa pszczoła zaczyna pracę w ulu - od czyszczenia komórek i pielęgnacji pszczół, poprzez karmienie larw i czerwiu aż po zbieranie pożytku. Schemat pracy pszczół jest stały, natomiast to, ile pszczół zostanie oddelegowanych do danych prac, jest zależne od populacji w ulu, warunków panujących na zewnątrz. To jest dosyć mocno kontrolowane przez pszczoły. O jakich warunkach mówimy? - Jeżeli jest potrzebna pomoc, bo na przykład kwitnie lipa, to wylatują wszystkie starsze pszczoły, które posiadają zdolność zbierania nektaru. Czyli te, które już przeszły ten etap edukacji? - Dokładnie - te, które się tego nauczyły. To nie jest tak, że pszczoła wylatuje i wie od razu, co ma robić. Musi się tego nauczyć, odbyć kilka lotów inicjujących jej pracę w roli zbieraczki.. Uczą się od siebie, czy też mają jakąś przewodniczkę? - Jak wspomniałam, to jest superorganizm. Pszczoły uczą się od siebie. Jedna z nich wylatuje na lot orientacyjny. Leci, znajduje pożytek, wraca do ula i przekazuje pozostałym informacje. W jaki sposób? - Przez taniec i sygnały zapachowe. Taka pszczoła, wracając do ula, przynosi ze sobą próbkę pokarmu. Daje ją do degustacji innym. Wtedy pszczoły wiedzą, gdzie mają szukać, i jak dokładnie pachnie pożytek. Wiedzą, w jakim kierunku powinny lecieć, bo pszczoła określa to tańcem. Następnie zaczynają swoje loty. I tak po kolei. Wracają do ula, odbywają tańce i przekazują informacje kolejnym pszczołom. Czyli pszczoła musi te informacje o odległości przetworzyć i przekazać w zrozumiały sposób. Brzmi jak wyzwanie... - Badacze sprawdzili, że taka pszczoła, zanim nauczy się określać lokalizację pożytku, musi odbyć parę lotów próbnych. Na pewno za pierwszym razem nie trafi do celu. Musi się tej trasy nauczyć. Po paru próbach jest w stanie bardzo precyzyjnie zlokalizować źródło. Ważny jest też węch. Pszczoły lecą zwykle pod wiatr, żeby ten sygnał zapachowy z jakiegoś źródła pozyskać trafniej - żeby od nich nie uciekał, ale się do nich zbliżał razem z wiatrem. Na pewno muszą się tego też nauczyć. Mózg pszczoły jest mały, tych połączeń jest niewiele, ale on ewoluuje. Pszczoła siedząca w ulu narażona jest na dużo mniej bodźców, niż pszczoła latająca na otwartym terenie. Ta jej percepcja musi się rozwijać. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że taniec to nie jest komunikacja wizualna. Pszczoły w ulu żyją w ciemności. To niby oczywiste, ale trudno wyobrazić sobie, że pszczoła część swojego życia spędza w zupełnej ciemności. Do innego obrazu pszczoły jest się przyzwyczajonym... - Tak... Tylko znikome światło dociera przez wylotek. Możliwość patrzenia w ulu jest więc ograniczona. Trzeba mieć świadomość tego, że taniec przenoszony jest przez wibrację plastrów oraz odbierany przez pszczoły czułkami. Jedna pszczoła wprawia w wibracje plaster, na którym znajduje się kilkadziesiąt innych pszczół? - Plaster, struktura wosku i sposób osadzenia na ramce w ulu - wszystko to jest zrobione tak, by przenosić wibracje. Pszczoły z jednej strony czują taniec czułkami, a z drugiej odczytują informacje z wprawianego w wibrację plastra. Tak więc nie tylko czułki, nie tylko wzrok, który zwłaszcza wewnątrz ula pełni ograniczone funkcje, są niezbędne do odszyfrowywania informacji. I wszystko po to, by powstał miód, który zabieramy pszczołom. - Umiejętności uczenia się pszczół w bardzo ciekawy sposób wykorzystywano również do tresowania pszczół w znajdowaniu materiałów wybuchowych czy narkotyków. Skutecznie? - Były w stanie dużo szybciej nauczyć się zapachów i później określić lokalizację, niż na przykład psy tropiące, pracujące na lotniskach. Te możliwości uczenia się pszczół są fenomenalne. Czy są jeszcze jakieś obszary, w których wykorzystuje się te niezwykłe umiejętności pszczół? - Pszczoły selektywnie wybierają rośliny, które zapylają i na przykład grusze są dla nich mało atrakcyjne. Aby pszczoły zapylały skuteczniej kwiaty gruszy, podawano im pokarm zawierający zapach tych kwiatów. Tak dokarmiane owady po wylocie z ula kierowały się w stronę znanego im zapachu i zapylały grusze dużo skuteczniej niż zazwyczaj. Umiejętność wyczuwania odpowiednich zapachów przez pszczoły próbowano wykorzystać do wykrywania nowotworów o osób chorych. Pszczoły były w stanie precyzyjnie zlokalizować chore komórki ciała, które pachniały inaczej niż pozostałe. Mówimy dużo o zmysłach. Co widzi pszczoła, gdy przylatuje na łąkę pełną polnych kwiatów? Czy widzi to, co my? - Pszczoły widzą inaczej - ich oko jest zbudowane zupełnie odmiennie od oczu człowieka. Specyficzna budowa oka powoduje, że obraz widziany przez pszczoły jest jakby "rozpikselowany". Kwiaty będą barwnymi pikselami na zielonym tle. Dodatkowo to, jak pszczoła widzi, zależy od prędkości, z jaką leci. Pszczoły lecące bardzo szybko "wyłączają" widzenie detali i skupiają się tylko na drodze przed sobą. Taki sposób widzenia umożliwia odbieranie innych bodźców dzięki zaoszczędzonym zasobom mózgu. Oczy pszczoły odbierają inne spektrum promieniowania niż ludzkie. Lecąc nad polem maków, pszczoła będzie widziała je jako czarne, mało atrakcyjne - dlatego pszczoły niezbyt często zapylają rośliny o czerwonym zabarwieniu. Inne postrzeganie barw powoduje, że płatki, które my widzimy jako jednobarwne, dla pszczół mogą wyglądać zupełnie inaczej, np. zawierać znaczniki, wzory, które wabią pszczoły do zapylania. Więcej na ten temat w materiale Pszczoły. Reportaż z mikropaństwa Zobacz również: "Przyjechał z Polski czarownik pszczół". Rozmowa z prof. Jerzym Woyke