Radosław Sikorski, oceniając przegraną kampanię wyborczą Platformy Obywatelskiej, w rozmowie z "Newsweekiem" stwierdził, że przed wyborami parlamentarnymi miały miejsce rozmowy PO z Nowoczesną. "Błędem było nieskonsumowanie sojuszu z Ryszardem Petru. A ten sojusz już był dogadany" - powiedział były marszałek Sejmu. Czy rzeczywiście "sojusz" Nowoczesnej z Platformą był "dogadany"? Zapytaliśmy o to rzecznik prasową ugrupowania Kamilę Gasiuk-Pihowicz. - Nie było absolutnie żadnego sojuszu z Platformą Obywatelską. PO nie umie przegrywać, a w tym momencie powinna się zająć własnymi sprawami, rozliczeniem ośmiu lat rządów, nieudanej kampanii wyborczej, wybraniem nowego przywództwa i budowaniem nowej jakości, a nie sprawami Nowoczesnej. Absolutnie nie było żadnego sojuszu, to jest oburzająca i dziwna wypowiedź - powiedziała Interii. - Dementuję jakiekolwiek doniesienia na temat rzekomych rozmów Nowoczesnej z PO. Nie po to zakładaliśmy nową partię i szliśmy do wyborów, by dogadywać się z Platformą. Jesteśmy absolutnie nową jakością w stosunku do PO, a na naszych listach są ludzie, którzy do tej pory zupełnie nie byli zaangażowani w działalność polityczną. Oni mają wiedzę, energię i doświadczenie. Nigdy nie było naszym celem - na jakimkolwiek etapie tworzenia Nowoczesnej - wchodzenie w sojusz i "dogadywanie się" z Platformą - dodała Gasiuk-Pihowicz. Słowa rzecznik prasowej Nowoczesnej potwierdził polityk ugrupowania Adam Szłapka. - To jest trochę przykry koniec kariery politycznej Sikorskiego, który stara się mówić rzeczy, które będą cytowane i boję się, że dalej będzie takie rzeczy mówił. Takiego sojuszu nie było, nie był on "dogadany" - zaznaczył. Z kim zatem Nowoczesna - po zdecydowanym zwycięstwie PiS - zamierza współpracować w parlamencie? Przecież Platforma Obywatelska jest światopoglądowo najbliższa partii Petru? - Chcemy być konstruktywną opozycją, nie chcemy być opozycją krytykującą wszystkie propozycje rządu jak leci - tym pewnie będzie zajmowała się Platforma. Będziemy wokół dobrych projektów ustaw gromadzić ludzi, którzy będą chcieli z nami współpracować. Jeżeli PiS będzie przychylnie patrzyło na nasze propozycje ustaw, na przykład dotyczące ograniczenia biurokracji czy deregulacji pewnych zawodów, to jak najbardziej będziemy z nimi wchodzili w sojusze. Wiemy też, że na listach ruchu Kukiz’15 są osoby popierające postulaty wolnorynkowe i z nim też możemy współpracować - komentuje Gasiuk-Pihowicz.